Superpuchar Niemiec wraca ostatecznie do Monachium, ale kibice Bundesligi mają prawo optymistycznie zapatrywać się na zbliżający sezon – dziś bowiem Borussia Dortmund mocno Bawarczyków zdominowała i mogła, a wręcz powinna, wygrać to spotkanie. Pod bramką Manuela Neuera raz po raz bywało bardzo groźnie i jeśli ktoś uważał, że mimo odejścia Pepa Guardioli, mistrzowie Niemiec wciąż będą poza zasięgiem pozostałych drużyn, to po dzisiejszym wieczorze musi nieco skorygować swój pogląd.
Thomas Tuchel jeszcze przed spotkaniem zapowiedział, że od pierwszych minut da szansę zagrać tym, którzy w pełni przepracowali okres przygotowawczy. I – jak pokazały już pierwsze minuty – Borussia wyglądała na drużynę świeższą, z większymi chęciami do gry, często też w sytuacjach stykowych szybszą. To, co sprawiało monachijczykom największy problem, to gra obronna. Sporo zamieszania na bokach robili Dembele i Ramos (szczególnie zwracamy uwagę na tego pierwszego – może być objawieniem sezonu), a w destrukcji świetnie grał sprowadzony latem z Bayernu właśnie Sebastian Rode. Generalnie po dortmundczykach nie widać było, że dopiero co stracili cały kręgosłup drużyny.
Bayern Ancelottiego nie miał natomiast nic wspólnego z Bayernem Guardioli. Nie przetrzymywał długimi fragmentami piłki, nie klepał od lewej do prawej – szukał raczej okazji do kontrataku, choć przez długi czas wychodziło mu to nieudolnie. Do siatki udało się trafić dopiero po zmianie stron, gdy najpierw pogubili się obrońcy BVB, a potem piłkę odbił Roman Buerki.
arturo vidal's goal 😍 #MiaSanMia #BVBFCB pic.twitter.com/SOyOCA9XnK
— asma (@_asmalm) August 14, 2016
Gdy Borussia rzuciła już swoje wszystkie siły do przodu, do siatki znów trafili mistrzowie Niemiec, a konkretniej Thomas Mueller, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym po rzucie rożnym. Cały Bayern – przez większą część spotkania mógł być drużyną gorszą, dziękować opatrzności za to, że Neuer nie wyciągał jeszcze piłki z siatki, ale gdy przyszło co do czego, to indywidualne umiejętności okazały się nieocenione.
Wynik wynikiem, ale to było kapitalna zapowiedź tego, co będzie działo się na boiskach Bundesligi w najbliższych miesiącach. Bayern czeka gruntowna przebudowa – sporo wskazuje na to, że w efekcie tego monachijczycy mogą stracić dotychczasowy impet i w końcu być w zasięgu grupy pościgowej. A ta, oprócz świetnie dziś zorganizowanej Borussii, przerwy między rozgrywkami wcale nie przespała i w tym sezonie może być wyjątkowo groźna.