Nasza liga ma oczywiście szereg różnych plusów, ale znacznie częściej są to zalety wynikające z wywoływania uśmiechu na twarzach widzów, a nie rozdziawiania ust w geście zachwytu nad kolejnymi fajerwerkami. Taka już specyfika Ekstraklasy, że przyciąga ludzi wszechstronnie nieutalentowanych raczej rzemieślników, a artyści omijają ją szerokim łukiem. Do grona naszych lokalnych magików – oczywiście zachowując wszelkie proporcje – bez wątpienia należy ten gość. Konstantin Vassiljev, który obchodzi dziś 32. urodziny.
Kosta, oby nie brakło ci pary na kolejne asysty i kluczowe podania. Wszystkiego dobrego!
Nie jest to może jeszcze gracja Andrei Pirlo, ale jak na nasze ligowe warunki, naprawdę nie powinniśmy narzekać. Gość widzi tyle, jakby był jedynym piłkarzem ze zdrową parą oczu w lidze cyklopów. Wypieszczone podanie, wizja, dostrzeganie rzeczy, których nie widzą inni – on to ma. Mankamenty? Idealnie scharakteryzował je kiedyś… Stanisław Czerczesow. Tak, obaj panowie spotkali się, gdy rosyjski szkoleniowiec trenował Amkar Perm.
– To bardzo dobry człowiek… Tylko że dobrzy ludzie nie zajmują się grą w piłkę. Może być doskonałą głową rodziny, świetnym ojcem, ale na boisku czasem też musi być bandytą. Sam ma na ten temat nieco inne zdanie. Oto co mówił na naszych łamach dwa lata temu: – Wasi piłkarze są bardzo skupieni na fizycznej walce. Czasem mam wrażenie, że zapominają, że tu chodzi o grę w piłkę, a nie o łamanie nóg – rzuca spontanicznie, po czym się wycofuje. Mówi, że z tym łamaniem odrobinę przesadził, ale wiadomo o co chodzi… – To jest problemem całej ligi: nie gramy w piłkę. Weźmy za przykład nasz niedawny mecz z Górnikiem, który w 90 minut posłał ponad 50 dośrodkowań. To jest niepotrzebne. Jedno, drugie może się skończyć golem, ale nie po taką grę kibice przychodzą na stadiony – przekonuje. – Oglądam mecz Śląska z Legią i widzę jak większość bramek pada po rzutach rożnych. Fajnie byłoby zobaczyć różnicę w grze pomiędzy takimi zespołami, a dołem tabeli, ale w Polsce jest ona bardzo mała.
Obyśmy oglądali jak najwięcej piłkarzy z takim podejściem. Vassiljev to jeden z nielicznych, na którego lepiej się patrzy, niż się o nim opowiada. No więc popatrzmy.
TUTAJ możecie przeczytać nasz niedawny wywiad z Vassiljevem.