Jeśli moi piłkarze wygrają mistrzostwo Europy, to wraz z żoną udam się na pielgrzymkę na grób Świętego Jakuba do Composteli – zapowiedział Luis Aragones, trener faworytów turnieju Hiszpanów. Jeżeli nawet nie uda mu się zdobyć złota, to i tak rodacy nadal będą go kochać. 69-letni szkoleniowiec to legenda hiszpańskiej piłki. Jako jedyny człowiek w historii wziął udział w ponad 1000 meczów Primera Division!
Najpierw był znakomitym zawodnikiem – z Atletico Madryt zdobył trzykrotnie mistrzostwo kraju, a także tytuł króla strzelców. Jako szkoleniowiec nie osiągnął aż tyle, ale nie był też słabeuszem – sięgnął m.in. po wicemistrzostwo kraju z Valencią.
Obecnie Aragones radzi sobie fantastycznie z Hiszpanią, z którą nie przegrał szesnastu kolejnych spotkań! Zadowoleni z jego pracy szefowie zaproponowali mu niedawno nowy kontrakt. Trener odmówił. Po EURO opuści kadrę. Nie zamierza jednak przechodzić na emeryturę. – Czuję się młodo, mam chęć poprowadzić jakiś zespół w Primera Division – deklaruje.