Trwa jakiś koszmarny wyścig między Legią Warszawa i Lechem Poznań. Koszmarny oczywiście dla kibiców tych obu drużyn, bo już dla fanów Wisły całkiem fajny. Polega na tym, która z drużyn zanotuje w krótszym czasie więcej wpadek. I choć Legia jest klasą samą w sobie (dwie porażki w dwóch ostatnich meczach), to Lech nie odpuszcza. Właśnie zremisował z Polonią Bytom 1:1, strzelając wyrównującego gola w doliczonym czasie gry. Tym samym lista drużyn, z którymi w tym sezonie zespół Smudy nie potrafił zwyciężyć wydłużyła się – oprócz Polonii są na niej takie potęgi jak Ruch, Arka, Bełchatów i Śląsk.
Lech i tak może mówić o wielkim szczęściu, że nie przegrał, bo Jakub Wilk zdobył gola dosłownie sekundy przez ostatnim gwizdkiem. Wcześniej już szóstego gola w sezonie strzelił Grzegorz Podstawek z Polonii Bytom. Może nie jest to król techniki, ale kiedy ma piłkę przy nodze, wie co z nią zrobić. Najczęściej po prostu lutuje do siatki. Właśnie tak…
Ale na wielkie brawa zasługuje cała Polonia Bytom, która w meczach z trzema drużynami uważanymi za najsilniejsze (Wisła, Legia, Lech) dała sobie strzelił tylko dwa gole. To naprawdę wielki wyczyn, biorąc pod uwagę niespecjalny potencjał tego zespołu. Zespół Motyki ma już siedemnaście punktów w tabeli, tyle samo co Lechia Gdańsk, która dziś wygrała 2:1 z ŁKS Łódź.
Wpadki Legii i Lecha wykorzystała – choć po ciężkim meczu – Wisła Kraków. Mistrz Polski też był blisko tego, żeby stracić punkty, ale w ostatniej minucie spotkania z Odrą Wodzisław gola zdobył niezawodny Paweł Brożek (już dziesiątego w sezonie). Odra ruszyła do ataku, żeby rzutem na taśmę doprowadzić do remisu i… nadziała się na kontrę. Na 2:0 trafił Patryk Małecki po ładnej, indywidualnej akcji.
– Paru minut nam zabrakło, żeby tę Częstochowę obronić. Ale trzeba przyznać, że Wisła była lepsza – stwierdził zawodnik Odry Marcin Malinowski.
Sytuacja w tabeli wygląda teraz następująco…
1. Polonia – 28 punktów.
2. Wisła – 27 punktów.
3. Bełchatów – 25 punktów.
4. Lech – 24 punkty.
5. Legia – 24 punkty.
W najbliższej kolejce dwa ciekawe mecze – Legia podejmuje Śląsk Wrocław, a Lech Polonię Warszawa.
Ciekawie jest też na dole tabeli. Nie może się przełamać Górnik Zabrze i wciąż przegrywa. W tym sezonie ten zespół strzelił tylko siedem goli. Sam Tomasz Hajto dostał więcej… żółtych kartek. To dość wymowna statystyka. Tym razem “Gianni” musiał faulować, ale godnie zastąpił go (oczywiście w kartkach, a nie w golach) Tomasz Zahorski. Dostał dwie i wyleciał z boiska. Ostatecznie zespół Kasperczaka przegrał z rewelacyjną ostatnio Jagiellonią Białystok.NAJBARDZIEJ OPŁACA SIĘ GRAĆ NA STRONIE GAMEBOOKERS.COM – KLIKNIJ
NAWET 500 DOLARÓW BONUSU! GRAJ W POKERA NA PARTYPOKER.COM
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT