Vusković na celowniku giganta. Szybko poszło!

Marcin Ziółkowski

16 grudnia 2025, 19:00 • 3 min czytania 1

Luka Vusković ma dopiero 18 lat, ale już na tym etapie swojej kariery może się wykazać dość sporym doświadczeniem i to w różnych ligach. Jego forma stale rośnie, o czym mogą przekonać się tydzień w tydzień kibice Bundesligi. Wypożyczony z Tottenhamu do Hamburgera SV stoper budzi ogromne zainteresowanie w Europie. Jest jednak jedna drużyna, która zwraca na Vuskovicia szczególną uwagę.

Vusković na celowniku giganta. Szybko poszło!
Reklama

Chorwat może wylądować na południu Europy

Zainteresowanie Vuskoviciem jest ogromne. Trudno się temu dziwić, skoro stoper zbiera bardzo dobre recenzje i potrafi z chłodną głową zachowywać się pod polem karnym rywala.

Wygląda jednak na to, że jest jeden zespół, który znacznie intensywniej od reszty rozważa pozyskanie Chorwata. To FC Barcelona, która chciałaby wzmocnić obronę. Warto tu wspomnieć, że Duma Katalonii ma Vuskovicia na oku od wielu lat. To między innymi klub z Hiszpanii został uprzedzony przez Tottenham w 2023 roku, gdy londyńczycy zagwarantowali sobie odpowiednio wcześnie transfer Chorwata.

Reklama

O sytuacji z zainteresowaniem Barcelony poinformował Hamburger Morgenpost. Fani jednokrotnego triumfatora Pucharu Europy mogą jednak na ten moment spać spokojnie. Tottenham może przywrócić do siebie Chorwata wyłącznie w wypadku plagi urazów, a nie własnego kaprysu – donoszą Niemcy.

Nie zanosi się więc na to, aby Vusković opuścił Hamburg przed końcem sezonu. Warto tu dodać, że członkiem zespołu jest jego brat, Mario. Piłkarz, który także gra na pozycji stopera – od jesieni 2022 pauzuje jednak z powodu dopingowej banicji. Luka chciałby z nim zagrać, ale byłoby to możliwe dopiero późną jesienią 2026 roku.

Sytuacja Chorwata będzie bardzo ciekawa do śledzenia latem. Ma on bowiem umowę w Londynie do 2030 roku. Thomas Frank wiedząc o postępach Luki może chcieć go wykorzystać w składzie na kolejny sezon.

Trzeba też pamiętać, że reprezentacja z Bałkanów jedzie na mundial, a jeżeli Vusković utrzyma formę, będzie mieć sporą szansę, aby na tę ważną imprezę załapać się do kadry. Dobre występy w klubie mogą więc – w ramach efektu kuli śnieżnej – zagwarantować mu dobry letni transfer.

Vusković i epizod polski

Chorwacki stoper trafił do Radomiaka Radom na wiosenną część sezonu 2023/24. Już od samego początku Vusković przekonał się dobitnie o realiach Ekstraklasy. W pierwszych dwóch meczach jego zespół stracił aż 10 bramek, a zespół nastolatka kończył spotkania w osłabieniu.

W prima aprilis z kolei, młody piłkarz zanotował asystę przy… golu swojego bramkarza. Gabriel Kobylak przelobował wtedy Oliwiera Zycha i Radomiak zremisował przy Kałuży w Krakowie z Puszczą Niepołomice 1:1. Finalnie Vusković wystąpił dla drużyny z Radomia w 14 meczach i strzelił trzy gole.

Niedawno zasłynął słowami na temat Radomia:

W Polsce było ciężko. Mieszkanie było kiepskie, miasto kiepskie (…) W Belgii było lepiej, ale bez zasłon, ogrzewanie nie działało, marzłem.

Krótko później, Chorwat odezwał się do kibiców z okazji 115-lecia klubu.

– Z tej strony Luka Vusković. 115 lat Radomiaka, to naprawdę niesamowita historia! Jestem bardzo dumny z bycia jej częścią. Pozdrowienia dla wszystkich kibiców, zawodników, trenerów i wszystkich związanych z klubem.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

1 komentarz

Człowiek urodzony w roku stulecia swojego przyszłego ulubionego klubu. Schodzący po czerwonej kartce Jens Lehmann w Paryżu w finale Ligi Mistrzów 2006 to jego pierwsze piłkarskie wspomnienie. Futbol egzotyczny nie jest mu obcy. Przykład? W jednej z aplikacji ma ustawioną gwiazdkę na tajskie Muangthong United, bo gra tam niejaki Emil Roback. Inspiruje się Robertem Kubicą, Fernando Alonso i Ottem Tanakiem, bo jest zdania, że warto dać z siebie sto i więcej procent, nawet mimo niesprzyjających okoliczności. Po szkole godzinami czytał o futbolu na Wikipedii, więc wybudzony nagle po dwóch godzinach snu powie, że Oleg Błochin grał kiedyś w Vorwarts Steyr. Potrafi wstać o trzeciej nad ranem na odcinek specjalny Rajdu Safari, ale nigdy nie grał w Colina 2.0. Na meczach unihokeja w szkole średniej stawał się regenem Lwa Jaszyna. Esencją piłki jest dla niego styl rodem z Barcelony i Bayernu Flicka, bo Zdenek Zeman i jego podejście to życie, a posiadanie piłki jest przehajpowane

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Niemcy

Reklama
Reklama