Reklama

Zaplecze już nie tylko z nazwy. Kogo teraz wypromuje pierwsza liga?

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

04 marca 2016, 14:32 • 4 min czytania 0 komentarzy

Stwierdzenie, że polskie kluby słabo szukają w niższych ligach, może i wciąż obowiązuje, ale stopniowo traci na popularności. Widać to choćby po Legii, Cracovii, Wiśle i Śląsku, które wzięły z II i III ligi zawodników przed 21. rokiem życia. Ale coraz bardziej podoba nam się jeszcze jeden trend – ten, zgodnie z którym pierwsza liga stanowi dla Ekstraklasy faktyczne zaplecze. Dlatego wznawianych dziś rozgrywek nie powinniśmy lekceważyć.

Zaplecze już nie tylko z nazwy. Kogo teraz wypromuje pierwsza liga?

Wystarczy przypomnieć sobie, kogo pół roku temu wyciągnięto z zaplecza na najwyższy poziom. Piesio zameldował się w Łęcznej, Góralski w Białymstoku, Grzelak w Kielcach, Czerwiński w Szczecinie, Szczepaniak w Bielsku-Białej, a Janus w Lubinie. Nie licząc tego ostatniego, dla każdego gra w pierwszym składzie w Ekstraklasie była czymś kompletnie nowym. I cała szóstka pokazała się z naprawdę świetnej strony, szybko wyrosła na czołowe postaci swoich zespołów, a o Góralskim i Czerwińskim wspomina się nawet czasem w kontekście reprezentacji Polski.

Co ciekawe, jedynie ta dwójka wydawała się wiekiem jeszcze w miarę atrakcyjna. Góralski był tuż przed 23. urodzinami, Czerwiński – przed 24, no i Szczepaniak też z rocznika 1991. Dla porównania Robert Lewandowski podpisał kontrakt z Lechem jeszcze jako 19-latek.

Spójrzmy na konkretny przypadek Grzegorza Piesio, który trafił do Ekstraklasy z Dolcanu. Spędził w nim pięć lat, przez cały ten czas był ważnym punktem zespołu, w jednym z sezonów zdobył 13 bramek. Wydawało się, że zimą przejdzie do GKS-u Bełchatów, ostatecznie umowę podpisał od 1. lipca, ale że klub spadł z ligi, to związał się z Górnikiem. Już pierwsze mecze pokazały, że to naprawdę sensowny zawodnik, dotychczas uzbierał pięć goli, trzy asysty i cztery kluczowe podania. Ale i tak nie potrafimy wyrzucić z głowy pytania: dlaczego, chłopie, trafiłeś tutaj tak późno?

Ząbki to akurat zupełnie inna historia. Pół roku temu z Dolcanu przeszedł do Ekstraklasy nie tylko Piesio, ale i Grzelak (Korona), Długołęcki (Piast), Leszczyński (Piast), którego z pierwszej ligi powołał do kadry Adam Nawałka. To nie koniec, bo poprzednią wiosnę w Ząbkach spędził wypożyczony z Legii Mateusz Cichocki, którego wziął od razu Ruch. Tutaj mocniej do głosu doszedł też Kamil Mazek, ściągnięty na pewien czas z Legii i oddany do Chorzowa, wybił się Sierpina, błysnęli Zjawiński z Piątkowski. Ten ostatni zadebiutował w Ekstraklasie tuż przed 29. urodzinami, dziś gra w APOEL-u Nikozja.

Reklama

Nic więc dziwnego, że teraz – akurat, gdy Dolcan się zwinął – pozostałe kluby tak chętnie przebierały w jego zasobach ludzkich. Jakubik wylądował w Łęcznej, Matuszek w Zabrzu, Sapała w Gliwicach, a Tarnowski w Bielsku-Białej. Poziom wyżej wskoczyć za moment, bo na razie się nie udało, powinien też Damian Kądzior.

Ale to nie tak, że Ekstraklasa skorzystała jedynie na tragedii w Ząbkach. W tym oknie transferowym z pierwszej ligi poziom wyżej wskakuje czternastu piłkarzy, z czego jeden jako „zaklepany” od lata, a trzech jako powrót z wypożyczenia. Zostało dziesięciu.

Łukasz Bogusławski (23 l.) – z Chrobrego Głogów do Górnika Łęczna
Łukasz Hanzel (29 l.) – z Wigier Suwałki do Ruchu Chorzów
Dominik Hładun* (20 l.) – z Chojniczanki Chojnice do Zagłębia Lubin
Damian Jakubik (25 l.) – z Dolcanu Ząbki do Górnika Łęczna
Dawid Kort* (20 l.) – z Bytovii Bytów do Pogoni Szczecin
Mateu Lis* (19 l.) – z Miedzi Legnica do Lecha Poznań
Marquitos (28 l.) – z Miedzi Legnica do Górnika Łęczna
Szymon Matuszek (27 l.) – z Dolcanu Ząbki do Górnika Zabrze
Łukasz Moneta (21 l.) – z Wigier Suwałki do Ruchu Chorzów
Rafał Pietrzak (24 l.) – z GKS-u Katowice do Wisły Kraków
Igor Sapała (20 l.) – z Dolcanu Ząbki do Piasta Gliwice
Przemysław Szarek (19 l.) – z Sandecji Nowy Sącz do Termaliki
Dawid Szymonowicz (20 l.) – ze Stomilu Olsztyn do Jagiellonii Białystok
Paweł Tarnowski (25 l.) – z Dolcanu Ząbki do Pobeskidzia Bielsko-biała

* powrót z wypożyczenia

Czy są wśród nich nowi Czerwiński, Góralski i Janus? Pewności nie mamy. Historia uczy, że świetnie wyglądający na zapleczu zawodnicy wcale nie muszą odnaleźć się w Ekstraklasie. Leszczyński, potencjalny cel Nawałki, nie jest w stanie wywalczyć miejsca w bramce Piasta, a Fabian Hiszpański po półrocznym pobycie w Podbeskidziu wraca właśnie do miejsca, skąd przyszedł – do Wisły Płock. A to przecież tam trener Marcin Kaczmarek przygotował do Ekstraklasy Janusa, a zwłaszcza Góralskiego.

Zanim jednak poznamy odpowiedź na pytanie, kto z grona zimowych nabytków może błysnąć, rozpoczyna się dalsze łowienie perełek z pierwszej ligi. Że nie jest to zadanie aż tak proste, pokazuje lista najskuteczniejszych piłkarzy. Lewicki i Goncerz mają już 27 lat, Lebedyński jest dwa lata młodszy i na obczyźnie odbił się od ściany, znany w Ekstraklasie Drygas został już „zaklepany” przez Pogoń, a przy nazwiskach Surdykowskiego, Abbotta, Aleksandra czy Fidziukiewicza możemy się jedynie uśmiechnąć.

Reklama

Ale bez obaw, zaplecze jak co rundę wyłoni kilku konkretnych chłopaków. Start rundy wiosennej – dziś.

PT

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...