Za każdym razem, kiedy Niemcy spoglądają na listę powołań rozesłanych piłkarzom przez Joachima Loewa mogą być pewni jednego: obecności Mario Goetze. To nic, że chłopak najczęściej jest podgrzewaczem ławki rezerwowych u Guardioli, a taki Buffon to dłużej zachowywał czyste konto w Juve w tym sezonie niż pomocnik Bayernu przebywał na boisku. Mimo wszystko już bardziej należy się spodziewać opadów śniegu w lipcowy poranek niż tego, że selekcjoner reprezentacji odstawi go na boczny tor.
To dopiero trzeci sezon 23-latka w Bayernie Monachium, ale za to pierwszy tak fatalny. Oczywiście, potężny wpływ na to miała czteromiesięczna przerwa wymuszona przez kontuzję. Tyle, że przecież od ponad miesiąca Goetze normalnie ćwiczy z drużyną, a tymczasem jego dorobek wygląda tak:
– Darmstadt: 0 minut
– Wolfsburg: 0 minut
– Mainz: 0 minut
– Borussia Dortmund: 0 minut
– Werder Brema: 54 minuty
– FC Koeln: 0 minut.
Czas do Euro 2016 pędzi jak TGV i odliczany jest już nawet nie w miesiącach, tylko w dniach, a jedno z głównych żądeł w kadrze Loewa boryka się z poważnymi problemami. „Jogi” najwyraźniej żyje golem strzelonym przez jego podopiecznego Argentynie w 113. minucie finału brazylijskiego mundialu. Może nawet do dziś jest tym tak podjarany, że przed każdą selekcją odpala sobie YouTuba, by jeszcze raz poczuć ten ekscytujący moment, który dał mu życiowy sukces, a może w grę wchodzi coś jeszcze innego. Może Goetze ma na niego haki? Strzelił mu po kryjomu parę fotek, gdy potajemnie spotyka się z kochanką na boku? Naprawdę, ciężko to wytłumaczyć. Podobny problem mieliśmy, gdy Adam Nawałka na siłę targał za uszy Thiago Cionka.
Znamiennym jest też fakt, że w Bayernie Goetzego ze składu wygryzł młodszy o cztery lata Kingsley Coman, który kolejnymi meczami zdaje się wysyłać wszystkim jasny sygnał: zapomnijcie, że komukolwiek oddam miejsce. Guardiola pytany o konsekwentne pomijanie Mario, stara się ucinać temat. – To była moja decyzja, a ja zawsze staram się podejmować rozwiązania najlepsze dla Bayernu Monachium. A skoro wygraliśmy, to miałem rację – powiedział po ostatnim meczu z FC Köln. Pomijanie go przez Guardiolę jest zatem najlepszym rozwiązaniem dla klubu, dla kadry najwyraźniej – niekoniecznie.
Jeśli argumentem jest to, że Loew nie może sobie pozwolić na jego odsunięcie, to świadczy to w pewnym sensie o słabości formacji ofensywnej Die Mannschaft. A my akurat płakać z tego powodu nie zamierzamy.