Reklama

Piotr Parzyszek ponownie został mistrzem kraju

Marcin Ziółkowski

Opracowanie:Marcin Ziółkowski

03 listopada 2025, 21:23 • 3 min czytania 1 komentarz

Piotr Parzyszek może nie grał w wielu egzotycznych krajach niczym Łukasz Gikiewicz, ale jego CV to równie ciekawa futbolowa wędrówka. Polski napastnik ma się czym pochwalić. Aktualnie gra dla Kuopionu Palloseura, znanego powszechnie jako KuPS.

Piotr Parzyszek ponownie został mistrzem kraju

Będący już po trzydziestce były zawodnik Piasta Gliwice po raz drugi w karierze został mistrzem kraju.

Reklama

Globtroter z Polski znów na szczycie

32-letni napastnik zwiedził już wiele państw w karierze piłkarskiej. Jeszcze na wiosnę grał w RWD Molenbeek, które kojarzyć można z zawiłymi działaniami Johna Textora (winowajcy od komplikacji finansowych Lyonu).

Polak był naprawdę blisko wygrania drugiej ligi belgijskiej, jednak na ostatniej prostej Molenbeek przegrało awans. Na dwie kolejki do końca zespół z Brukseli był liderem, a finalnie skończył trzeci. Oznaczało to udział w barażach, w których odpadł już po pierwszym dwumeczu.

Teraz Parzyszek przeżył z kolei podobną historię, co w Gliwicach w sezonie 2018/19. Po fazie zasadniczej sześć lat temu, gliwiczanie byli na trzeciej lokacie, z siedmiopunktową stratą do Legii. Na koniec to jednak oni zostali pierwszy raz mistrzem Polski po fenomenalnej rundzie finałowej. Waldemar Fornalik dokonał historycznej rzeczy.

Sześć wygranych i jeden remis pozostawiły warszawian na cztery punkty z tyłu. W Finlandii po fazie zasadniczej, w trzynastym w karierze Parzyszka klubie jakim jest KuPS, było jeszcze ciekawiej. Drużyna z Kuopio atakowała z czwartej lokaty, choć różnica do prowadzącego Interu Turku wynosiła raptem dwa oczka.

Klub z Kuopio zapewnił sobie mistrzostwo numer osiem w historii po remisie Ilves z SJK (3:3) – na jedną rundę przed końcem sezonu. W ostatniej kolejce nowi–starzy mistrzowie podejmą dopiero piąty na koniec HJK Helsinki.

Wcześniej Parzyszek w 31. kolejce Veikkausliigi trafił do siatki po raz siódmy w sezonie, z Interem Turku. Zespół Polaka w 2024 roku wygrał krajowy dublet, a niewiele zabrakło, aby powtórzył to osiągnięcie także w trwającym jeszcze roku. W finale pucharu z HJK Helsinki lepsza była drużyna ze stolicy.

Europejski sen Kuopio nadal trwa

Mimo to ekipa Parzyszka i tak ponownie wystąpi w eliminacjach do fazy ligowej Ligi Mistrzów. W tym sezonie po raz trzeci w historii przegrała decydujący dwumecz o Ligę Europy, ale z racji powiększenia europejskich pucharów – zagwarantowało to fazę ligową Ligi Konferencji.

Na ten moment Finowie mają dwa oczka po remisach z Dritą oraz Breidablikiem. Parzyszek w pierwszym spotkaniu trafił do siatki. Był to jego pierwszy gol w karierze w meczu fazy głównej jakiegokolwiek z europejskich pucharów.

Dla Polaka to spore wyróżnienie, zważywszy na to, że po mistrzostwie z Piastem jego jedyny pucharowy gol został strzelony w meczu eliminacji do Ligi Mistrzów – dokładnie z BATE Borysów na wyjeździe w lipcu 2019 roku.

W drugiej części fazy ligowej Ligi Konferencji, Finowie z miasta kojarzonego głównie ze skocznią narciarską Puijo, podejmą u siebie Jagiellonię Białystok, a na sam koniec zdobywcę Pucharu Anglii 2025, Crystal Palace Olivera Glasnera.

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

1 komentarz

Człowiek urodzony w roku stulecia swojego przyszłego ulubionego klubu. Schodzący po czerwonej kartce Jens Lehmann w Paryżu w finale Ligi Mistrzów 2006 to jego pierwsze piłkarskie wspomnienie. Futbol egzotyczny nie jest mu obcy. Przykład? W jednej z aplikacji ma ustawioną gwiazdkę na tajskie Muangthong United, bo gra tam niejaki Emil Roback. Inspiruje się Robertem Kubicą, Fernando Alonso i Ottem Tanakiem, bo jest zdania, że warto dać z siebie sto i więcej procent, nawet mimo niesprzyjających okoliczności. Po szkole godzinami czytał o futbolu na Wikipedii, więc wybudzony nagle po dwóch godzinach snu powie, że Oleg Błochin grał kiedyś w Vorwarts Steyr. Potrafi wstać o trzeciej nad ranem na odcinek specjalny Rajdu Safari, ale nigdy nie grał w Colina 2.0. Na meczach unihokeja w szkole średniej stawał się regenem Lwa Jaszyna. Esencją piłki jest dla niego styl rodem z Barcelony i Bayernu Flicka, bo Zdenek Zeman i jego podejście to życie, a posiadanie piłki jest przehajpowane

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Inne ligi zagraniczne

Reklama
Reklama