W minionym tygodniu emocjonowaliśmy się spotkaniami w pucharach krajowych. W Anglii odbyło się osiem meczów 1/8 finału Pucharu Ligi Angielskiej. Na wtorkowy wieczór zaplanowano starcie dwóch drużyn z drugiego poziomu rozgrywkowego – Wrexham podejmowało przed własną publicznością Cardiff City. Emocji nie brakowało – nie tylko na boisku, ale i… na parkingu przed stadionem.

Doszło do bójki
James McClean podjechał pod Racecourse Ground i zaparkował auto na parkingu przed obiektem. Zawodnicy Wrexham mają wydzielone specjalne miejsca, gdzie mogą pozostawić swój pojazd. Dlatego tym bardziej Irlandczyk mógł być zaskoczony, że wkrótce obok niego pojawiła się grupa kibiców Cardiff, która zaczęła z nim rozmawiać. Jak podają lokalne źródła, na początku panowie normalnie gadali i żartowali, ale wkrótce konwersacja przerodziła się w bójkę i wymianę niemiłych komentarzy.
Ostatecznie zawodnik uderzył kibica Cardiff, ale, jak twierdzą świadkowie, McClean jedynie się bronił. Rzecznik Wrexham wypowiedział się na ten temat: – Klub Wrexham jest świadomy incydentu z udziałem zawodnika pierwszego składu i kibica gości przed naszym meczem z Cardiff City. O incydencie powiadomiono odpowiednie władze. Na tym etapie nie będziemy udzielać dalszych komentarzy w tej sprawie.
Kibic Cardiff nie zgłosił sprawy służbom, zatem walijska policja nie będzie prowadzić śledztwa.
Wrexham zwiększyło środki bezpieczeństwa wobec piłkarza
O Jamesie McCleanie zrobiło się głośno przy okazji meczu Wrexham z Mansfield. Przed rozpoczęciem spotkania odmówił noszenia na koszulce maku, czyli symbolu pamięci o ofiarach wojennych oraz odsunął się od reszty piłkarzy, która ustawiła się do minuty ciszy. To wszystko z powodu wydarzeń z 1972 roku w jego rodzinnej miejscowości Londonderry w Irlandii Północnej. Podczas „Krwawej niedzieli” brytyjscy żołnierze zabili 14 cywili, a ponad 15 zostało rannych.
“6 or 7 people from the Creggan estate died on Bloody Sunday. So for me to wear a poppy in support of the people who carried out those atrocities, I couldn’t. It frustrates me how people can’t see that. How there’s even a debate why I should wear the poppy.”
– James McClean pic.twitter.com/bjhDIaaW92
— Irish Unity 🇮🇪🇵🇸 (@IrishUnity) October 20, 2025
36-latek postanowił nie nosić maku, ponieważ uważa, że to brak szacunku wobec osób, które zginęły w tamtym czasie. To spotkało się z ostrą reakcją angielskich kibiców, którzy uznali ten gest za zdradę. Piłkarz musiał słuchać obelg, które miały podłoże rasistowskie, religijne. Otrzymywał mnóstwo śmiertelnych pogróżek. Dostawało się nie tylko jemu, ale także i jego rodzinie – np. brat otrzymał list, w którym ktoś chciał spalić jego dzieci. Dlatego zawodnik ma zapewnioną przez klub większą ochronę, a angielski związek pozwolił mu opuszczać boisko najkrótszą drogą do tunelu.
McClean jest piłkarzem Wrexham od sierpnia 2023 roku. W trwającym sezonie rozegrał 10 meczów we wszystkich rozgrywkach, w których zanotował cztery asysty. Zabrakło go jednak na boisku w meczu z Cardiff – spędził całe spotkanie na ławce rezerwowych, a jego drużyna przegrała 1:2 i odpadła z rozgrywek.
CZYTAJ WIĘCEJ O PIŁCE NOŻNEJ NA WESZŁO:
- Zostali zawieszeni w pracy, bo… ucieszyli się z gola
- Kiedy Cole Palmer wróci do gry? Jest komentarz trenera
- Cristiano Ronaldo nie chce mistrzostwa świata. „Nie zdefiniuje mnie”
Fot. Newspix