Milan pójdzie va banque? Może stracić gwiazdę

Marcin Ziółkowski

Opracowanie:Marcin Ziółkowski

13 grudnia 2025, 14:31 • 4 min czytania 1

AC Milan w meczach o stawkę poniósł w tym sezonie jedynie dwie porażki. Spora w tym rola Mike’a Maignana, który przeżywa renesans formy. „Magic Mike” ma umowę z Milanem jedynie do końca sezonu. Aktualnie Rossoneri są liderem Serie A, co jest znaczną poprawą w stosunku do poprzednich rozgrywek, pełnych perturbacji i medialnych afer. Francuz pozostaje pierwszym wyborem w Mediolanie pod kątem bramki w najbliższym czasie.

Milan pójdzie va banque? Może stracić gwiazdę
Reklama

Kierownictwo klubu planuje pójść va banque w kontekście nowej umowy dla swojego bramkarza. Oczekuje się oferty na poziomie największych zarobków w zespole.

Paryż wart jest mszy – Maignan wart jest oferty „all in”

W sobotnim wydaniu „La Gazzetty dello Sport” poświęcono temu tematowi sporo uwagi. Według Andrei Ramazzottiego, Milan planuje pójść na całość, walcząc o pozostanie swojego kapitana w zespole. Mówi się o tym, że nie ma żadnego deadline’u w tej sprawie.

Reklama

Głównodowodzący klubem są zgodni i dali jasno do zrozumienia – chcą Maignanowi zaoferować umowę o wysokim wynagrodzeniu. Obecnie na szczycie listy płac jest Rafael Leao, który inkasuje rocznie siedem milionów euro netto.

Plan to wieloletni kontrakt, który miałby opiewać na pięć milionach euro rocznie plus bonusy. W Casa Milan cel jest jasny – to pozostanie Maignana w szeregach Rossonerich.

Latem Maignan był bliski odejścia z Milanu, ale na pozostanie nalegał Massimiliano Allegri. Do tego oferta Chelsea była bardzo niska, bo nawet jeśli mowa była o piłkarzu z roczną umową, to na stole było nieco powyżej 10 milionów euro za zawodnika tej klasy.

Francuz jest pierwszym od lat 60. XX wieku (czasów Nielsa Liedholma) kapitanem Milanu, który nie jest obywatelem Włoch. Po powrocie Allegriego do Mediolanu, Francuz wrócił do topowej dyspozycji.

Wielu przypisuje ten sukces także Claudio Filippiemu, trenerowi bramkarzy. To właśnie on dbał o kondycję fizyczną Wojciecha Szczęsnego w Polsce, gdy były reprezentant naszego kraju czekał w ojczyźnie na rozwiązanie swojej przyszłości w Juventusie.

Maignan w Milanie rozegrał 179 spotkań, w których 67 razy zachował czyste konto. Występuje on w Mediolanie od lata 2021 roku, kiedy to zastąpił Gianluigiego Donnarummę i wygrał dwa trofea – mistrzostwo Włoch w 2022 roku, a także Superpuchar Włoch w 2025 roku.

Po zakończeniu kariery reprezentacyjnej przez Hugo Llorisa, został jedynką w kadrze Francji. Ma barwach narodowych ma już na koncie 37 występów i udział w mistrzostwach Europy w Niemczech. Był też powołany na EURO 2020.

Maignan priorytetem, ale trzeba mieć alternatywę

Milan będzie przekonywał do pozostania Maignana, ale tak jak było na wiosnę w 2021 roku – trzeba mieć przygotowanych ewentualnych następców. W mediach pełno nazwisk, ale wydaje się, że w ostatnich tygodniach wyklarowała się trójka kandydatów.

Przez wiele tygodni mówiło się o Zionie Suzukim. Będący blisko transferu do Manchesteru United w 2024 roku Japończyk jest jednak teraz poza grą, z uwagi na poważną kontuzję. Ostatnie dni przyniosły z kolei interesujące wiadomości dotyczące Alissona Beckera.

Według Sachy Tavolieriego, podjęto już rozmowy z otoczeniem Brazylijczyka, który w styczniu będzie mieć 18 miesięcy do końca kontraktu z Liverpoolem. W połączeniu z jego wiekiem (33 lata) oznacza to bardzo atrakcyjną kandydaturę do wzmocnienia kadry.

Jeśli jednak mowa o innym przyszłościowym kandydacie – Milan może stoczyć wewnątrz-mediolańską walkę o Noaha Atubolu. Bramkarz Freiburga to specjalista od rzutów karnych, który otrzymał już powołanie od Juliana Nagelsmanna.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. NewsPix.pl

1 komentarz

Człowiek urodzony w roku stulecia swojego przyszłego ulubionego klubu. Schodzący po czerwonej kartce Jens Lehmann w Paryżu w finale Ligi Mistrzów 2006 to jego pierwsze piłkarskie wspomnienie. Futbol egzotyczny nie jest mu obcy. Przykład? W jednej z aplikacji ma ustawioną gwiazdkę na tajskie Muangthong United, bo gra tam niejaki Emil Roback. Inspiruje się Robertem Kubicą, Fernando Alonso i Ottem Tanakiem, bo jest zdania, że warto dać z siebie sto i więcej procent, nawet mimo niesprzyjających okoliczności. Po szkole godzinami czytał o futbolu na Wikipedii, więc wybudzony nagle po dwóch godzinach snu powie, że Oleg Błochin grał kiedyś w Vorwarts Steyr. Potrafi wstać o trzeciej nad ranem na odcinek specjalny Rajdu Safari, ale nigdy nie grał w Colina 2.0. Na meczach unihokeja w szkole średniej stawał się regenem Lwa Jaszyna. Esencją piłki jest dla niego styl rodem z Barcelony i Bayernu Flicka, bo Zdenek Zeman i jego podejście to życie, a posiadanie piłki jest przehajpowane

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama