Anglia – Włochy, ćwierćfinał Euro 2012, seria jedenastek. Anglicy już prowadzili 2:1, bo pewnie strzelali Gerrard i Rooney, a dla Squadra Azzurra nie trafił Montolivo. Ale w trzeciej serii podszedł do piłki Andrea Pirlo.
Czego spodziewać się po Pirlo przy rzucie karnym? Nie zazdrościmy bramkarzom. Taki fachowiec od precyzyjnych strzałów ze stojącej piłki mógłby bez trudu huknąć w okienko, strzelić od słupka, od poprzeczki. Ale tego dnia, pod tak wielką presją, Pirlo przede wszystkim postawił na spokój. Kluczowy moment, a on wykonuje perfekcyjną “panenkę”. Opanowany jest przy tym jakby grał z dzieckiem w ogródku, a nie na mistrzostwach Europy.
Po Pirlo Włosi strzelali celnie, Anglicy pudłowali. Przypadek? Być może. Ale być może też zdeprymował Angoli, a swoich kolegów zaraził spokojem.
Od 4:30.