Podopieczni Mariusza Misiury w Kielcach zakończą bardzo udany dla Wisły rok 2025. Zwycięstwo z Koroną pozwoli beniaminkowi przynajmniej na chwilę zająć pozycję lidera Ekstraklasy. Gospodarze z kolei mają szansę na zamknięcie dobrego roku w pierwszej dziesiątce ligowych zmagań i pilnie chcą się odkuć po zaskakującym odpadnięciu z Chojniczanką w Pucharze Polski. Kto okaże się górą w jednym z ostatnich meczów Ekstraklasy w 2025 roku?
Korona Kielce – Wisła Płock 1:1
Ależ niewiele brakowało teraz Nowakowi. Jego strzał z dystansu natrafił na rykoszet ze strony Budnickiego i będzie rzut rożny. Znów robi się gorąco w Kielcach!
GOOOOL! Nono uderzył na bramkę i natrafił po drodze na głowę Konstantinosa Sotiriou. Mamy 1:1 w Kielcach!
Wiktor Nowak próbował dobić Koronę z kontry, ale piłka po jego uderzeniu wylądowała ponad bramką. Koledzy z takiego obrotu sprawy nie mogą być zadowoleni - liczyli na podanie.
JEST I ON! Iban Salvador melduje się w Kielcach na murawie w miejsce Tomasa Tavaresa. Czekamy na fajerwerki!
Przed nami ostatnie dziesięć minut spotkania, nie licząc czasu doliczonego. Przydałoby się trochę ożywić widowisko w Kielcach! W sen zimowy obie drużyny zapadną bowiem dopiero po tym meczu.
Jacek Zieliński nie ma już zmian, bowiem posłał do boju Jakuba Budnickiego i Konrada Ciszka. Kwadrans przed końcem meczu na ławkę udali się Wiktor Matuszewski i Bartłomiej Smolarczyk.
Przyszła pora na pierwsze roszady w składzie gości. Mijusković oraz Niarchos zmienili Pacheco oraz strzelca bramki - Łukasza Sekulskiego.
A oto powód złości trenera Misiury. Smolarczyk kopnął piłkę i rykoszetem oberwał tutaj Sekulski. Było to bolesne dla napastnika płocczan.
Mamy kolejną roszadę w zespole Jacka Zielińskiego. Na odpoczynek zasłużył już Martin Remacle, a w jego miejsce na nieco ponad 20 minut zameldował się na placu Nono.
VAR anulował bramkę na 2:0 dla Wisły Płock! Damian Kos anulował trafienie Wiktora Nowaka. Był on na spalonym. W tej sytuacji Dani Pacheco dogrywał z rzutu wolnego, a po odbiciu piłki przez Dziekońskiego, były piłkarz Znicza Pruszków skutecznie dobił piłkę z bliskiej odległości.
Tym razem spróbowała Korona. Pau Resta po raz drugi spróbował szczęścia z dystansu (wcześniej było to chwilę przed przerwą). Kto wie - może do trzech razy sztuka?
Mamy pierwsze zmiany w Koronie. Murawę opuścili Nikodem Niski oraz Viktor Popov. Jacek Zieliński posłał do boju Marcina Cebulę oraz Vladimira Nikolova.
Wisła Płock chce kuć żelazo, póki gorące. Najpierw minimalnie spudłował Dani Pacheco, a umiejętności Dziekońskiego sprawdził jeszcze Łukasz Sekulski.
Piłka po uderzeniu z rzutu wolnego Wiktora Długosza wylądowała nad bramką Leszczyńskiego.
Pierwszą żółtą kartkę w tym spotkaniu ogląda Bartłomiej Smolarczyk. Pracował na to od początku drugiej części meczu
Co tu się wydarzyło! Jeden z obrońców Wisły Płock... wystawił piłkę jak na tacy Tamasowi Svetlinowi. Słoweniec uprzedził Edmundssona. Leszczyński znów jednak uratował skórę kolegów.
Rozpoczynamy drugą połowę spotkania!
Wisła Płock, o ile dowiezie wynik do końca - będzie mieć 10 ligowych meczów bez porażki. Jest o co grać!
Gospodarze tworzą okazje, ale nic z nich nie wynika. Na drugim biegunie płocczanie - oni zbyt wiele szans nie mają, ale w swoich działaniach są zdecydowanie skuteczniejsi. Wisła Płock jest na dobrej drodze, aby spędzić nowy rok w roli ligowego lidera.
Koniec pierwszej połowy! Korona Kielce - Wisła Płock 0:1.
Kibicom nie podoba się, że Leszczyński ponownie gra na czas.
Korona poza przebłyskami Niskiego wypada naprawdę blado. Wisła Płock powinna to wykorzystać jeszcze w pierwszej połowie.
Dominik Kun chciał podwyższyć prowadzenie, ale jego próba nadaje się wyłącznie do przemilczenia. Bardzo złe wykonanie.
Tymczasem Wiktor Długosz chciał być jak Ricardo Quaresma. Portugalczyk jednak zewnętrzną częścią stopy dogrywał celniej.
Andrias Edmundsson obudził w sobie Alessandro Bastoniego. Ależ to było fajne! Stoper z Islandii popędził kilkadziesiąt metrów w stronę bramki Dziekońskiego i swoją akcję zakończył płaskim strzałem. Obyśmy częściej mogli oglądać takie popisy dziś w Kielcach!
Damian Kos sugeruje już, że Leszczyński gra na czas. A nie mamy jeszcze 30. minuty spotkania.
Rzut wolny dla gospodarzy nie przyniósł zmiany wyniku. Piłkę zmierzającą w pobliże bramki wypiąstkował Rafał Leszczyński.
A oto okoliczności gola Sekulskiego
Niski radzi sobie naprawdę dobrze. Położył jednego z piłkarzy Wisły Płock, a po wrzutce w pole karne - piłka poszła po nodze obrońcy gości. Niewiele brakowało, a Leszczyński zostałby przelobowany. Poprzeczka!
Bramka Łukasza Sekulskiego oznacza, że w tym sezonie Ekstraklasy ma ich już osiem. Taki sam dorobek mają także Jesus Imaz i Leonardo Rocha.
I od razu po bramce dla gości mamy zamieszanie w polu karnym Leszczyńskiego. Owocem tej akcji był strzał Remacle'a. Belg jednak ponad bramką.
Wygląda na to, że Wisła potrzebowała się po prostu rozgrzać. Doskonałe zagranie Dominika Kuna i mamy bramkę Łukasza Sekulskiego! 1:0 dla Wisły Płock!
Korona od początku walczy o to, aby zmazać czwartkową plamę z Pucharu Polski. Drużyna Mariusza Misiury nadal czeka na swoją pierwszą szansę pod bramką Dziekońskiego.
To są dobre minuty Niskiego. Świetnie popędził lewą stroną. Wyszedł z tego zagrożenia strzał jego kolegi, ale Rafał Leszczyński nie dał się pokonać.
Uderzenie Nikodema Niskiego z linii pola karnego wylądowało nad bramką. Zdecydowanie za wysoko.
Arbitrem spotkania będzie Damian Kos.
Beniaminek Ekstraklasy ma szansę przezimować nowy rok w roli lidera ligowych zmagań. Byłoby to zwieńczeniem znakomitego roku dla płocczan.
Murawa w dobrym stanie, więc można grać. Gliwice, uczcie się!
A oto skład, który posyła od pierwszej minuty do boju Jacek Zieliński.
W takim zestawieniu zobaczymy dziś podopiecznych Mariusza Misiury.
Witamy serdecznie na relacji na żywo z ostatniego dla obu drużyn spotkania w 2025 roku! Korona Kielce podejmie Wisłę Płock. Goście przy zwycięstwie mają duże szanse na przezimowanie nowego roku na prowadzeniu w Ekstraklasie
Fot. Newspix
Człowiek urodzony w roku stulecia swojego przyszłego ulubionego klubu. Schodzący po czerwonej kartce Jens Lehmann w Paryżu w finale Ligi Mistrzów 2006 to jego pierwsze piłkarskie wspomnienie. Futbol egzotyczny nie jest mu obcy. Przykład? W jednej z aplikacji ma ustawioną gwiazdkę na tajskie Muangthong United, bo gra tam niejaki Emil Roback. Inspiruje się Robertem Kubicą, Fernando Alonso i Ottem Tanakiem, bo jest zdania, że warto dać z siebie sto i więcej procent, nawet mimo niesprzyjających okoliczności. Po szkole godzinami czytał o futbolu na Wikipedii, więc wybudzony nagle po dwóch godzinach snu powie, że Oleg Błochin grał kiedyś w Vorwarts Steyr. Potrafi wstać o trzeciej nad ranem na odcinek specjalny Rajdu Safari, ale nigdy nie grał w Colina 2.0. Na meczach unihokeja w szkole średniej stawał się regenem Lwa Jaszyna. Esencją piłki jest dla niego styl rodem z Barcelony i Bayernu Flicka, bo Zdenek Zeman i jego podejście to życie, a posiadanie piłki jest przehajpowane
Rozwiń