Reklama

Wichniarek w reprezentacji – anegdota!

redakcja

Autor:redakcja

02 września 2008, 00:46 • 1 min czytania 0 komentarzy

Sporo ostatnio zamieszania wokół Artura Wichniarka. Sami upominamy się o powołanie dla niego i… dziś przypomniała nam się anegdotka z nim w roli głównej. Na czasie.
Nie możemy podać nazwisk, bo jeszcze ktoś by się wkurzył i wytoczył nam proces. Ale było tak – Wichniarek miał zagrać bardzo ważny mecz w reprezentacji Polski, na jednym z najsłynniejszych stadionów świata. Dzień przed spotkaniem opowiadał przyjacielowi: – Dziś znów byłem najlepszy na gierce, trzy gole strzeliłem. Jutro dycha na plecach, hymny, wielki mecz. Wychodzę w pierwszym składzie. Dwa gole im strzelę. Dwa! Czuję się taki nabuzowany! Zobaczysz!

Wichniarek w reprezentacji – anegdota!

Dzień później trzy godziny przed meczem Wichniarek ubrany „po cywilnemu” idzie do autokaru, nie dostał ani dychy, ani żadnego innego numeru – trybuny! Widząc to prezes jego klubu ruszył do selekcjonera.
– No co ty? Przecież ustaliliśmy! – krzyczy. Liczył, że jego zawodnik strzeli gola i będzie można go dobrze sprzedać.
– Ustaliliśmy, ale kasy nie ma – odpowiada trener.
– Kasa będzie jutro!
– Jak kasa będzie jutro, to jutro zagra – odparł niewzruszony szkoleniowiec.

Mecz oczywiście przegraliśmy.

FOT. W.Sierakowski FOTO SPORT

Najnowsze

Piłka nożna

Dramat Pogoni Szczecin jak „Przypadek” Kieślowskiego. Kilka sekund i są nieudacznikami

Jakub Radomski
0
Dramat Pogoni Szczecin jak „Przypadek” Kieślowskiego. Kilka sekund i są nieudacznikami

Komentarze

0 komentarzy

Loading...