Oto dziś po południu gruchnęła niespodziewana wiadomość: Mariusz Lewandowski jest o krok od przejścia do Celticu Glasgow! Wydaje się, że do transferu dojdzie niebawem – wszystkie trzy strony są bowiem do niego pozytywnie nastawione. Lewy chce zmienic otoczenie, Szachtar ma ochotę zarobić 5 milionów funtów, a Szkoci marzą o dobrym, defensywnym pomocniku. Pytanie: co ten transfer da Lewandowskiemu?Mariusz grał ostatnio w Szachtarze coraz rzadziej. Rumun Mircea Lucescu nie ukrywał, że Polak nie jest mu niezbędny. W tej sytuacji można zrozumieć, że Lewandowski ma ochotę zmienić klub. Tylko dlaczego wybiera akurat mistrza Szkocji?
OK, gra w Celticu ma swoje plusy – zawsze występuje się dla kilkudziesięciu tysięcy szalonych fanów, poza tym Polak będzie czczony w Szkocji od pierwszych dni pobytu, bo dobrą opinię wyrobił mu rodak Artur Boruc.
Jednak to wszystkie dobre strony transferu na Wyspy. Minusów jest zdecydowanie więcej. Po pierwsze – w szkockim klubie Lewy nie musi zarabiać więcej niż w bogatym, mającym 80 milionów dolarów Szachtarze. Ponadto nasz zawodnik nie będzie się rozwijał w lidze, w której gra się tylko kilka poważnych spotkań w roku – z Glasgow Rangers. W spotkaniach z pozostałymi rywalami pada pytanie: iloma golami tym razem wygrają The Boys?
Wydaje się, że Lewandowski, którym do niedawna interesował się Everton, powinien wstrzymać się z decyzją o przejściu do Celticu. Kto wie, może niebawem zainteresuje się nim kolejny klub Premiership? Naszym zdaniem lepiej grać w przeciętnym klubie angielskim i walczyć co tydzień z Liverpoolem, Arsenalem czy Chelsea, niż odcinać kupony w Szkocji.
Ostatecznie Lewy mógłby też zostać w Szachtarze. Poza tym mówi się o tym, że Lucescu w ciągu roku opuści klub. Kto wie, może jego następca spojrzy na Mariusza przychylniejszym okiem? Tak czy owak, transfer do Celticu wydaje się w tej chwili najgorszą z możliwych opcji dla człowieka, który ma być liderem reprezentacji Polski. Jeśli zrobi krok w tył, to jak liczyć na to, że pociągnie reprezentację do mundialu w RPA?