Reklama

Dlaczego w Polsce drużyny zdobywają tak mało goli?

redakcja

Autor:redakcja

09 listopada 2008, 19:32 • 3 min czytania 0 komentarzy

Lech Poznań wykorzystał potknięcia Legii, Wisły i Polonii. Wysoko wygrał w Gdańsku z Lechią i doskoczył to czołówki ligi. Znakomite występy zanotowali Robert Lewandowski i Semir Stilić. To jest duet, który dziś decyduje o losach “Kolejorza”. I tym bardziej szkoda, że sprowadzony ze Znicza Pruszków napastnik nie zagrał w pierwszym składzie przeciwko w spotkaniu Pucharu UEFA, przeciwko Nancy. Nas zastanawia jeszcze coś – w całej kolejce ekstraklasy strzelono ledwie osiem goli, aż cztery mecze zakończyły się wynikami bezbramkowymi. Czy w naszej lidze strzela się najmniej w Europie?
To ostatnie zdanie nie jest przesadą. Najwięcej bramek w polskiej lidze strzela Lech – średnio dwie na mecz. Reszta jest zdecydowanie w tyle. Ale i ta średnia 2,0 nie robi specjalnego wrażenia.

Dlaczego w Polsce drużyny zdobywają tak mało goli?

Przejrzeliśmy statystyki z innych lig europejskich i co się okazało… W Bundeslidze aż pięć drużyn strzela więcej niż dwie bramki na mecz, Hoffeinheim może pochwalić się średnia 2,58. W Hiszpanii niesamowicie gra Barcelona – jej piłkarze trafiają 3,4 bramki na spotkanie, Realu Madryt 2,8. Premiership? Trzy drużyny strzelają dwie bramki lub więcej co mecz (na razie, bo duże szanse na taką średnią ma Manchester United). W Holandii takich zespołów jest aż pięć. Ktoś może powiedzieć, że to dopiero początek rozgrywek. W takim razie spójrzmy na Norwegię (Stabaek – 2,23) i Szwecję (Kalmar – 2,33).

Tymczasem w polskiej lidze zespoły trafiają z taką częstotliwością: Lech – 2,0 gola na mecz, Legia i Polonia – 1,66, Wisła – 1,58. Prawdziwym ewenementem jest Ruch Chorzów, który do tej pory zdobył tylko osiem goli (średnia 0,66), a mimo to wskoczył na siódme miejsce w tabeli! Triumf antyfutbolu?

Trzeba sobie zadać pytanie, dlaczego tak jest? Można oczywiście powiedzieć, że poziom napastników i w ogóle zawodników ofensywnych jest niższy niż w innych ligach i będzie to prawda. Ale przecież poziom obrońców też nie jest u nas taki jak w Hiszpanii czy w Anglii. Barcelona ma Messiego czy Eto’o, ale oni mają przeciwko sobie na przykład Ujfalusiego, a nie Pazdana. Łatwiej się bronić niż atakować? No niby tak. Ale wszędzie na świecie w meczach z najsilniejszymi rywalami zespoły się głównie bronię. Takiej Slavii Praga nie przeszkadza to strzelać średnio 2,5 raza na mecz.

Może więc jednak wszystko tkwi w nastawieniu – że najpierw trzeba nie stracić, a dopiero potem strzelić. Ł»e 0:0 to też nie taki zły wynik, a jak się za bardzo zaatakuje, to można się nadziać na kontrę. Ł»e lepiej, żeby piłkarz nie kiwał, może stracić piłkę i lepiej, żeby za często nie uderzał, tylko “poszanował piłkę”. Cała liga dusi się w takim niby-taktycznym bełkocie, podczas gdy zagranicą trwa po prostu kanonada. Arsenal remisuje z Tottenhamem 4:4, Barcelona w pięciu meczach trafia 22 razy…

Reklama

Wszyscy chcą wszystkich szachować, nikt nie chce grać w piłkę, tak po prostu. Jedyny Lech sprawia wrażenie drużyny, która gra nie tylko po to, by zdobywać punkty, ale też zdobywać bramki lub zadowalać kibiców. Cała reszta ligi fanami się raczej nie przejmuje. Można wręcz powiedzieć, że zamiast piłkarzy mamy ciułaczy – ciułają punkty zmaiast bramek i ciułają nędzne premie zamiast celować w wielkie kontrakty.

Jakie wy macie spostrzeżenia? Czemu ze wszystkich lig w Europie, to w Polsce strzela się tak mało bramek?
NAJBARDZIEJ OPŁACA SIĘ GRAĆ NA STRONIE GAMEBOOKERS.COM – KLIKNIJ
NAWET 500 DOLARÓW BONUSU! GRAJ W POKERA NA PARTYPOKER.COM

FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...