“W Poznaniu wysoko stoją akcje Radoslava Latala i z nim nawiązano już kontakt. Czech w ubiegłym sezonie osiągnął wielki sukces z Piastem Gliwice, doprowadzając go do wicemistrzostwa Polski. Latem jednak nie doczekał się transferów i sam poprosił o rozwiązanie umowy. Teraz przy Bułgarskiej jest uważany za człowieka, który może uratować dla Lecha sezon” – czytamy w dzisiejszym “Przeglądzie Sportowym”. Czech jest głównym kandydatem do objęcia w Poznaniu schedy po Urbanie, ale w kolejce czekają też Jurij Szatałow i Paweł Janas. A i zwolnienie obecnego szkoleniowca jeszcze nie jest na sto procent przesądzone.
FAKT
Z „Faktu” dowiadujemy się między innymi, że Jose Kante potrafi…
Wielu kibiców Górnika do dziś uważa, że zabrzański klub nie spadłby z ekstraklasy, gdyby nie Hiszpan, który pudłował na potęgę. Kante po spadku drużyny nie stawił się na treningach w Zabrzu i chciał odejść do Płocka. Swoje osiągnął i w końcu nadszedł dzień, w którym strzelił pierwszego gola w ekstraklasie. Potrzebował na to 20 meczów.
– Trochę się naczekałem. Nie wiem, dlaczego wcześniej nic nie wpadało i w Górniku nie zdobyłem choćby bramki. Ludzie o mnie mówili, ale się tym nie przejmowałem. Wiedziałem, że w końcu zacznę strzelać. Mam nadzieję, że teraz zaczyna się dla mnie nowy rozdział – przyznał Faktowi Hiszpan.
… za to Legia nie potrafi. Wygrywać. Szerzej pisze o tym “PS”, dlatego tutaj tylko krótki fragment.
Po czterech kolejkach zespół Besnika Hasiego (45 l.) jest na ósmym miejscu w tabeli. Sześć punktów w czterech spotkaniach to najsłabszy ligowy start warszawian od sezonu 2010/11, kiedy zaczęli od dwóch wygranych i dwóch porażek. Gorzej – od zwycięstwa, remisu i dwóch przegranych wystartowali w lidze w 2006 roku. Później nie zdołali obronić mistrzowskiego tytułu.
Zagłębie z kolei szuka stopera, który mógłby wypełnić lukę po Macieju Dąbrowskim.
Zagłębie jest mocno zainteresowane Bartoszem Kopaczem z Górnika. Lubinianie po sprzedaży do Legii Macieja Dąbrowskiego szukają nowego środkowego obrońcy. Kopacz co prawda ma ważną umowę z Górnikiem, ale kwota sprzedaży nie byłaby wygórowana.
GAZETA WYBORCZA
“Wyborcza” – podobnie jak Fakt – najwięcej miejsca w sportowym dodatku poświęca Rio. Jedyny piłkarski tekst to “Brazylia ma dwie lewe nogi” Pawła Wilkowicza, dotyczący zresztą olimpijskiej reprezentacji “Canarinhos”
Dziewięćdziesiąt minut bez goli z Republiką Południowej Afryki. Dziewięćdziesiąt minut bez goli z Irakiem. Pudła z dwóch metrów od bramki, przepychanie piłki a nie rozgrywanie, irytujący brak gracji, nieudolność nawet w faulowaniu. Beznadziejna murawa na stadionie w Brasilii, zbudowanym na mundial za ogromne pieniądze, mimo że w Brasilii nie ma silnego klubu, który pomógłby stadionowi zarobić na siebie. Gwizdy i wyzwiska z trybun. Wyszydzany bez litości Renato Augusto. Kapitan Neymar który po meczu przechodzi bez słowa z wielkimi słuchawkami na uszach. Zagubieni w ataku Gabigol i Gabriel Jesus, gwiazdy brazylijskiej ligi (Gabriel Jesus po turnieju przenosi się do Manchesteru City).
Kibice krzyczący, że jest tylko jedna prawdziwa Brazylia w piłkarskim turnieju: drużyna kobiet, która wygrała dwa mecze i strzeliła osiem goli. A męska nie jest godna zakładać kanarkowej koszulki. Brazylijski Dariusz Szpakowski, Galvao Bueno, zaczynający po meczu z Irakiem tyradę przeciw Neymarowi. – Marta, gwiazda naszej kobiecej drużyny, ma pięć Złotych Piłek i wszystkie możliwe tytuły. Neymar jeszcze może się stać ważniejszy niż ona. Ale na razie jest nikim – mówił Bueno. “Ole, ole, ole, ole, Maaartaaa, Maaartaaa” – śpiewali kibice Neymarowi podczas meczu z Irakiem.
SUPER EXPRESS
I “Superak” stawia w większości na Igrzyska, piłce zostawiając bardzo niewiele miejsca. Jedyny materiał – poza krótkimi newsami – to typowo tabloidowe story o chłopaku, który podczas pokazowego treningu Bayernu postanowił zrobić sobie selfie z Lewandowskim:
Robert Lewandowski (28 l.) wrócił do treningów w Bayernie Monachium, co niezmiernie ucieszyło niemieckich kibiców. Jeden z nich postanowił nawet wtargnąć na pokazowy trening mistrza Niemiec na Allianz Arenie, by zrobić sobie selfie z gwiazdą.
(…)
Na boisku błyskawicznie pojawiły się służby porządkowe, jednak najpierw pozwoliły kibicowi zrobić wymarzone zdjęcie z „Lewym”, a dopiero potem go zatrzymały i wyprowadziły ze stadionu.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Więcej piłki znajdziemy dopiero w “Przeglądzie”, choć sama okładka wcale by na to nie wskazywała.
Temat numeru? Nadchodzą sądne dni Jana Urbana.
W Poznaniu wysoko stoją akcje Radoslava Latala i z nim nawiązano już kontakt. Czech w ubiegłym sezonie osiągnął wielki sukces z Piastem Gliwice, doprowadzając go do wicemistrzostwa Polski. Latem jednak nie doczekał się transferów i sam poprosił o rozwiązanie umowy. Teraz przy Bułgarskiej jest uważany za człowieka, który może uratować dla Lecha sezon. Ale Latal ma też inne oferty. Dostał konkretną propozycję m.in. z Maccabi Hajfa. W ubiegłym tygodniu negocjował z szefami czeskiego klubu Mlada Boleslav, z którego odchodzi trener Karel Jarolim, by przejąć tamtejszą reprezentację. Latal nie doszedł do porozumienia, bo – według nieoficjalnych informacji – zażądał 15 tys. euro miesięcznej pensji. Taka kwota byłaby do zaakceptowania dla prezesów Lecha. Na przykład Maciej Skorża podczas pracy w Poznaniu dostawał blisko 20 tys. euro.
(…)
Przy Bułgarskiej pojawia się także nazwisko Jurija Szatałowa, który rządząca Lechem rodzinę Rutkowskich zna jeszcze z czasów Amiki Wronki i regularnie widywany jest na meczach Kolejorza.
Na giełdzie kandydatów wymienia się też Pawła Janasa. Były selekcjoner mieszka we Wronkach i też przyjeżdża na stadion Lecha przy okazji spotkań poznaniaków. Na wyjazdach z reguły go nie ma. Tymczasem wyjątek zrobił w sobotę i na żywo oglądał przegrane 1:4 starcie piłkarzy Urbana w Kielcach z Koroną.
Kontuzja Damiana Dąbrowskiego prawdopodobnie nie tak groźna, jak się wydawało.
Choć pomocnik Pasów kontuzji doznał już ponad tydzień temu nadal nie można definitywnie stwierdzić czy doszło do zerwania więzadeł stawu skokowego, gdyż jego okolice były mocno opuchnięte. – Pani doktor, która przeprowadzała badania oceniała szanse pół na pół – tłumaczył trener Zieliński.
Wczoraj sytuacja wyglądała lepiej. – Jestem po rozmowie z Damianem, czuje się zdecydowanie lepiej niż kilka dni temu – przyznał szkoleniowiec Pasów. – Jesteśmy optymistami, ale musimy mieć też potwierdzenie tego optymizmu, a to się stanie, gdy będą znane wyniki kolejnych badań USG – wyjaśnił Zieliński.
“PS” pisze też o drugim Dąbrowskim. Za transfer Macieja Zagłębie domaga się dodatkowych pieniędzy od Legii.
Zagłębie Lubin oczekuje od Legii zapłaty podatku VAT od transferu Macieja Dąbrowskiego. Mistrz Polski skorzystał z klauzuli odstępnego i zapłacił za obrońcę 300 tys. złotych, ale lubinianie domagają się jeszcze 23 proc. wartości transakcji (69 tys. zł). Legia uważa, że już nic nie musi płacić, a przy tym uznaje, że już i tak poszła Zagłębiu na rękę, pozwalając Dąbrowskiemu grać w III rundzie el. Ligi Europy. Z kolei w Lubinie zaznaczają, że zgodzili się na wyjazd Dąbrowskiego do Warszawy, mimo że dopiero później, 5 sierpnia, mistrz Polski przelał im 300 tys. złotych.
W “Przeglądzie” także o Jakubie Meresińskim, tekst pod tytułem “Znowu skandal z właścicielem”.
Wcześniej, przedstawiciele Jakuba Meresińskiego zapewniali, że nowy właściciel krakowskiego klubu nigdy nie był karany. Jest to sprzeczne z prawdą od 27 kwietnia 2016, kiedy uprawomocnił się wyrok w sprawie świadectwa maturalnego. – Zapadł wyrok nakazowy w sprawie świadectwa ukończenia szkoły oraz świadectwa dojrzałości. Wyrok jest już prawomocny. Jakub Meresiński został skazany na karę grzywny w wysokości stu stawek dziennych po 10 złotych, to jest łącznie 1000 złotych – mówi Prezes Sądu Rejonowego w Częstochowie, Tomasz Przesłański.
Jest to kolejna dość niepokojąca sprawa, w która zamieszany jest nowy właściciel Wisły. Prokuratura prowadzi również śledztwo w sprawie potencjalnego wyłudzania podatku VAT, podejrzeniu prania brudnych pieniędzy, oraz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Jakub Meresiński jest jednym z podejrzanych w tej sprawie.
Robert Błoński szerzej o tym, co czytaliśmy już w Fakcie, czyli o mistrzu, który ma problem z wygrywaniem u siebie.
Kolejna strata punktów u siebie jest nieprzyjemna jak ból zęba – nie owija w bawełnę Igor Lewczuk, środkowy obrońca Legii.
– Pocieszające jest tylko to, że w meczu z Piastem mieliśmy wiele sytuacji, a szwankowała jedynie skuteczność – dodaje Michał Pazdan, drugi ze stoperów i kapitan zespołu.
(…)
Piłkarze Legii oddali na bramkę Piasta aż 29 strzałów, siedem z nich było celnych, ale żaden nie skończył się golem. Bramkarz gości Jakub Szmatuła miał wiele szczęścia, rywale Legii wybijali piłkę z linii bramkowej. – Na treningach nasi napastnicy są niesamowicie skuteczni – dodał Lewczuk. – Widzimy co Nemanja Nikolić z Aleksandarem Prijoviciem wyczyniają na zajęciach. Wykończenie jest na najwyższym poziomie, więc tym bardziej żal tego remisu.
Zespół Hasiego nie ma ani chwili wytchnienia. – Prawie w ogóle nie trenujemy. Po prostu nie ma kiedy. Czas przeznaczamy na regenerację, odpoczynek i rozruch pomeczowy albo przedmeczowy – opowiada Pazdan.
Łukasz Teodorczyk błyskawicznie wprowadził się do ligi belgijskiej.
Polak zdobył bramkę, miał asystę, został wybrany na zawodnika meczu, a potem umieszczony przez belgijskich dziennikarzy w jedenastce kolejki. Zagrał na szpicy, miał duży wkład w to, że Anderlecht rozgromił Kortrijk aż 5:1 i po drugiej kolejce jest liderem w tabeli. „Teodorczyk zdobył serca kibiców Anderlechtu” – w ten sposób opisano debiut Polaka na portalu voetbalkrat.com. Po spotkaniu trener Rene Weiler zapewniał, że nie miał wątpliwości, by wystawić go w pierwszym składzie. – Najważniejsze, aby jak najszybciej zbudować automatyzmy między nim a innymi zawodnikami. Łukasz dołączył do nas zdrowy, gotowy, więc dałem mu szansę – stwierdził szkoleniowiec.
Na tej samej stronie mamy jeszcze zapowiedź dzisiejszego meczu o Superpuchar UEFA, czyli dla Realu spotkania pod znakiem nieobecności.
Dla wielu piłkarzy to lato było szczególnie intensywne – przypomina brazylijski obrońca Marcelo.
W rezultacie do kadry na dzisiejsze spotkanie zostali włączeni Mariano Diaz oraz Luca Zidane, jako trzeci bramkarz, z drużyny rezerw. Francuski szkoleniowiec nie będzie mógł bowiem skorzystać z kilku kluczowych piłkarzy: Pepe nie wrócił jeszcze z wakacji; Cristiano Ronaldo ciągle leczy uraz, którego nabawił się w finale mistrzostw Europy; Gareth Bale i Toni Kroos trenowali zbyt krótko i nie są jeszcze w optymalnej dyspozycji, a Keylor Navas jest kontuzjowany.
Z kolei występ Karima Benzemy stoi pod znakiem zapytania. Francuz prawdopodobnie zacznie mecz na ławce rezerwowych, a w podstawowym składzie zastąpi go Alvaro Morata, który po dwóch latach spędzonych w Juventusie wrócił na Santiago Bernabeu za 30 mln euro.