Czy Stanisław Czerczesow w nowym sezonie będzie dalej trenerem Legii Warszawa? Media donosiły, że dzisiaj spotkać się z nim mieli w tej sprawie wysłannicy Legii, czyli Michał Żewłakow i Dominik Ebebenge, a prezes Bogusław Leśnodorski nie ukrywał, że albo wszystkie strony dogadają się do 31 maja, albo współpraca zostanie zakończona.
Jednak klub w kwestii przyszłości trenera milczy, nikt nie potwierdza happy-endu. A to każe podejrzewać, że porozumienia w sprawie dalszej współpracy nie osiągnięto. Jeśli czasami wierzycie w nasze przeczucia, to proszę bardzo – nasze przeczucia są takie, że Czerczesow nie będzie dalej pracował w Legii i to wcale nie dlatego, że on nie chce. Nam się zdaje, że od dość dawna i Legia ma spore wątpliwości co do sensu dalszej współpracy. Jeśli przystawić ucho tu i tam to można czasami się dowiedzieć, że Czerczesow był świetny, by wywołać krótkotrwały efekt i przycisnąć piłkarzy, ale że jednocześnie nie jest to typ człowieka, wraz z którym można na wielu poziomach budować strukturę klubu. O tym, że Legia nie będzie rozpaczała w razie jego odejścia, mogliście się przekonać np. słuchając właścicieli Legii podczas ostatniego programu „Stan Futbolu”. Tylko trzeba umieć „słuchać między wierszami”.
Trzeba się uzbroić w cierpliwość, w ciągu 48 godzin wszystko będzie jasne. Ale nam się zdaje, że wąsatego przybysza z Osetii już na Okęciu nie zobaczymy. I będzie to jedno z tych rozstań, po których nikt nie jest zrozpaczony – ani Legia, ani Czerczesow, który z pewnością epizodem w Warszawie tylko umocnił swoją pozycję w trenerskim światku.