Górnik Zabrze – najdelikatniej rzecz ujmując – nie wzbudza grozy w Europie. Powiedzielibyśmy nawet, że nie wzbudza grozy w Polsce. Nie będzie chyba nawet przesadą, jeśli stwierdzimy, że nie wzbudza grozy w Zabrzu i jego najbliższym sąsiedztwie. Właściwie jedyne, co wzbudza po trzech ligowych wiosennych kolejkach Górnik to litość. W meczu z Ruchem Chorzów był tak bezradny jak Polska wobec gazociągu północnego. W ataku zabrzanie są równie niebezpieczni jak bezzębny wyleniały kot, w obronie pewni jak linoskoczek-alkoholik na odwyku.
No nie owijajmy w bawełnę, Górnik jest zwyczajnie żałosny, to nie jest żadna ujma, żadna obelga, to są fakty.
Ale – jak się okazuje – nie wszyscy są aż tak spostrzegawczy. Romuald Szukiełowicz, trener Śląska Wrocław, po spotkaniu z Górnikiem ma bowiem zgoła inne spostrzeżenia. Otóż doświadczony szkoleniowiec dolnośląskiego klubu stwierdził – opieramy się tutaj na relacji z konferencji autorstwa strony Śląsk.net – że “w Gliwicach będzie łatwiej”.
Tak, tak. Trener Szukiełowicz po 90-minutowej próbie zamęczenia nielicznie zgromadzonych na trybunach we Wrocławiu kibiców stwierdził, że zdecydowanie prościej będzie pokonać zespół lidera z Gliwic. Cóż z tego, że dziś rywalem Śląska był najsłabszy zespół ligi, cóż z tego, że Śląsk grał u siebie, cóż z tego, że Piast ma w swoim zespole Mraza, Vacka czy Nespora, mnóstwo piłkarskiej jakości i najwięcej punktów w Ekstraklasie. Nestor ocenił fachowym okiem – zabrzanie to twardy orzech, co innego lider, jego to można pożreć na miękko samym tylko Bilińskim, może przy wsparciu dziś chorującego Kiełba.
Jakiego spotkania spodziewa się Pan w Gliwicach?
Oczekuję, że będzie łatwiej. Nie będzie aż takiego pressingu i takiej determinacji ze strony Piasta. Tym bardziej, że to inna drużyna. Również grają piłką. Nie są nastawieni na bezpośredni kontakt z przeciwnikiem. Mamy zawodników bardzo dobrze grających piłką, dobrze wyszkolonych technicznie. To będzie inny mecz.
Fantastycznie wyszkoleni Biliński, Gecov i reszta herosów z Wrocławia wprawdzie nie potrafili pokonać defensywy Górnika Zabrze (37 straconych goli), ale bez trudu powinni sobie poradzić z obroną Piasta (25 straconych bramek). Nie brakuje tutaj logicznych przesłanek, przecież to oczywiste, że gliwiczanie walczący o utrzymanie prowadzenia w tabeli nie będą tak zdeterminowani jak ci fenomenalni zabrzanie, nastawieni na bezpośredni kontakt z przeciwnikiem.
Różowe okulary Tadeusza Pawłowskiego trafiły w dobre ręce. Zastanawiamy się tylko, czy po pokonaniu Piasta Śląsk powinien wycelować w miejsca premiowane występami w europejskich pucharach, czy od razu w dziką kartę w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.