Pamiętacie, jak ostatnio pisaliśmy o Jacku Granacie? Ł»e spotkać go można w warszawskiej knajpce “Szpilka”, gdzie samotnie przesiaduje przy stoliku. Wygląda strasznie – jakby się postarzał o 20 lat, fizycznie i psychicznie. Miał podobno już nie sędziować i…
Nagle okazało się, że wprawdzie nie może prowadzić meczów polskiej ligi, bo stan zdrowia mu nie pozwala, ale już spotkania Pucharu UEFA (Metalist Charków – Besiktas) da się jakoś obskoczyć. Czyżby więc rację mieli ci, którzy rozpuszczali podłe plotki, że Granat nie chce podpisać oświadczenia antykorupcyjnego i pod pretekstem urazu wycofuje się z futbolu?
No bo kilka dni temu okazało się, że żadnych oświadczeń podpisywać nie trzeba i proszę – dobry znajomy “Fryzjera” błyskawicznie wyzdrowiał. Ale nie, to na pewno zbieg okoliczności…
FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT