Bardzo fajnym człowiekiem jest napastnik reprezentacji Słowacji Marek Mintal. W “PS” zamieszczono sympatyczną rozmowę z nim. Rzućcie okiem…
O Jacku Krzynówku:
Chłopak był wtedy w znakomitej formie. Nie dość, że fajnie grał, to jeszcze zachowywał się bardzo porządnie. To dobry człowiek. Do dziś mamy kontakt, choć jeszcze nie wysłałem mu SMS-a w stylu: ale was zlejemy w Bratysławie (śmiech). W Norymberdze grałem też z Bartkiem Bosackim. To kawał zawodnika. Leo Beenhakker postąpił dobrze powołując go do kadry.
O innych polskich piłkarzach:
Ebi Smolarek z czasów gry w Borussii Dortmund był znakomity. Teraz jego następcą jest Jakub Błaszczykowski. To jest niemożliwe, żeby grać aż tak dobrze (Mintal wypowiada to zdanie po polsku).
O reprezentacji Słowacji:
Tak poważnie, to sądzę, że brakuje nam ogrania. Mamy kilku młodych i bardzo zdolnych zawodników, którzy jednak zaliczyli za mało meczów o stawkę.
O roli rezerwowego:
Nie płaczę z tego powodu. Tłumaczę sobie, że zawsze mogę być piłkarzem w stylu Ole Gunnara Solskjaera z czasów gry w Manchestrze United, który wejdzie z ławki i błyskawicznie załatwi rywala.
O dzisiejszym meczu:
Wygramy 1:0 po golu strzelonym w 90 minucie przez… Marka Mintala. To będzie prawdziwe wejście smoka w moim wykonaniu, bo pojawię się na murawie dokładnie 60 sekund wcześniej.
Ciekawe, że Dusan Radolsky mówi co innego niż Mintal. Twierdzi: – Naszą siłą jest doświadczenie.
WYSYŁAJ KODY Z BUTELEK I PUSZEK WARKI.
Wygraj wyjazdy na mecze najbardziej uznanych klubów Europy.