Nie dla nas kąpiele błotne, nie dla nas ekstremalny, trwający 90-minut obóz przetrwania. Nie zobaczymy też, jak nasi kopacze radzą sobie w warunkach dosyć znacząco odbiegających od normy. Co prawda na murawie stadionu w Kielcach udało się przeprowadzić rozgrzewkę dla bramkarzy (co utrwalono na zdjęciu tytułowym), ale dziś na tym postanowiono poprzestać. Jakby to powiedział Tomasz Hajto, delegat PZPN na naszych oczach – i to w bezczelny sposób – zjadł truskawkę z ligowego tortu i odwołał dzisiejsze zawody w chuj-wie-czym pomiędzy Koroną Kielce i Wisłą Kraków. Tym samym dzisiejszy wieczór w ogromnym stopniu stracił na atrakcyjności…
Korona w tym sezonie na własnym boisku miała w zwyczaju grać totalny piach. Natomiast to, co w Wiśle zostawił Tadeusz Pawłowski, to kompletne bagno. Innymi słowy, piach i bagno to coś, czym z wielką regularnością raczy się u nas kibiców, ale ligowych gwiazdeczek już nie. Czy na tym polega sprawiedliwość, panie delegacie?
A tak zupełnie serio, mamy nadzieję, że starannie wyszykowana kielecka murawa znajdzie dziś jednak jakieś zastosowanie. I, na przykład, władze klubu pozwolą się na niej wysrać okolicznym psom.
Tak prezentowała się dziś kielecka murawa. pic.twitter.com/rE4ixqIZBp
— Wisła Kraków SA (@WislaKrakowSA) March 1, 2016