Tracę wiarę w poziom nie tyle polskiej ligi, co rozum ludzi nią zawiadujących. W zasadzie trudno pojąć czym częstuje się kibiców. Biorę rano na dworcu gazety, a tu Linetty sprzedany, Kapustka sprzedany, za grosze. Niby to normalne, ale kiedyś sprzedawano „staruchów”, gości po 30-tce. Potem wyłom zrobił Boniek, kilku uciekinierów tchórzy, ale reszta grała, wspinając się raz po raz w klubowej i w reprezentacyjnej hierarchii (tak, kadrę mieliśmy dużo lepszą). Dziś pozbywamy się młodzieży, najzdolniejszej, za bezcen co powtarzam i powtarzać będę (patrzcie za ile poszedł Krychowiak, Milik, tylko dlatego, że kasa została tam gdzie trzeba, na Zachodzie).
OK, bywa, ale czym zachęcić ludzi do chodzenia na stadion? Oglądać Legię bez Dudy, Jodłowca, Nikolicia, Pazdana? W Płocku komplet, ale… do następnej kolejki. Jak namówić ludzi do kupowania gazet, które przynoszą tylko złe wiadomości, np. o upadku Lecha, Wisły i Cracovii? Upadku właścicieli, którzy zachowują się jak pijak wyprzedający co cenniejsze rzeczy z domu lub zastawiający je w lombardzie (wypożyczenia to lombard i tyle)?
Jak namówić do kupowania dekoderów NC+, to tak jakby w serialach po kolei ginęli wszyscy bohaterowie! Jasne, będzie chwilowa podjarka na Ligę Mistrzów, oby wreszcie udana, ale trudno mi się jako warszawiakowi z urodzenia cieszyć, ze sprowadza się trzech Belgów, gdy jest do kupienia trzech Polaków (bo poza L. i K. także Starzyński). To jakiś absurd, zwłaszcza gdy piszę to w rocznicę Powstania było nie było Warszawskiego…
Decyzje paru facetów kłada nie tylko kluby, frekwencję, ale też gazety, telewizję i … hmm… dziennikarzy, bo do obsługi domu starców wystarczą pielęgniarze.
Beznadziejnie zaczyna się ten sezon. Wprawdzie Polak Szwoch, młody, gdzieś tam podał, ale tylko jak się wolno biega, albo piłka stojąca… Gwiazdą Wasiljew? To ma być jakiś magnes, który przyciągnie młodych?
Poszliśmy w pieniądze, do tego drobne, stajemy się żebrakami. I to moje przesłanie na Światowe Dni Młodzieży. Zmieńcie to! Owszem, było w Krakowie i Częstochowie sporo banałów, jak zawsze, kochajmy się i tak dalej, ale ja wolałbym realia rozwoju, a nie gaszenie świateł…
Nie mam za wielkiej ochoty na wylewanie żali, ale dziś lepiej ma byle uchodźca, który skorzysta z zaproszenie Franciszka i ruszy do Argentyny – będzie miał Messiego. Albo do Watykanu – zyska kontakt bliższy nie tylko z Bogiem, ale i Tottim. Do Niemiec, to z Kazclerin która go pokocha i z Lewandowskim, który zadedykuje mu kilka goli… Sarkazm przeze mnie przemawia, ale ja nie lubię być traktowany jak idiota, a tak się czuję. I piszę to nie tylko w swoim imieniu.
Bo widuję nie tyle coraz więcej dziadostwa, ale już samo dziadostwo.
Piłkarze chcą wyjechać. Jasne, w Polsce, w wakacje praca dla młodych jest – nad morzem, gdzie byłem (dzięki awarii karolowego kompa, sorry za nieobecność One Man Show, nadrobimy), otóż tam praca jest wszędzie! 4 złote za godzinę! Złodziejstwo, okradanie naszej młodzieży. Może na to Franciszek znajdzie sposób? A może to dlatego Arabowie wybierają socjal, a Polki ścielenie łóżek, byle nie u nas?
Bo bezczelni, krótkowzroczni i chciwi własciciele czegokolwiek, polscy obywatele, działają nie tylko w futbolu, ale wszędzie. W każdym biznesie.
Czy widzę coś dobrego na horyzoncie?
Nie, nie widzę. I mogę to powtórzyć pod przysięgą.