Właśnie pokazano w telewizji wywiad z Leo Beenhakkerem. Najpierw stwierdził: – Jak wygram z Czechami, będę dobry, jak przegram – będę zły… Wyczuliśmy w tym pewną nutkę ironii, więc stwierdzamy – tak to już w pracy trenera jest. Ale nie tylko w pracy trenera. Jak kierowca autobusu dojedzie na czas i bezpiecznie, to jest dobry, a jak grzmotnie w latarnię, to niestety nie. Zwłaszcza, gdy zrobi to nie po raz pierwszy.
Ale wybacznie nam ten zbyt długi wstęp, nie to nas najbardziej zaciekawiło. W zasadzie już wiemy, że z Czechami zagra Łukasz Fabiański, a nie Artur Boruc, bo szkoleniowiec wyjątkowo zachwycał się rezerwowym Arsenalu. Mało tego, Boruca sprowadził do rangi jednego “z trzech świetnych bramkarzy” i dodał: – Docierają do mnie bardzo dobre informacje o Kowalewskim.
Hmm, bardzo dobre informacje o Kowalewskim? To chyba o tym…
Bo jeśli jednak chodziło panu o Wojciecha Kowalewskiego, z zawodu bramkarza, to najwyraźniej ktoś sobie z pana jaja robi. Radzilibyśmy częściej zaglądać na Weszło!, wówczas wiedziałby pan, że Kowalewski właśnie zawalił swojej drużynie mecz, puszczając szmatę w 94 minucie. Z tego powodu Iraklis zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. No, chyba że to jest ta “dobra” wiadomość, ale w takim razie nie wyczuliśmy dowcipu.
WYSYŁAJ KODY Z BUTELEK I PUSZEK WARKI.
Wygraj wyjazdy na mecze najbardziej uznanych klubów Europy.