Reklama

Piast wziął Litwina na środek obrony. Liga będzie łaskawsza niż dla jego rodaków?

redakcja

Autor:redakcja

29 czerwca 2016, 13:04 • 2 min czytania 0 komentarzy

Długo domagał się Latal wzmocnienia środka defensywy i w końcu te wzmocnienia dostaje. To znaczy, na razie tylko czysto teoretycznie – nie wiemy, czy ściągnięty Edvinas Girdvainis rzeczywiście poprawi jakość w obronie Piasta. Jak pokazuje najnowsza historia, Litwini nie mają u nas najłatwiej, ale też ludzie z niższych hiszpański lig, potrafią się odnaleźć w Ekstraklasie całkiem nieźle.

Piast wziął Litwina na środek obrony. Liga będzie łaskawsza niż dla jego rodaków?

Girdvainis trafił do Piasta z hiszpańskiej Marbelli, która gra na trzecim poziomie rozgrywek w Hiszpanii. Wiadomo, że nie jest to powalająca rekomendacja, ale z drugiej strony – Dani Quintana też nie przychodził z Realu Madryt. Trzeba dać chłopakowi szansę, bo nie takie CV odpalały w Ekstraklasie. Spójrzmy na liczby – Litwin był podstawowym środkowym obrońcą zespołu, który bronił się przed spadkiem i stracił 47 goli w 38 meczach.

Nie wygląda to rewelacyjnie, ale Latal na pewno zapracował sobie poprzednim sezonem choć na odrobinę zaufania. A Piast wzmocnień w środku obrony potrzebuje, bo co prawda są Hebert, Korun, mogący tam grać Pietrowski i inny nowy transfer Aleksandar Sedlar, ale przy grze 3-5-2 ludzi ogarniających tę pozycje nigdy dość. Tym bardziej, że Piast będzie się starał łączyć ligę z pucharami.

Litwini nie mają w Polsce ostatnio łatwo, raczej żaden nie może się przebić, Ekstraklasa ich weryfikuje i odsyła do domu bez mrugnięcia okiem. Czasy, gdy profesurę odstawiał tutaj Andrius Skerla bezpowrotnie minęły – co prawda w Jagiellonii gra kapitan reprezentacji, czyli Fedor Cernych, ale ligowi bramkarze i obrońcy nie oddają mu co tydzień pokłonów. Słabej generacji doczekali się nasi sąsiedzi, co widać po wynikach kadry, ale i ludziach, których wysyłają do nas. Bo spójrzmy tylko na te nazwiska, z najbliższej przeszłości:

– Donatas Kazlauskas. Przychodził z łatką największego talentu na Litwie, tymczasem kompletnie nie przebił się w Lechii Gdańsk. Zagrał dla niej 19 minut, potem wypożyczono go do Olimpii Grudziądz i wierzcie nam, pomników mu tam nie budują – w pierwszej lidze uciułał 109 minut, bez gola i asysty. Teraz gra w ojczyźnie, ale pod koniec roku ma wrócić do Gdańska. Na pewno czekają na niego z otwartymi rękami

Reklama

– Emilijus Zubas gdzie nie był w polskiej lidze, to spadał z niej z hukiem

 W każdym razie, Girdvainis ma szansę przełamać złą passę Litwinów w Ekstraklasie i Latal na pewno liczy, że będzie mógł wystawić go bez wstydu dłużej, niż na 19 minut.

Najnowsze

Piłka nożna

Rząd chce kobiet w zarządzie PZPN, PZPN się śmieje. Nitras, Kulesza i wolta klubów

Szymon Janczyk
7
Rząd chce kobiet w zarządzie PZPN, PZPN się śmieje. Nitras, Kulesza i wolta klubów
Ekstraklasa

Rocha: W Brazylii jest ciężko. Byłem na testach, a trenerzy na mnie nie patrzyli

Kamil Warzocha
0
Rocha: W Brazylii jest ciężko. Byłem na testach, a trenerzy na mnie nie patrzyli

Komentarze

0 komentarzy

Loading...