Reklama

Jak Lech Poznań trenera Bjelicę obserwował…

redakcja

Autor:redakcja

25 września 2016, 12:31 • 1 min czytania 0 komentarzy

Reprezentowanie klubu „na zewnątrz” często polega na wymyślaniu jak najlepszych kitów. Najlepsze kity to oczywiście takie, w które kibice uwierzą i nawet będą je później powielać.

Jak Lech Poznań trenera Bjelicę obserwował…

Pierwsza zasada dobrego kitu: kit nie może być łatwy do zweryfikowania. Jeśli ktoś opowiada kompletne dyrdymały, a uczeń gimnazjum podczas krótkiej przerwy łączy fakty i wychodzi mu, że został okłamany – porażka. No i właśnie na tej pierwszej zasadzie wyłożył się Piotr Rutkowski, wiceprezes Lecha Poznań.

– Trenera Bjelicę obserwowaliśmy od maja. I teraz, gdy jest z nami, kontynuujemy szukanie kolejnych trenerów, na zasadzie „kto po Bjelicy” – powiedział w programie „Cafe Futbol”.

Od maja… To bardzo ciekawe, biorąc pod uwagę, że w maju Bjelica był bezrobotny, podobnie jak w czerwcu, lipcu i sierpniu. Ba, Nenad Bjelica był bezrobotny od listopada 2015 roku. Nasuwa się więc oczywiste pytanie, w jaki sposób Lech go obserwował? Zainstalował mu kamerę nad hamakiem? Wynajął detektywa, który fotografował Bjelicę przycinającego żywopłot? Opłacono sąsiadów, którzy donosili, czy z domu Bjelicy nie dochodzą niepokojące dźwięki?

A może Lech od maja do sierpnia oglądał archiwalne mecze drużyn prowadzonych przez Bjelicę? O, w tę stronę na miejscu Rutkowskiego teraz byśmy szli. Wprawdzie uwierzą wyłącznie idioci, ale jak wiadomo to dość potężna część naszego społeczeństwa.

Reklama

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Anglia

Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego

Paweł Marszałkowski
2
Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego
Hiszpania

Co za partidazo na Balaidos! Barcelona posypała się w końcówce

Patryk Stec
5
Co za partidazo na Balaidos! Barcelona posypała się w końcówce

Komentarze

0 komentarzy

Loading...