Reklama

Jasny przekaz do Hasiego: jeśli masz honor, podaj się do dymisji

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

12 września 2016, 09:11 • 9 min czytania 0 komentarzy

Atmosfera wokół trenera Legii Besnika Hasiego robi się coraz bardziej napięta. Po wstydliwej porażce z Termalicą Nieciecza albański szkoleniowiec rozmawiał z fanami mistrza Polski i usłyszał mnóstwo gorzkich słów. Kibice mieli dla Hasiego jasny przekaz – jeśli masz honor, podaj się do dymisji – czytamy dziś w Fakcie i Przeglądzie Sportowym.

Jasny przekaz do Hasiego: jeśli masz honor, podaj się do dymisji

FAKT

f1

Od razu zaglądamy do Ekstraklasy, w której kibice Legii mają dosyć trenera.

Atmosfera wokół trenera Legii Besnika Hasiego robi się coraz bardziej napięta. Po wstydliwej porażce z Termalicą Nieciecza albański szkoleniowiec rozmawiał z fanami mistrza Polski i usłyszał mnóstwo gorzkich słów. Kibice mieli dla Hasiego jasny przekaz – jeśli masz honor, podaj się do dymisji. Opinii o trenerze nie zmienił nawet wywalczony w bólach awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. (…) Słowa kibiców tłumaczył Albańczykowi kapitan Jakub Rzeźniczak, który wrócił do podstawowego składu Legii i w pierwszej połowie zagrał ręką we własnym polu karnym.

Reklama

Relacje ligowe:
– Sekulski jest nie do zastąpienia
– Jaga dalej lideruje
– Hiszpan Hernandez miał wejście smoka

f2

Bjelica zrobił z lechitów wojowników.

Nenad Bjelica w swoim pierwszym meczu w roli szkoleniowca Lecha ograł Pogoń 3:1. Pierwszy raz od 15 lat zdarzyło się, że rozpoczynający pracę w Poznaniu trener odniósł zwycięstwo. Wcześniej udało się to Bogusławowi Baniakowi w 2001 roku. Kolejnym jedenastu ta sztuka się nie udała. Serię przerwał dopiero Chorwat, który ma akurat szczęście do debiutów. Wygrał bowiem pierwsze spotkania w trzech poprzednich klubach. „Trenerze Bjelica – chcemy wojowników, a nie „gwiazdy”!!!” – transparent takiej treści po chorwacku wywiesili kibice Kolejorza.

GAZETA WYBORCZA

gw

Reklama

Polski skok na Ligę Mistrzów. Dariusz Wołowski rozmawia z Jackiem Bednarzem w głównej mierze o dawnych czasach.

Wspomniał pan, że nie był w szatni lubiany. Maciej Szczęsny też nie, a chyba i Cezary Kucharski stał na uboczu, bo sercem była grupa Leszka Pisza, która rządziła drużyną.
– Leszek był wybitnym piłkarzem, liderem zespołu. Na początku czułem się przez niego i innych odrzucany, ale dziś patrzę na to inaczej. Szatnia buzowała ambicjami dwudziestu kilku młodych ludzi, każdy z nas chciał wyrwać dla siebie, ile się dało. Przez lata utrwalił się obraz Maćka i mnie jako tych intelektualistów, którzy musieli dzielić szatnię z niewyedukowanymi kumplami. To obraz nieprawdziwy. Maciek jest typem outsidera, taki ma charakter, on zawsze trzyma się z boku grupy, postępując według własnych reguł. Przecież w innych klubach, gdzie był w szatni szanowany, zawsze trzymał dystans wobec innych. I jak kot chodził własnymi ścieżkami. Ja z kolei byłem za młodu prowincjonalnie pryncypialny. Chłopak z małego miasta, który trafił do stolicy, do dużego klubu, i żeby się nie pogubić, trzymał się kurczowo swoich zasad. Zasady trzeba mieć, ale też trzeba być otwartym na dialog, trzeba było iść z nimi na piwo i się dogadać, korona by mi z głowy nie spadła. Tymczasem oni mogli myśleć, że nimi gardzę, uważam się za lepszego, więc to zrozumiałe, że miałem kłopoty z adaptacją.

gw2

Kim jest Besnik Hasi?

Rozczarowanie jest duże. Albańczyk był przedstawiany przez Legię jako trener, który łączy najlepsze cechy swoich poprzedników. Miał być charyzmatycznym liderem jak Czerczesow, analityczny jak Berg, empatyczny i lubiany jak Urban. Właściciele w trakcie negocjacji dostrzegli też w Albańczyku elastyczność, która w pewnym momencie stała się cechą najbardziej poszukiwaną, odkąd Urban nie chciał się zgodzić na poszerzenie sztabu, Berg nie potrafił rozmawiać z ludźmi ani wprowadzić alternatywnego stylu gry. Czerczesow chciał, aby jego drużyna cały czas grała agresywnym pressingiem, przy czym odmówił korzystania z nowoczesnych systemów pomiaru wysiłku. W Legii uznali, że to na dłuższą metę zaszkodzi piłkarzom. A poziom gry drużyny spadnie. Po zdobyciu tytułu i Pucharu Polski Rosjanin został w czerwcu zwolniony. Hasi robi wiele, aby udowodnić, że lubi zmiany. 16 meczów Legia zaczynła w pięciu różnych ustawieniach. Gorzej, że z wyborami nie trafia, także personalnymi. I z silnej kadry nie jest w stanie stworzyć drużyny, która złamałaby Niecieczę. Legia wciąż wspiera Hasiego, ale jeśli nic się nie zmieni, między bajki trzeba włożyć opowieści o tym, jak prześwietla trenerów. Z kadencji Urbana, Czerczesowa i Berga miała płynąć dla szefów klubu nauka, która wreszcie pozwoli im wybierać trenera dobrze. I na lata.

Guardiola miażdży Mourinho.

Lata mijają, a oni wciąż tacy sami. Portugalski władca umysłów pozostał nieomylny – po porażce w derbach Manchesteru pooskarżał wszystkich dookoła, od piłkarzy po sędziów, choć sam popełnił ewidentne błędy w selekcji. Kataloński filozof pozostaje natomiast specjalistą od morderczo masowego wygrywania – City to już kolejna futbolowa firma, którą natychmiast wymyślił na nowo, choć wmawiano mu, że w lidze angielskiej będzie mu ciężej niż gdziekolwiek, że minie wieczność, zanim zgłębi jej tajemnicę. O ile w ogóle zgłębi. A nam od lat się wmawia, że najświętszą wojnę współczesnego futbolu toczą właśnie dzisiejsi trenerzy manchesterscy. Jak na boisku strzelają do siebie, przesądzając o wynikach meczów, Leo Messi i Cristiano Ronaldo, tak nad boiskiem intelektualną batalię toczą, rozstrzygając o wynikach całych rozgrywek, Pep Guardiola i José Mourinho. Ba, ci ostatni stale potężnieją, bo o ile w przeszłości konkurowali na popularność z oboma wspomnianymi superstrzelcami, o tyle w City i United stali się już superbohaterami jedynymi – chyba jeszcze żadnego meczu nie zredukowano aż tak do rywalizacji trenerów, chwilami zdawało się wręcz, że w derbach obejrzymy ich pojedynek na miny, choć mecz był najdroższym w dziejach futbolu, obie wystawione w sobotę jedenastki kosztowały klubowych właścicieli około 670 mln funtów.

gw3

Liczą się już tylko pieniądze – mówi Zbigniew Boniek, prezes PZPN.

Reakcja na skutki finansowej wszechprzewagi Anglików to największe wyzwanie nowego szefa UEFA?
– Problemów jest kilka. Dlaczego finał LM może się odbyć tylko na stadionie mieszczącym co najmniej 70 tys. widzów, czyli w krajach bogatych? Niby dlaczego Stadion Narodowy – mieszczący prawie 60 tys. – się nie nadaje? Usłyszałem: bo zarobimy mniej. Znaczy mamy wszystko przeliczać na pieniądze? Najtańszy bilet na finał LM kosztuje 400 euro. To normalne? Dla kogo jest futbol? Mamy co dwa lata grać finał na Wembley?

W dodatku kibice drużyn dostają tylko po 25 proc. wejściówek, a resztę – sponsorzy i goście UEFA.
– Trzeba nad tym pracować. Pieniądze odgrywają zbyt ważną rolę w dzisiejszej piłce.

SUPER EXPRESS

Najpierw odrobina zagranicy, gdzie Fabiański zatrzymał Chelsea, a Glik otworzył konto (bramkowe) w Monaco. Fajna gra słów.

se

1 września prestiżowy L’Equipe wytypował jedenastu nowych piłkarzy w Ligue 1, którzy zdaniem dziennikarzy tego dziennika będą błyszczeć w lidze francuskiej. Wygląda na to, że wybór Glika do tego grona był jak najbardziej słuszny,bo Polak w niemal każdym meczu udowadnia, że pozyskanie go z Torino było dla Monaco strzałem w dziesiątkę. Glik trafił do siatki w 72. minucie (piękna główka po centrze Joao Moutinho), a 10 minut wcześniej uratował zespół przed stratą gola, wybijając piłkę z linii bramkowej po uderzeniu Sankharego.

Legia znów zbłaźniła się w Niecieczy.

Piłkarzom Legii nie można zarzucić, że im nie zależy i się nie starają. Ale na boisku sprawiają wrażenie, jakby poruszali się na zaciągniętym hamulcu ręcznym i – przede wszystkim – jakby kompletnie nie wiedzieli, co i jak mają grać. Oba gole mistrzowie Polski stracili po rzutach karnych sprokurowanych przez stoperów Jakuba Rzeźniczaka i Jakuba Czerwińskiego. Po meczu szczególnie żal było patrzeć na „Rzeźnika”, który w niemal każdym spotkaniu popełnia błędy kończące się golami dla rywali.

se2

I kolejny, całkiem udany tabloidowy tytuł: Piast Latal, Latal i spadł.

Gdyby po pierwszej połowie ktoś powiedział, że Piast nie sięgnie po trzy punkty, to jak nic wzięto by go za szaleńca. Do Gliwic wrócił trener Radoslav Latal i długo wydawało się, że będzie to powrót jak z bajki. Wicemistrzowie Polski prowadzili 3:0, ale Łęczna rzutem na taśmę wyrwała gospodarzom punkt. To był piorunujący finisz Górnika.

PRZEGLĄD SPORTOWY

Okładka.

ps

Pojawia się rozmówka z Radoviciem: Ekstraklasa jest priorytetem.

Gra w Lidze Mistrzów sprawia, że podświadomie odpuszczacie ekstraklasę?
– Nie wiem, ale na pewno musimy się jak najszybciej skoncentrować na ekstraklasie, bo tracimy w niej zdecydowanie za dużo punktów. Kibice oczekują od każdego z zawodników zdecydowanie więcej. Musimy się bardziej zmobilizować i wreszcie wziąć za siebie, bo może nam potem zabraknąć punktów w decydującej fazie. A to ekstraklasa jest priorytetem, bo wiemy, co nam daje na koniec sezonu. Nie wygląda to na razie w lidze najlepiej. Jestem tutaj krótko, ale myślę, że powinniśmy usiąść i porozmawiać z całą drużyną, żeby każdy powiedział, co myśli o tej sytuacji, bo nie możemy tak dalej grać.

ps2

Relacje z meczów Legii i Lecha już czytaliśmy. Czas na coś innego: Białystok patrzy na ligę z góry.

Komplet widzów oglądał w Białymstoku powrót Jagiellonii na pierwsze miejsce w tabeli i… siódmą z rzędu porażkę Wisły. Praca trenera Dariusza Wdowczyka w Krakowie chyba dobiega końca. Jakie miejsce w tabeli – takie kłopoty. Jagiellonię, zespół ze ścisłej czołówki dotknął ostatnio kłopot wizerunkowy. Grupa podstawowych piłkarzy oddelegowana na mecz rezerw potraktowała wyjazd do Nowego Miasta Lubawskiego wybitnie turystycznie. Wróciła z wynikiem 0:6 i od ubiegłego tygodnia, w ramach odkupienia winy za ośmieszenie chodzi szkolić futbolową młodzież „Jagi”. Ale niedzielny przeciwnik jagiellończyków – Wisła Kraków wiele by dał, by przeżywać takie problemy. Wisła, po właścicielskich zmianach, gdy klub na chwilę przejął 30–letni blagier mogła runąć w przepaść. Sromotna porażka „Jagi” w trzeciej lidze była delikatną rysą na „żółto–czerwonych” barwach, zamieszanie w Wiśle – tsunami na wizerunku. Krakowski klub przyjechał do Białegostoku w stanie reanimacji – organizacyjnej (totalne cięcie kosztów) i sportowej (próba podniesienia się po sześciu z rzędu porażkach). Swoją poprzednią pracę na stanowisku szkoleniowca, w Pogoni Szczecin trener Dariusz Wdowczyk zakończył właśnie w Białymstoku, gdy jego zespół dostał lanie 0:5. Wczorajsza, siódma porażka jako dowodzącego Wisłą może również pozbawić go stanowiska.

ps4

Jerzy Dudek podpowiada: Legioniści – wyjdźcie i bawcie się!

Słaba forma jest spowodowana letnimi zmianami personalnymi. Zespół ma problem z odnalezieniem się w nowych realiach po zmianie trenera, przyjściu kilku zagranicznych piłkarzy i zmianach hierarchii. Wszystko trzeba budować od początku. Atmosferę najłatwiej odbudowuje się dobrymi wynikami, a kolejne wpadki tylko pogłębiają problemy w Legii. Nikt nie reaguje pozytywnie, kiedy też źle mówi się o klubie albo do prasy dostają się różne rzeczy ze środka. Publiczne krytykowanie piłkarzy, co zdarzyło się prezesowi Leśnodorskiemu, tworzy napięcie, nawet jeśli miało być bodźcem do odbudowania formy. Zdecydowanie brakuje ostatnio dobrych impulsów. Mimo niepewności kibiców i piłkarzy stołecznego klubu, twierdzę, że Champions League może wszystko odmienić. Te rozgrywki są nieporównywalne ze wszystkimi innymi – towarzyszy im splendor, piłkarzy rozpiera duma, więc to nadzieja, że zaprezentują zupełnie inne oblicze niż to męczące z meczów ligowych. Łazienkowska też na pewno doda im paliwa, więc pozostaje wierzyć, że zagrają swoje najlepsze mecze w sezonie. (…) W środę ma być magiczny wieczór dla Legii. Gdybym miał wejść do szatni i powiedzieć zawodnikom mistrza Polski parę słów, rzuciłbym: „Wyjdźcie i cieszcie się, ten mecz to ma być przyjemność, bo nie wiadomo, kiedy taka okazja się powtórzy”. Kiedyś Johan Cruyff przed finałem Ligi Mistrzów powiedział do piłkarzy Barcelony: „Wyjdźcie i cieszcie się”.

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...