– Trochę niepotrzebnie stawialiśmy Nawałce pomnik. Trener jest od wykonywania swojej roboty. Dlatego też trudno mu teraz przyjąć, że ktoś zwraca mu uwagę. To kwestia psychologii – Nawałka czuł się w czepku urodzony, a tu nagle ktoś coś chce. I potem sobie myśli: “Jezu, sprzysięgli się przeciwko mnie czy co?” – komentuje w swoim stylu, bezkompromisowo, Paweł Zarzeczny w najnowszym odcinku One Man Show. Zapraszamy!