Tekst czytelnika: Korea Północna. Futbol w zamknięciu

redakcja

Autor:redakcja

10 sierpnia 2016, 11:43 • 10 min czytania

Korea Północna. Kraj w którym króluje terror i bezwzględna dyktatura, ale tak jak w każdym zakątku na ziemi, futbol znajdzie swoją niszę. To państwo, w którym słowo „zakaz” jest czymś powszechnym, coś jak zwykłe „dzień dobry” – ale pozwala reżimowi trzymać cały naród w strachu i niepewności.

Tekst czytelnika: Korea Północna. Futbol w zamknięciu
Reklama

No tak, ktoś powie, że ludzie po prostu mogliby się zbuntować. Ale jak to zrobić, skoro dla wielu Koreańczyków już samo zdobycie pożywienia jest codzienną walką, a żołnierze na jeden rozkaz dyktatora brutalnie rozprawiliby się z nieposłusznym społeczeństwem? Już za samo złamanie jednego z wielu zakazów, obywatel trafia do obozu pracy, a w niektórych przypadkach, „zabiera” ze sobą całą rodzinę i kolejne trzy pokolenia. Poza nieliczną elitą, w kraju panuje bieda – nie ta „typowo polska” bieda, ale taka na granicy ubóstwa. Według szacunków, po ulicach koreańskich miast i wiosek, błąka się około 200 000 (!) sierot, z czego znaczna część umiera z głodu, zamarza lub zabierana jest do tzw. sierocińców, gdzie jest głodzona na śmierć.

To ta najczarniejsza strona Korei Północnej, a jak to wygląda w przypadku piłki nożnej?

Reklama

Na co dzień często słyszymy opinie, że jedna telewizja kłamie, a druga wykłada nam na tacy całą prawdę – jednak to co produkują koreańskie media ciężko nazwać małym zakłamaniem rzeczywistości. Tak jak to zwykle bywa w krajach rządzonych przez dyktaturę, jedynym legalnym nadawcą telewizyjnym jest państwowa telewizja KCTV, która po prostu tworzy własną historie, zgodnie z odgórnymi zaleceniami. Oczywiście nawet do tak zamkniętego kraju dostaje się kontrabanda, głownie z Chin i Korei Południowej. Przemytnicy, ryzykując życie własne, ale także swojej rodziny, dostarczają radioodbiorniki z zagranicznymi stacjami, czy nawet programy telewizyjne skopiowane na pendrive. Dzięki takim działaniom coraz więcej miejscowej ludności ma dostęp do informacji z zewnątrz, jednak takie pogłębianie wiedzy władze uznają za nielegalne. Grozi za to minimum pobyt w obozie pracy. Trzeba jednak przyznać, że państwo poważnie traktuje futbol, w innym przypadku zamiast transmisji z rozgrywek ligowych, każdy Koreańczyk otrzymałby kolejną porcję wszechobecnej propagandy.

Korea Północna to jednak kraj paradoksów, dlatego gdy reprezentacja tego kraju grała na Mundialu w 2010 roku, władze postanowiły pokazać spotkania… z jednodniowym opóźnieniem. Powod takiego działania? Cenzura. Fakt faktem, że piłkarze powodów do dumy swoich rodakom nie przysporzyli i porażkach z Brazylią, Portugalią, Wybrzeżem Kości Słoniowej i z jedną strzeloną bramką, KRLD zajęła ostatnie miejsce w grupie i szybko wróciła do domu.

Screen Shot 08-10-16 at 11.13 AMKoreańscy kibice, a raczej wynajęci chińscy aktorzy, dopingujący Koreę Północną podczas Mistrzostw Świata w 2010 roku.

***

Korea Północna miała niewielkie szanse na awans do Mistrzostw Świata w 2006 roku, ale mimo to stadion był wypełniony po brzegi – mecz przeciwko Iranowi oglądało 50 000 widzów. Po porażkach z Bahrajnem i Japonią, zespół był na dnie swojej grupie kwalifikacyjnej. Trenerem Iranu w tym czasie był Branko Ivanković , wieloletni piłkarz chorwackiego NK Varaždin. Powiedział, że jego zespół przybył do kraju, który poprosił reprezentację Iranu o przywiezienie własnego jedzenia. Najwyraźniej na miejscu nie było ono wystarczająco dostępne.

– Hotel był w porządku, ale widać było, że nie był czysty i zadbany. Stadion również był ok, ale wiele rzeczy nie było dokończonych.

Mimo tego, że Korea Północna przegrywała z Iranem 2:0, kibice zachowywali się normalnie, aż do momentu gdy jeden z zawodników nie otrzymał czerwonej kartki. To był ostatni akt kulturalnego zachowania miejscowych kibiców, którzy byli przekonani, że syryjski arbiter jest stronniczy. Rozwścieczony tłum zaczął rzucać krzesełkami, butelkami czy kamieniami. Tuż po ostatnim gwizdku sędziego, tysiące fanów wbiegło na boisko, uniemożliwiając irańskiej drużynie dostanie się do ich autobusu. Do interwencji zostały zmuszone oddziały policji i żołnierze.

– Bałem się i nikt nie wiedział, co się dzieje – powiedział Ivanković. Goście byli zmuszeni przeczekać kilka godzin w szatni, aż policja upora się z kibicami.

Państwowe media zrelacjonowały spotkanie, ale tylko wzmiankowo poinformowały o tym, co działo się po jego zakończeniu.

„Pod koniec meczu wszyscy widzowie byli rozgniewani i energicznie zaprotestowali przeciwko złemu sędziowaniu przez syryjskiego sędziego i liniowych” – napisała KCNA (Koreańska Centralna Agencja Prasowa). Jednak wzmianki o chuligańskich wybrykach kibiców zostały dodane później… Wydarzenia te spowodowały, że ​​FIFA zdecydowała się przenieść ostatni mecz kwalifikacyjny Korei Północnej do Bangkoku. Spotkanie odbyło się za zamkniętymi drzwiami.

Koreańscy kibice nie żyją jednak reprezentacją tak emocjonalnie spotkaniami jak w Europie, a zamieszki z 2005 roku wydają się być wyjątkiem, a nie regułą.

– Nie wydaje mi się, by futbol wzbudzał w nich histerię i podekscytowanie, tak jak w innych piłkarskich narodach, gdy grają ich drużyny. To często jest traktowane bardziej jak łowienie ryb… Nie widziałem nikogo reagującego w ekstazie gdy ich zespół strzela bramkę. Strzelony gol po prostu nie wydobywa wśród nich tak intensywnych emocji jak gdzie indziej na świecie – powiedział Simon Cockerell z Koryo Tours, zapalony kibic, który organizuje mecze wewnątrz Korei Północnej a w 2010 roku utworzył North Korea Football Supporters Association.

Mieszkańcy KRLD nie mają praktycznie żadnych możliwości oglądania wydarzeń sportowych na arenie międzynarodowej, ale według niepotwierdzonych informacji brytyjskiej prasy, Kim Dzong Un jest fanem Manchesteru United.

Screen Shot 08-10-16 at 11.14 AMPrzywódca Korei Północnej Kim Dzong Un w towarzystwie byłego koszykarza NBA Dennisa Rodmana. Dyktator podobno jest również wielkim fanem koszykówki.

***

W ostatnich latach często dochodziło do tzw. „Koreańskich derbów”, gdy Korea Południowa mierzyła się z Koreą Północną. W meczach kwalifikacyjnych do mistrzostw świata 2010 oba narody grały ze sobą cztery razy. Trzykrotnie kończyło się podziałem punktów, raz wygrali sąsiedzi z Południa. Dwa spotkania zostały rozegrane w Szanghaju, ponieważ KRLD odmówiła przywiezienia flagi Korei Południowej do Pjongjangu. Wielu ludziom mogłoby się wydawać, że atmosfera podczas tych meczów jest niezwykle napięta, tak jak to często zdarza się w Europie, gdzie także dochodziło do konfliktów zbrojnych. Jednak rzeczywistość jest nieco inna.

– Piłka nożna jest najbardziej popularną grą w Korei Północnej. Wielu ludzi w Korei Północnej chciałoby zobaczyć dobrze sobie radzącą Koreę Południową – swoich braci Koreańczyków. Nawet gdy sierpniu 2015 zazgrzytało między oboma Koreami, nie miało to żadnego wypływu na atmosferę. To jedyne miejsce na którym obie strony mogą spotkać się bez napięć politycznych. To nie komunizm kontra kapitalizm, to 11 Koreańczyków przeciwko 11 Koreańczykom – kontynuuje Cockerell.

Być może w niedalekiej przyszłości Koreańczycy z Północy będą mogli poczuć się trochę jak ich sąsiedzi z Południa, ponieważ rząd jest w trakcie tworzenia „gospodarki sportowej” – ogromnego projektu infrastrukturalnego obejmującego budowę nowych stadionów, parków i ośrodków narciarskich. Curtis Melvin, pracownik naukowy US-Korea Institute w Waszyngtonie, przez ostatnich kilka lat monitorował budżet kraju i zauważył powtarzający się trend:

– Kim Dzong Un naprawdę priorytetowo potraktował wydatki na sport – corocznie od 2012 roku w budżecie sportowym widzimy 6-7% wzrost, a w 2014, podskoczył aż o 17% – zdradza Melvin.

Screen Shot 08-10-16 at 11.15 AM„Stadion im. 1 maja” w Pjongjangu został oddany do użytku w 1989 roku. Reprezentacja od kilku lat rozgrywa spotkania na mniejszym Kim Il-Sung Stadium.

Co ciekawe znajdujący się w stolicy kraju Stadion im. 1 Maja jest uznawany za największy stadion na świecie pod względem pojemności, choć znawca tamtejszego futbolu Simon Cockerell uważa, że na trybunach Stadionu 1 Maja może zasiąść maksymalnie 80,000 ludzi. Przy tak potężnej budowie, władze nie zapomniały również o szkoleniu – za obiektem znajduje się wzniesiona za 800 tysięcy dolarów nowa akademia piłkarska. Na budowę wykorzystano środki z programu rozwojowego FIFA. Choć, jak pokazuje przykład Korei Północnej, światowa federacja nie tylko daje, ale również zabiera. Gdy w marcu 2015 roku na Półwyspie Koreańskim ponownie zazgrzytało między obiema Koreami, FIFA ogłosiła, że wycofuje planowaną pomoc finansową dla KRLD – tamtejsza federacja miała bowiem otrzymać 1,66 miliona dolarów z programu pomocy finansowej, który ma za zadanie rozwój sektora piłkarskiego w biedniejszych państwach.

Screen Shot 08-10-16 at 11.15 AM 001Mistrzostwa Świata w 1966 roku i sensacyjne zwycięstwo Korei Północnej nad faworyzowaną reprezentacją Włoch 1:0.

Jednak nawet tak odizolowany od reszty świata kraj, miał swoje momenty chwały na arenie międzynarodowej. Odbywający się na angielskich boiskach Mundial w 1966 roku był nie tylko ważnym wydarzeniem sportowym, ale niezwykłym sukcesem dla całego narodu. Wówczas zespół nie tylko zdołał zakwalifikować się na mistrzostwa świata, ale dotarł aż do ćwierćfinału, w którym uległ 5:3 Portugalii. To historyczny moment tamtejszej piłki nożnej, piłkarze wrócili do domów jako bohaterzy narodowi, co było również sukcesem dla władzy. Dzięki niemu mogła dołożyć kolejny element do swojej machiny propagandowej.

***

Tak jak w każdym kraju, również w Korei Północnej corocznie piłkarze spotykają się w rozgrywkach ligowych. System składa się z trzech lig: pierwsza i druga mają status profesjonalny, natomiast trzecia jest typowo amatorska. DPR Korea League, bo tak nazywa się najwyższy poziom rozgrywkowy, składa się z dwóch części, w których rywalizuje 11 klubów.

a) Highest Class Football League – została utworzona w 2010 roku i jak sama nazwa mówi są to najważniejsze rozgrywki w kraju. Aktualnym mistrzem jest niejakie Hwaebul Sports Club.

b) Technical Innovation Contests – te rozgrywki odbywają się od lutego do czerwca.

System polityczny kraju ma swoje negatywne skutki także w przypadku rodzimej ligi. Właśnie z tego względu, zwycięzca DPR Korea League bardzo długo nie był uprawniony do jakichkolwiek rozgrywek klubowych organizowanych przez Azjatycką Federacje Piłkarską. Mimo, że próżno szukać koreańskiej drużyny w azjatyckiej Lidze Mistrzów, to KRLD miała swoich przedstawicieli w turnieju o Puchar Prezydenta AFC. W 2005 roku Azjaci postanowili stworzyć taki turniej z myślą o państwach w których futbol nie jest jeszcze wystarczająco rozwinięty. Jednak Korea Północna wystawiała rodzimą drużynę tylko w jednej edycji, a w 2015 roku federacja postanowiła przenieść uczestników tego turnieju do rundy kwalifikacyjnej AFC Cup (odpowiednik Ligi Europejskiej).

Jednak na tym komplikacji nie koniec… Również krajowy puchar ma nieco inną formułę niż ta do jakiej jesteśmy przyzwyczajeni w Europie, gdzie niezależnie od poziomu ligi i kraju, rozgrywany jest w trakcie ligowych zmagań. Zamiast przeplatać mecze ligowe z meczami pucharowymi, Koreańczycy postanowili wyodrębnić oddzielny termin i puchar (Republican Championship) rozgrywają w przeciągu zaledwie dwóch miesięcy. Wszystkie drużyny od 1972 roku rokrocznie rywalizują w okresie od września do października.

***

Obecna reprezentacja Korei Północnej prezentuje się dość przeciętnie na kontynencie Azjatyckim, choć w ubiegłym roku zajęła 3. Miejsce w Pucharze Azji Wschodniej. Priorytetem dla KRLD będą teraz kwalifikacje do Pucharu Azji, który odbędzie się w 2019 roku. Zapewne z myślą o azjatyckim czempionacie, władze zdecydowały się na dość zaskakujący krok i zadanie wprowadzenia reprezentacji na azjatyckie salony otrzymał norweski trener – Jørn Andersen.

Screen Shot 08-10-16 at 11.16 AMTo właśnie Jørn Andersen, który być może zadebiutuje już 15 sierpnia przeciwko… Korei Południowej, która wyszła z inicjatywą rozegrania takiego meczu w Seulu.

Norweg stał się tym samym pierwszym zagranicznym trenerem od 1991 roku. Andersen to były reprezentant Norwegii, który w swojej karierze grywał głównie na niemieckich boiskach, a od 2003 roku podjął się samodzielnej pracy na stanowisku trenera. W swoim CV na ławce trenerskiej ma takie firmy jak: FSV Mainz, Karlsruher, czy Austria Salzburg z której to właśnie 11 maja tego roku trafił do Korei. Na kogo będzie mógł liczyć nowy selekcjoner? Zdecydowana większość zawodników gra w rodzimej lidze, są jednak wyjątki: dwóch graczy na co dzień występuje w Japonii, jeden w Kambodży, a jeden nawet w Europie. I to on wydaje się być największą nadzieją tamtejszej piłki.

Pak Kwang-ryong, bo o nim mowa, jest zawodnikiem szwajcarskiego Lausanne-Sport. Napastnik 5 lat temu opuścił swój kraj i przeniósł się do Szwajcarii, gdzie na chwilę zakotwiczył w FC Wil, by jeszcze tego samego roku przenieść się do słynącego z wyławiania talentów – FC Basel. Szwajcarski hegemon wielokrotnie wypożyczał 23-latka czy to do innych klubów ekstraklasy, czy to na jej zaplecze. W swoim najlepszym sezonie w barwach FC Vaduz Pak strzelił 10 goli na pierwszoligowych boiskach. Zanim trafił w tym roku do Lausanne, zdążył zdobyć bramkę dla ekipy z Bazylei, a nawet zadebiutować w meczu Ligi Mistrzów przeciwko Manchesterowi United.


Kwang-ryong nowy sezon zaczął – dosłownie – od mocnego uderzenia. Takim oto strzałem popisał się już w pierwszej kolejce Super League.

***

Jak będą wyglądały dalsze rządy Kim Dzong Una? Zapewne będzie kontynuował politykę terroru swojego ojca i dziadka, jednak widać światełko w tunelu dla rozwoju sportu w tym kraju, również dla piłki nożnej. W kraju powstawiają nowe obiekty, które z pewnością z czasem wydadzą na świat nowe talenty. Kto wie, może w przyszłości działania pro sportowe zaowocują regularną grą koreańskiej reprezentacji na mistrzostwach świata?

Artur Kliński

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama