Reklama

Dawidowicz zdradził, czemu opuścił Arabię. „Było naprawdę trudno”

Aleksander Rachwał

19 listopada 2025, 15:14 • 2 min czytania 25 komentarzy

W lipcu Paweł Dawidowicz podpisał kontrakt z saudyjskim Al-Hazem. Zdecydował się jednak na rozstanie z klubem zanim jeszcze rozegrał w nim jakikolwiek oficjalny mecz. Reprezentant Polski wyjaśnił, dlaczego tak postąpił.

Dawidowicz zdradził, czemu opuścił Arabię. „Było naprawdę trudno”

Dawidowicz przeniósł się do Arabii Saudyjskiej po ośmiu latach spędzonych we Włoszech. Na poziomie Serie A rozegrał 139 spotkań, w których zanotował dwa gole i asystę. W ostatnich latach był istotną postacią Hellasu Werona. Nie doszło jednak do przedłużenia jego wygasającej z końcem czerwca umowy.

Reklama

Sezon 2024/25 – mówiąc delikatnie – nie należał u Dawidowicza do udanych. Słabsza postawa w klubie, fatalne mecze z Interem czy Chorwacją, stanie się memem w reprezentacji Polski. I wtedy nagle wydawało się, że złapał Pana Boga za nogi ofertą życia w Arabii.

Dawidowicz: Pieniądze są warte mniej niż moja rodzina

W rozmowie z portalem tuttomercatoweb.com, były gracz Lechii Gdańsk zdradził, dlaczego jego przygoda w Saudi Pro League była tak krótka.

Pojechałem tam sam na trzytygodniowy obóz. Potem przyjechała moja rodzina: mam małe dziecko, a moja żona jest w ciąży. Naprawdę trudno było tam zostać z kilku powodów – wyjaśnił obrońca.

Wymienił też konkretne niedogodności, których doświadczyła jego rodzina.

Musieliśmy z żoną chodzić do szpitala prawie codziennie na badania kontrolne, a to było skomplikowane. Nikt nie mówił po angielsku, może ze trzy osoby w całym mieście. Poza tym kobiety nie mogą wychodzić bez mężczyzny i mogą mieć odkryte tylko oczy – wskazał piłkarz.

Aktualnie piłkarz przebywa w Polsce, gdzie przygotowuje się do podjęcia nowych wyzwań.

Tak, teraz mieszkam blisko Gdańska. Trenuję z lokalną drużyną i trenerem personalnym, ale tęsknię za rywalizacją. Wiedziałem, że przez jakiś czas nie będę mógł grać, ale musiałem skupić się na rodzinie. Nie mogłem tam zostać ze względu na moją żonę i syna – stwierdził Paweł Dawidowicz.

WIĘCEJ O PIŁCE NOŻNEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

25 komentarzy

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama