Reklama

Czekanie na konie czyli doskok, merlot, Basia i trzymanie nogi

redakcja

Autor:redakcja

21 marca 2016, 13:08 • 9 min czytania 0 komentarzy

Kolejka 28 mogła się podobać nie tylko „jeśli chodzi o doskok” – piękne bramki, znakomite zmiany, pobity rekord Polski w licznie podań meczowych, krew, pot, łzy i głuchy, drwiący śmiech pola kukurydzy, zagłuszający morza szum, ptaków śpiew. W dodatku przebudził się Nemanja Nikolić, zapakował dwie bramki Lechowi i teraz do ekstraklasowego kompletu brakuje mu tylko bramki strzelonej Pogoni Szczecin oraz jakiegoś efektownego samobója. A przed nami przerwa na reprezentację – w oczekiwaniu na dalszy ciąg programu posłuchajmy muzyki (polecam zespół Hańba), poczytajmy coś (nie polecam książek Remigiusza Mroza), albo wybierzmy się do kina (czy ktoś mógłby mi podrzucić tytuł warty ruszenia czterech liter?)

Czekanie na konie czyli doskok, merlot, Basia i trzymanie nogi

Korona Kielce – Piast Gliwice 1:1

Widowisko było tak pasjonujące, że siadając w sobotę do pisania o nim, musiałem zerknąć w relacje i opisy meczu. Nie pomogło – tabula odraza. Obejrzałem skrót… zero wspomnień. Zacząłem więc oglądać mecz po raz drugi…

No, chyba cię pogięło – Głos Wewnętrzny popukał się w czoło.

Nie da się ukryć, nie było to najmądrzejsze. Po kwadransie przełączyłem na film o braciach Kray. Też nie najlepszy.

Reklama

Wisła Kraków – Jagiellonia Białystok 5:1

Wiśle wreszcie wychodziło wszystko, a ja patrzyłem na siedzącego obok trenera Wdowczyka Marcina Broniszewskiego i współczułem mu ogromnie. Ten sam zestaw ludzie, ta sama dramatyczna sytuacja, wymagająca harówy…

Trener Wdowczyk to znakomity motywator – Opinia Publiczna powtórzyła powszechną opinię.

Kamaaan, dwudziestu dorosłych chłopa, połowa z trzycyfrowym dorobkiem w najwyższej klasie rozgrywkowej, widmo spadku przed oczami, a ich trzeba jakoś dodatkowo i specjalnie motywować? Nie wystarczy „bo, kurwa, spadniecie”?
Enyłej, trener Wdowczyk zmotywował, trener Probierz wyglądał, jakby miał się rozpłakać, a w meczu działo się więcej niż w „Gorączce” Michaela Manna.

Podbeskidzie Bielsko-Biała – Górnik Zabrze 0:0

Grzegorz Kasprzik zapomniał gaci, Jose Kante zapomniał jak się trafia do bramki, trawa zapomniała, że jest trawą i udawała bigos, a kibice, którzy zapomnieli, jak ślicznie wygląda Dropsik Arena w pełnym słońcu, oglądali z błogim uśmiechem wszystkie kolory wiosny. Meczu z błogim uśmiechem oglądać się nie dało – nie, żeby było tragicznie, aż tak źle nie było. Było przeciętnie i rozczarowująco.

Reklama

Śląsk Wrocław – Ruch Chorzów 0:0

Praca… Walka… Determicośtam… ziew… Szacunek… ziew double… Zaangażochrrrr… chrrr…. Charakter…

Mecz miał charakter lekkopółsparingowy, plusem meczu został sędzia Przybył, który wreszcie odgwizdał koniec, piłkarze Śląska pewnie znowu będą musieli oddać jakąś część garderoby, a Marek Zieńczuk powinien dostać od firmy R-Gol śliniaczek, żeby mógł sobie spokojnie pluć w brodę.

Lech Poznań – Legia Warszawa 0:2

Basia? Kochana, dzwoń do Sławka! – krzyknął Bóg do słuchawki, gdy Artur Jędrzejczyk obalił w polu karnym Tamasa Kadara.

Ale tato, Sławek się zwolnił jakieś siedemdziesiąt lat temu! – żachnął się długowłosy młodzieniec, zamieniając kolejną mineralną w merlota.

Basia? To dzwoń do Pana Sławka! – zmienił dyspozycję Bóg.

Ale po co? – zdziwiła się Basia – Przecież ten karny jest ewidentny jak tablica Mendelejewa.

Jak było widać – nie dla wszystkich. Dla wszystkich było jednak ewidentne, że nawet gdyby Lech dostał tego karnego i nawet gdyby go wykorzystał – skończyłoby się tak samo, tylko pewnie Łukasz Trałka wyleciałby jednak z boiska, bo 1:2 albo 1:3 sfrustrowałoby go bardziej, a za nim podążyłby Artur Jędrzejczyk, który zamiast nieobecnemu Trałce, przywaliłby Tettehowi za deptanie Guilherme.

– Ale tak ogólnie to co, spisek? – dopominała się Opinia Publiczna.

Nie, tylko niesmak. Ale nie oszukujmy się – Lech wyszedł, żeby powalczyć, Legia wyszła, żeby wygrać. Taktyk kontra drapieżnik.

GórNik Łęczna – Zagłębie Lubin 0:2

Ty wiesz, Rappaport, że ja ciebie nie rozumiem! – zżymał się Kuba Goldberg – Ty budzisz mnie w nocy, pół godziny namawiasz mnie, żebym kupił las…

A ja nie rozumiem trenera Szatałowa – OK, „górna ósemka” przepadła już wcześniej, ale 33 punkty po podziale daje 17, czyli aż 5 punktów przewagi nad Górnikiem Zabrze, a nie tylko trzy jak obecnie, a on, przegrywając, wpuszcza Sasina, ściąga Świerczoka…

TAJEEEEEST! – trener Bako aprobował wszystkie decyzje trenera Szatałowa.

Stokowca – sprostowała Opinia Publiczna.

Tak, decyzje trenera Stokowca też.

Lechia Gdańsk – Termalica Bruk-Bet Nieciecza 1:1

Uznaliśmy, że lepszym rozwiązaniem niż podmęczony Pavol Stano będzie Dawid Sołdecki – powiedział dwie kolejki temu trener Mandrysz.

Dawid Sołdecki dał prowadzenie Termalice w wygranym meczu w Łęcznej.

Smuczyński? – zżymnąłem się w 68 minucie w meczu w Gdańsku – Za Plizgę? Przy wyniku 0:1? Kamaaan…
10 minut później Bartłomiej Smuczyński wyrównał.

Obiecuję nie dziwić się więcej zmianom trenera Mandrysza. W zamian deklaruję podwójne zdziwienie dla stylu gry Lechii Gdańsk.

Pogoń Szczecin – Cracovia 2:2

Ojacieżftrombęjeża!… Czy mogło być coś lepszego na zakończenie tej kolejki?

Ależ oczywiście, że mogło – powiedział Głos Wewnętrzny – Łukasz Zwoliński mógł trafić do pustaka, Władimer Dwaliszwili mógł strzelić dwie bramki, a Adam Gyurcso – dwie bramki więcej, Miłosz Przybecki mógł wykorzystać swoją setkę, Erok Jendrišek mógł… a mecz mógł się skończyć wyrzuceniem trenera Michniewicza na trybuny, wynikiem 7:3 dla Pogoni, całonocną fiestą w Szczecinie specjalnym wydaniem Ligi+Extra…

…propozycjami kontraktów w Bayernie i Barcelonie, honorowym wicemistrzostwem Europy przyznanym przez Łysego z FIFA oraz nadawaniem przez matki w Brazylii imion „Wdowiak” i „Gyurcso” wszystkim młodym Santosom, Domingosom i Bonifaciom – eskalowała ironicznie Opinia Publiczna.

I pamiętajcie – efekty osiąga się dzięki ławce. Ławka to podstawa – podsumował mecz Józwa Butrym.

Kto nie oglądał – ten trąba. Chyba, że zobaczy z odtworzenia – wtedy tylko fujara.

View post on imgur.com

Bramka kolejki

Od piątku kolejność była niezmienna: Rafał Boguski, jako szef trójki murarskiej, Maciej Sadlok i Karol Świderski. Ale potem pan Kwiatkowski odgwizdał początek meczu w Szczecinie i kolejność zmieniła się zasadniczo, bo Mateusz Wdowiak strzelił bramkę-ideał, bramkę nie do obrony, gola, przy którym jedyna szansą bramkarza było przewidzenie, że Wdowiak strzeli, ustawienie się zawczasu przy słupku i skok do piłki spadającej pod poprzeczkę. Ale nawet i wtedy szanse bramkarz wynosiły tylko 50%. Wygrywa zatem Mateusz Wdowiak, a wiślacki tercet dostaje nagrodę w klasyfikacji drużynowej. Na dalszych miejscach: Maciej Sadlok, Adam Gyurcso, Tomasz Vestenicky.

Kiks kolejki

Marek Zieńczuk tłumaczył się, że Jacek Kiełb trącił piłkę, choć nie wytłumaczył sytuacji sześć minut późniejszej, gdy wszedł w pole karne… i szedł… i szedł… spod ronda kapelusza w lewo spoglądał i w prawo… i szedł… i szedł…

To, co zrobił Abdul Aziz Teteh przy karnym to nie był kiks, a to, co zrobił Guilherme to była czysta bucówa na dwie czerwone i 20 tysięcy kary, Maciej Wilusza i Igorsa Tarasovsa nie ma co dobijać…

…i szedł… i szedł…

…więc kto? Łukasz Zwoliński nie trafiający w bramkę, czy Tomislav Bożić, przytulający się do Krzysztofa Piątka całym swym spoconym jestestwem tak bardzo, że nie zauważył, iż Piątek nie tylko strzelił gola, ale już dawno utonął w objęciach kolegów?

…i szedł… i szedł.

OK. No to Tomislav Bożić.

Asysta kolejki

Zaczęło się od podania Kamila Vacka do Mateusza Maka, potem w Krakowie Patryk Małecki dorzucił piłkę Bobanowi Joviciovi, który w wyskoku podał Rafałowi Boguskiemu i… I na tym zakończyłem analizowanie asyst w 28. kolejce, mając głęboko w nosie kto komu potem i jak. Dzieło sztuki – ramka, wstążeczka i do Sevres.

Interwencja kolejki

Arkadiusz Malarz to, Arkadiusz Malarz tamto… – trąbiły media.

A Grzegorz Kasprzik w 16 i 22 minucie? – interweniował Głos Wewnętrzny.

A Bartłomiej Drągowski trzykrotnie? – upominała się Opinia Publiczna.

A Herbert gaszący Łukasza Sierpinę? – dobiegało z ubojni drobiu.

Wygrywa, oczywiście, Jasmin Burić za podwójną interwencję z 33 minuty.

Ranking sędziowsko-okulistyczny

Pan sędzia Musiał (KK-PG) próbował być pryncypialny, ale niestety jego pryncypialność była mocno jednostronna: Nešpor i Mraz tracą mecz w Lubinie, kartka dla Vacka też od czapy, a dwie żółte kartki dla piłkarzy Korony gdzieś się panu sędziemu zapodziały w kieszonce. Minus pięć dioptrii.
Pan sędzia Raczkowski (WK-JB) – minus jedna dioptria, a i to mam wątpliwości.
Pan sędzia Frankowski (PBB-GZ) niekonsekwentny był bardzo i nawet przy powtórkach, kompletnie nie mogę zrozumieć, czym się kierował. Minus trzy dioptrie.
Pan sędzia Przybył (ŚW-RCh) byłaby minus jedna dioptria, bo mecz pan sędzia prowadził , o dziwo, starannie, ale potem Dwali wykosił Hanzela i zrobiło się minus pięć.
Pan sędzia Marciniak (LP-LW) po raz kolejny zasmuca i może przestańmy sobie opowiadać, że to nasz łobosiunajlepszyełropanormalnie? Może i najlepszy, ale to trzeci mecz z rzędu z takim błędem. Minus osiem dioptrii za brak karnego oraz niewywalenie Trałki i Teteha.
Pan sędzia Stefański (GŁ-ZL) miały być minus trzy dioptrie, ale biorąc od uwagę, że piłkarzy testowali arbitra nad miarę i momentami wyglądało to na czystą złośliwość – minus dwie.
Pan sędzia Jakubik (LG-TBBN) gubił się często, dopuszczał do gry już nie „zbyt ostrej”, ale momentami chamskiej, przegapiał proste wydawałoby się faule… Jako, że nie mógł liczyć na liniowych (zwłaszcza pan Niemirowski był „obok”) – minus pięć dioptrii.
Pan sędzia Kwiatkowski (PSz-C) powinien podziękować piłkarzom, że skupili się na grze w piłkę, bo gdyby uparli się na „mecz walki”, to licznik pewnie kręciłby się szybciutko. Minus trzy dioptrie.

View post on imgur.com

Cytat kolejki

Jan Urban: Na szczęście murawa jest gruba – ma 3 centymetry.
Czyli jeśli ja mam w pasie… Och, mniejsza z tym!

Mateusz Abramowicz: „Nie możemy tracić bramek z tyłu”
Przy napastnikach, jakich ma Śląsk, tracenie bramek z przodu nie powinno być trudne.

Kazimierz Węgrzyn: „Cały czas przeciwnik siedzi na stopie”
…a zwolennik – na kolanach.

Kazimierz Węgrzyn: „Da radę – gdzieś tam ta noga się jeszcze trzyma…”
…tylko na getrze, co prawda, ale do końca przecież ledwie dwadzieścia minut.

Kazimierz Węgrzyn: „Nikt się nie może zdrzemnąć, bo tam czekają następne konie, wyjdą i będą orać pole”
No, fakt – przerwa reprezentacyjna to świetna okazja, by zrobić coś z murawami na stadionach.

Wojciech Jagoda: „Długie kościste nogi, ostre łokcie…”
Keira Knightley w Ekstraklasie?

Kazimierz Węgrzyn: „Mecz się może podobać, jeśli chodzi o doskok”
…natomiast kwestii wyskokowej pozostawiał wiele do życzenia.

View post on imgur.com

„Poligon” w „Ustaw Ligę”
Tym jesteś, czym ja byłem – mamrotał gotykiem kościotrup z nagrobnej płaskorzeźby – Tym będziesz, czym ja jestem.

W lidze „poligonowej” (kod: 453322109) także panuje atmosfera mementomoralna – kto był liderem, być nim przestał, kto jest – ten spadnie za dwa tygodnie, a kto będzie nim za trzy tygodnie – za sześć z satysfakcją będzie obserwował spadek swojego następcy. Ruch na podium większy niż na stołkach trenerskich w Ekstraklasie.

W tym tygodniu zaszalał prezes Piterson – jego Biedni bo głupi okazali się mądrzy i bogaci” w 28 kolejce zdobyli 101 punktów i nie tylko objęli prowadzenie w lidze „poligonowej” (kod: 453322109), ale wskoczyli także na siódme miejsce klasyfikacji generalnej. Poprzedni lider – LubelTeam 3 prezesa Łukasza Lubelczyka spadła na miejsce drugie, na trzecim – Taribowe Westy, dowodzone przez prezesa Wierzbę, na czwartym Gwiazdorski Skład prezesa Łukasza Białego, a na piątym Ryśkowe kierowani – jak sama nazwa wskazuje – przez prezesa Czarka. Drugą piątkę tworzą MPKS Ój Morświn (prezes Kasper92), ZKS Ziomex (prezes Okońsky), Atletico Jasło (prezes Piotr Leputa), Master OfPuppets (prezes Święty), Fasti Team (prezes Łukasz Fastyn) i FC Solczyki (prezes Tomasz G).
LZS Poligon wyhaczył w 28 kolejce aż 83 punkty, dzięki czemu osiadł na miejscu 1043 w klasyfikacji generalnej i na 146 miejscu w lidzie „poligonowej”, a sama liga „poligonowa” (kod: 453322109)…
…liczy już 1371 drużyn – podpowiedziała księgowość.
…awansowała w klasyfikacji lig prywatnych z miejsca dziesiątego na dziewiąte, ale do miejsca ósmego traci tylko jeden punkt, do siódmego – dwa, do szóstego – zaledwie siedem, a do podium – tylko pięćdziesiąt sześć.
Czyli co, jest dobrze? – dopytywał się Głos Wewnętrzny.
Jest lepiej. Dobrze będzie za dwa tygodnie. Bo będzie, prawda?

Andrzej Kałwa

Fot. AJK, FotoPyk

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...