Milan coraz bliżej pozyskania napastnika

Marcin Ziółkowski

Opracowanie:Marcin Ziółkowski

18 grudnia 2025, 10:18 • 4 min czytania 3

Milan od początku tego sezonu ciągle ma problemy ze składem w formacji ataku. Odkąd Massimiliano Allegri powrócił do trenowania Rossonerich, wykorzystuje w tej formacji Rafaela Leao, Christiana Pulisicia oraz Santiago Gimeneza. Dokupiono mu także za duże pieniądze Christophera Nkunku. Poza formą dwóch kluczowych zawodników, potrzeba im kogoś do pomocy. Igli Tare błyskawicznie znalazł jednak rozwiązanie, które ma pomóc Allegriemu.

Milan coraz bliżej pozyskania napastnika
Reklama

Portugalczyk oraz Amerykanin mało czasu spędzili razem na boisku – Leao miał już wiele drobnych urazów, a Pulisic był przeziębiony gdy już jego kompan był do dyspozycji. Francuzowi z kolei brakuje pewności siebie oraz liczb, a Meksykanin nie otworzył w lidze konta bramkowego i – ostatnio – zdecydowano się na operację jego kostki.

Ryzyko Milanu – nowy snajper jest bez gola w tym sezonie

Gdy celem jest wzmocnienie formacji, ale nie planuje się dużych wydatków – trudno o jakościowego zawodnika. Wydaje się jednak, że Milan znalazł tutaj konsensus.

Reklama

Szeregi Rossonerich po nowym roku zasilić ma Niklas Fuellkrug. 32-letni Niemiec nie może się odnaleźć w Premier League, w której to występuje od półtora roku. W 26 spotkaniach w tym czasie tylko trzykrotnie trafił do siatki dla Młotów.

 

W mediach włoskich mówiło się także o zaskakującym powrocie Mauro Icardiego. Byłby tu jednak pewien problem. Trudno sobie wyobrazić, aby Galatasaray wypuścił argentyńskiego napastnika, w momencie, gdy ciągle nie jest pewny awansu do fazy pucharowej Ligi Mistrzów.

Warto tu też pamiętać, że Victor Osimhen pojechał na Puchar Narodów Afryki z kadrą Nigerii. A jak dobrze wiadomo – Super Orły z automatu to jedni z głównych faworytów do zwycięstwa w imprezie.

Padło więc na Fuellkruga. Niemiec ma duże problemy w Londynie. West Ham od wielu lat to specyficzne środowisko i mało kto jest w stanie z miejsca podwyższyć poziom drużyny. Niedawno o bałaganie organizacyjnym wspominał choćby Vladimir Coufal.

Tare wie jednak na co stać Niemca, a jak poinformował Fabrizio Romano, Fuellkrug uczynił z Milanu swój absolutny priorytet kosztem powrotu do Bundesligi. Negocjacje przebiegają błyskawicznie, a celem jest jak najszybsze pozyskanie napastnika.

Wątpliwe jednak, że Milan zdąży z transferem na czas pod kątem debiutu Niemca już w meczu z Cagliari (2 stycznia). Jeśli chodzi o szczegóły transakcji – mówi się o wypożyczeniu za 1,5 miliona euro i opcji wykupu za 15 milionów. West Ham chciałby obowiązku wykupu po sezonie.

Fuellkrug, czyli bajkowa historia w okolicach trzydziestki

Najlepszy czas w karierze Fuellkruga to zdecydowanie 2022-2024. Po kilku chudych latach wszedł na poziom dotychczas w swojej karierze nieosiągalny – to wszystko odkąd stał się 29-latkiem.

Najpiew w Werderze znalazł się w czołówce strzelców 2. Bundesligi, po strzeleniu 14 z 19 bramek tylko w 2022 roku. Jesienią przekuł to w powołanie do kadry i wyjazd na mistrzostwa świata w Katarze. Tam, Fuellkrug trafił dwukrotnie do siatki, ale Niemcy sensacyjnie odpadli w grupie.

Pół roku później, ex aequo z (prawdopodobnie przyszłym kolegą z drużyny) Christopherem Nkunku został królem strzelców Bundesligi. Borussia Dortmund wywęszyła tu swoją szansę i pozyskała Niemca za 17 milionów euro.

W klubie z niemieckiej czołówki łącznie zanotował 15 bramek, był ważnym elementem zespołu w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. Wystąpił w finale na Wembley, a krótko później otrzymał powołanie na EURO w swojej ojczyźnie. Dwie bramki na turnieju przyczyniły się do jego transferu do Premier League za blisko 30 milionów euro. Tam jednak kurek z bramkami trochę się przyblokował..

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

3 komentarze

Człowiek urodzony w roku stulecia swojego przyszłego ulubionego klubu. Schodzący po czerwonej kartce Jens Lehmann w Paryżu w finale Ligi Mistrzów 2006 to jego pierwsze piłkarskie wspomnienie. Futbol egzotyczny nie jest mu obcy. Przykład? W jednej z aplikacji ma ustawioną gwiazdkę na tajskie Muangthong United, bo gra tam niejaki Emil Roback. Inspiruje się Robertem Kubicą, Fernando Alonso i Ottem Tanakiem, bo jest zdania, że warto dać z siebie sto i więcej procent, nawet mimo niesprzyjających okoliczności. Po szkole godzinami czytał o futbolu na Wikipedii, więc wybudzony nagle po dwóch godzinach snu powie, że Oleg Błochin grał kiedyś w Vorwarts Steyr. Potrafi wstać o trzeciej nad ranem na odcinek specjalny Rajdu Safari, ale nigdy nie grał w Colina 2.0. Na meczach unihokeja w szkole średniej stawał się regenem Lwa Jaszyna. Esencją piłki jest dla niego styl rodem z Barcelony i Bayernu Flicka, bo Zdenek Zeman i jego podejście to życie, a posiadanie piłki jest przehajpowane

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama