99% zawodowych graczy w FIFĘ nie potrafiłoby powtórzyć tej akcji na konsoli, podobno kilku powykręcało sobie palce próbując, a pady kilku innych po stu nieudanych próbach lądowały w kawałkach za oknem. Cazorla – Wilshere – Cazorla – Giroud – Wilshere – Giroud – Wilshere i futbolówka w bramce. W okolicy stoi na oko gdzieś siedmiu zawodników Norwich plus bramkarz, którzy mogą tylko wodzić wzrokiem za piłką.
Serio, nie zdziwilibyśmy się, gdyby piłkarze „Kanarków” po tym golu stanęli i zaczęli bić Arsenalowi brawo. Ten gol nawet nie przynosi im specjalnej ujmy, wszystko działo się tak szybko, tak dokładnie… Aż niewiarygodne, że całość udało się tak idealnie zgrać w czasie i przestrzeni.
The Independent napisał później, że „to jeden z najpiękniejszych goli, jakim zaszczycili Premier League grający w niej piłkarze”, natomiast Mesut Oezil stwierdził, że bramka jego kolegów była „niewiarygodna, zupełnie jak wyjęta żywcem z PlayStation”.
Nie mamy nawet zamiaru się spierać.