Reklama

Zdobył ze Szwecją punkt w eliminacjach, w nagrodę dostał… pomnik

Maciej Bartkowiak

19 listopada 2025, 12:27 • 4 min czytania 3 komentarze

Eliminacje do mistrzostw świata 2026 Szwecja kończyła z innym selekcjonerem, niż je zaczynała. Pierwszy z nich zdobył zaledwie punkt w czterech meczach, a w „nagrodę” za postawę reprezentacji pod jego wodzą postawiono mu… pomnik.

Zdobył ze Szwecją punkt w eliminacjach, w nagrodę dostał… pomnik

Szwecja wciąż w grze o mundial

Katastrofalne w swoim wykonaniu eliminacje do mistrzostw świata 2026 Szwecja kończyła z Grahamem Potterem u sterów. Anglik przejął drużynę Trzech Koron po październikowej przerwie reprezentacyjnej, kiedy to zwolniony został Jon Dahl Tomasson. Choć w ostatnich dwóch kolejkach eliminacji Szwecja zdobyła tylko punkt, Potter już wyrównał dorobek Duńczyka z poprzedniego etapu kwalifikacji, który ten ustanowił w czterech meczach. Dodajmy, że oba punkty w eliminacjach Szwedzi zdołali ugrać na jednej drużynie – Słowenii.

Reklama

Mimo tak fatalnych wyników Niebiesko-Żółci wciąż mają szansę awansować na mistrzostwa świata. Wszystko dzięki wygraniu swojej grupy w ostatniej edycji Ligi Narodów. Anthony Elanga o tym… nie wiedział i przyjechał na zgrupowanie z pewnością, że już pozamiatane.

W sześciu meczach prowadzona przez Tomassona drużyna zdobyła 16 punktów i wróciła do dywizji B. Dzięki tym wynikom Szwedzi zagrają w barażach o mundial, choć z racji wejścia do nich dzięki Lidze Narodów, losowani będą z ostatniego koszyka. Wobec tego w półfinale trafią na kogoś z grona: Włochy, Turcja, Ukraina, Dania, więc z dużym prawdopodobieństwem do decydującej fazy nie wejdą. W takim przypadku Szwecja po raz pierwszy od 1998 roku nie zakwalifikuje się na duży turniej drugi raz z rzędu .

„Nagroda” dla byłego selekcjonera

Zobrazowaniem fatalnych eliminacji była frekwencja na ostatnim domowym meczu Szwedów. Liczący 50 tys. miejsc stadion w Solnej wypełnił się zaledwie w połowie. Dla porównania, podczas pierwszego domowego starcia Trzech Koron w eliminacjach (ze Szwajcarią) na trybunach nie było wolnych krzesełek. Niektóre osoby, które przed spotkaniem ze Słowenią znajdowały się pod stadionem w Solnej, z pewnością mocno się zdziwiły, gdy zobaczyły… pomnik Jona Dahla Tomassona. Dodatkowo, twarz Duńczyka owijał szalik w szwedzkich barwach, a pod nazwiskiem trenera znajdowała się data 2024-2025, czyli okres jego kadencji.

Trzy godziny przed rozpoczęciem meczu pomnik został usunięty, jednak nie przez służby, jak w rozmowie z Expressen twierdził szef ochrony szwedzkiej federacji. Martin Fredman dodał, że całe zajście zostało zarejestrowane na kamerach, a policja rozpoczęła dochodzenie pod kątem potencjalnego popełnienia przestępstwa. – Chcemy zbadać, czy to zawoalowana groźba, sarkazm, czy cokolwiek innego – mówił Fredman.

Nazwisko sprawcy zostało odkryte, bo ten… sam się ujawnił. Okazało się, że za całą akcją stoi internetowy twórca komediowy, Fabian Svorono. W porannej audycji sportowego radia SportSnack youtuber powiedział, że pomysł podrzucił mu jego znajomy, który interesuje się piłką.

– Wydawał się być [Tomasson – przyp. red.] najbardziej znienawidzonym człowiekiem w Szwecji. Wtedy pomyślałem, że może zasługuje na trochę miłości. Nie mam do niego urazy. Chciałem tylko zbadać, co się stanie, jeśli postawię pomnik najbardziej znienawidzonego wśród niektórych człowieka w Szwecji. To było raczej wyznanie miłości niż szydzenie z niego – wyjaśnił Svorono.

– Skończyliśmy pracę dzień przed meczem. Pomalowaliśmy rzeźbę złotym sprayem i zabraliśmy pod stadion na mały test. Po wywołaniu reakcji chcieliśmy zabrać ją z powrotem. W dniu meczu mieliśmy postawić ją ponownie. W międzyczasie policja zaangażowała się w sprawę. Przy pomniku stanęła cała armia. Rozumiem to, wyglądał trochę jak bomba – przyznał Szwed.

– Gdy mecz się rozpoczął, poszedłem na policję. Przyznałem, że to moja sprawka. Na początku myślałem, że mnie aresztują. Ale byli naprawdę mili i powiedzieli tylko, żebym to zabrał. Doskonale rozumiem, że w dzisiejszych czasach duży przedmiot w miejscu publicznym może być postrzegany jako zagrożenie. Cieszę się, że nasza policja dba o bezpieczeństwo – stwierdził youtuber.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. Newspix

3 komentarze

Przede wszystkim fan uniwersum polskiej piki i rodowity poznaniak, więc zainteresowanie Ekstraklasą było mu pisane. Kiedy pada zdanie, że "po takich historiach młodzi chłopcy zakochują się w piłce", to czuje się wywołany do tablicy w związku z mistrzostwem Leicester City. W wolnych chwilach lubi zmęczyć się bieganiem, a po nim zasiąść do czytania kryminału.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Mistrzostwa Świata 2026

Reklama
Reklama