Pamiętajmy, że jeśli oni przetrwają jeszcze jedną kadencję, to wszelkie ich winy ulegną przedawnieniu. I to jest wytłumaczenie ich postawy – napisał na blogu Jan Tomaszewski. Kogo dotyczą te słowa? Oczywiście zarządu PZPN. W swoim najnowszym wpisie “Tomek” analizuje działalność komisji, którą nazywa “bandą czworga” oraz tłumaczy, dlaczego wyszedł ze studia w czasie programu “Tomasz Lis na żywo”. – To był mój gest przeciwko siedzącej naprzeciw mnie dwójce, która wszystkich perfidnie oszukała. Do pana Drzewieckiego będę miał dozgonny żal, że rzucił ręcznik, zanim wyszedł na ring – tłumaczy.
Tomaszewski to zapewnie jedna z najbardziej rozczarowanych w Polsce osób. Wierzył, że wreszcie da się skruszyć beton z Miodowej, gdy poniosła go euforia, chciał wręcz zapisywać się do Platformy Obywatelskiej. Teraz jest mu wstyd.
– Misja pana Drzewieckiego (celowo nie używam słowa “minister”, bo dla mnie to człowiek skompromitowany) zakończyła się klęską – napisał.
Przeczytaj najnowszy wpis Jana Tomaszewskiego – kliknij!
WYSYŁAJ KODY Z BUTELEK I PUSZEK WARKI.
Wygraj wyjazdy na mecze najbardziej uznanych klubów Europy.
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT