Przegrać jak najniżej. To moje hasło na środę, i nie muszę już nawet pisać o co chodzi. Dundalk przełożył dwa mecze, Legiunia dwa razy przerżnęła, a jej trener gaworzy iż nie wyobrażał sobie, że są aż tak beznadziejnie słabi. Ha, gdyby czytał Weszło znałby to na pamięć. Tak. Nie słabi, tylko beznadziejnie słabi. I będzie tak nadal, bo jak ktoś nie nauczył się grać przez całe życie, no to się w tydzień nie nauczy. Tu zresztą nie ma już co trenować…
Ale żeby nie było tak, iż znęcam się nad mistrzami Polski, są również wiadomości dobre. Na przykład rewanż w Wawie, warto skorzystać. Poza tym pociecha, mała ale jednak, że gdybyśmy weszli i tak przegramy wszystkie mecze, a w Lidze Europy jest szansa na dwa remisy, albo starcie z Man United (a ten Mourinho przegrał już u nas jeden raz i to… z Polonią Warszawa!). Poza tym od dawna jestem za tym, by UEFA zbojkotować za złodziejstwo.
Jeszcze lepsza wiadomość to ta totalna klapa na igrzyskach, fakt ze jesteśmy na poziomie Singapuru czy Portoryko, a za Kazachstanem (kurcze, gramy z nimi niebawem i to na wyjeździe). Otóż czas najwyższy przestać bawić się w sport olimpijski i finansowanie pół tysiąca darmozjadów przez cztery lata i fundowanie im wycieczek trzysta dni w roku, by przywieźli kilka blaszek. Jasne, oni sami nie zrezygnują, otacza ich pół tysiąca działaczy (a też lubią pojeździć za friko), więc trzeba pognać batem. Chcą się bawić, proszę, ale za swoje. Nawet w pływanie synchroniczne czy rzut dzidą. Leci mi to i powiewa. Tymczasem kolega zeznaje, że on z ministerstwa dostaje tysiąc zeta dofinansowania na konkurencję o nazwie „przeciąganie liny”…
Ja bym przeciągnął ich wszystkich liną, ale po plecach!
Mój nauczyciel wf z podstawówki, Bronisław Szafarkiewicz, walił każdego z nas po plerach albo od razu po pysku, obficie bryzgając przy tym śliną. I wrzeszczał: „I ty się gnoju spóźniłeś??? A ja jechałem dziś do pracy płonącym tramwajem, i krzyczałem – szybciej, bo tam dzieci na mnie czekają!!!”.
Być może dlatego wielu z nas nie nadaje się wyłącznie do pchania karuzeli. Jak ponad dwustu olimpijczyków – popis dziadostwa.
*
Aaa. Przed tygodniem nie widziałem swojego tekstu. Pewnie ktoś zaspał. Albo nie zrozumiał. Cóż, pamiętam doskonale, że pionierzy zawsze giną od strzałów w plecy. Bo są za bardzo na czele.