Jerzy Dudek (34 l.) wybiera się na EURO, ale nie w takiej roli, w jakiej najchętniej by się tam widział. Bramkarz Realu pojawi się jako kibic na meczach Polski z Austrią i Chorwacją – donosi “Super Express”. Ta gazeta zamieszcza spory wywiad z bramkarzem Realu Madryt.
“Super Express”: – Jakie mamy szanse na mistrzostwach?
Jerzy Dudek: – Odpowiedź da mecz z Niemcami. To najważniejsze spotkanie, wiadomo, ile emocji wywoła w obu krajach. Na papierze lepsi są Niemcy, aleÉ Tak naprawdę mają tylko jedną gwiazdę, Ballacka. Inna sprawa, że to akurat nie musi być problemem. Anglicy mieli same gwiazdy i tak się wyłożyli, że nawet na EURO ich nie będzie. O Niemcach w 2002 roku też mówiło się, że są słabi, a przebili się do finału. Dlatego remis z nimi wziąłbym w ciemno.
– Drugi mecz zagramy z Austriakami. Powinno być łatwiej?
– Mamy nad nimi psychologiczną przewagę, przecież w eliminacjach mistrzostw świata 2006 dwa razy im dołożyliśmy. Muszę jednak przestrzec kolegów. Austriacy są od nas słabsi i jestem pewien, że będą się starali nas sprowokować. To może być z ich strony bardzo brudny mecz. I jeszcze jedno: gospodarzom pomagają sędziowie i ściany. Chodzi o to, żebyśmy się o tę ścianę nie rozbili!
– Fazę grupową kończymy starciem z Chorwacją. Kto wie, czy nie najmocniejszym rywalem.
– Chorwaci nienawidzą grać meczów towarzyskich, ale w meczach o stawkę są znakomici. Mają świetnych piłkarzy, mogą ostro namieszać na EURO. Co do Polski, to ja to widzę tak: remis z Niemcami, wygrana z Austrią i remis z Chorwacją. To powinno dać awans.
– Przez to, że grasz w Hiszpanii, będziesz pewnie kibicował i Polakom, i Hiszpanom?
– Uważam, że Hiszpania ma największy piłkarski potencjał w Europie. Tylko że tu od lat jest ten sam problem. Nie każdy chce na boisku umierać za Hiszpanię. Ten kraj przypomina mi Polskę sprzed lat, kiedy były ostre podziały na warszawiaków, Ślązaków, górali, medalikorzy (tak na Śląsku nazywa się mieszkańców Częstochowy – od medalików z Jasnej Góry, red.) i tak dalej. W Hiszpanii są Baskowie, Katalończycy, AndaluzyjczycyÉ Dla wielu kibiców Real czy Barcelona są ważniejsze niż kadra. Dlatego nigdy nie wiadomo, jak Hiszpanie wypadną.
– My też załatwiliśmy sobie trochę południowej krwi. Jak oceniasz pomysł z Rogerem?
– To najbardziej kontrowersyjna decyzja za kadencji Leo Beenhakkera. Może trochę za wcześnie? Z drugiej strony nie powinno się wywieszać transparentów “Roger, nigdy nie będziesz Polakiem”. Choćby przez to życzę mu, aby strzelił gola Niemcom. Wtedy ci sami ludzie będą skakać do góry z radości. Oby Roger dał kadrze tyle co Olisadebe.
Królewski Dudek
Jerzy Dudek przyjechał właśnie do Polski, ale jeszcze jest pod wrażeniem swojego pobytu w Arabii Saudyjskiej, dokąd wybrał się z Realem na towarzyski mecz.
– Słowo Real po hiszpańsku oznacza “królewski”, więc i przyjęcie musiało być królewskie. Na miejscu czekał na nas prawdziwy król Arabii Saudyjskiej, bardzo nowoczesny człowiek – opowiada Dudek. – Kiedyś w tych krajach można było mieć kłopoty za samo spojrzenie na władcę, ale czasy się zmieniają. My nie tylko mogliśmy rzucić na niego okiem, ale i zdjęcie sobie zrobić. Ba, król był tak uprzejmy, że pokazał nam swoją kolekcję samochodów. Robi wrażenie, a jej wartość to 100 milionów dolarów.