Reklama

Protesty w Hiszpanii. Xabi Alonso też ma swoje zdanie

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

19 października 2025, 18:28 • 2 min czytania 2 komentarze

W Hiszpanie spore poruszenie wywołała decyzja o dopuszczeniu do rozegrania ligowego meczu Barcelony z Villarreal w Stanach Zjednoczonych. Trudno zresztą znaleźć kogoś, kto pochwalałby ten plan, więc nie dziwi nas także reakcja trenera Realu Madryt. Xabi Alonso pytany o spotkanie największego rywala niespecjalnie krył swoje niezadowolenie.

Protesty w Hiszpanii. Xabi Alonso też ma swoje zdanie

Jesteśmy temu przeciwni, ponieważ to psuje rozgrywki – zaznacza wyraźnie stanowisko swoje i swojego zespołu trener Królewskich. Nie da się ukryć, że ma dużo racji.

Reklama

Mecz La Liga w Miami. Xabi Alonso jest temu przeciwny

Hiszpan idzie zresztą krok dalej i przekonuje, że sprzeciw, który ostatnio dominuje dyskusje o piłce na Półwyspie Iberyjskim jest bardzo ważny i wyjątkowo potrzebny: – Nie ma jednomyślności w kwestii gry na neutralnym terenie. Protesty to zatem coś pozytywnego, ponieważ wiele klubów podziela mój pogląd – przekonuje Xabi Alonso.

Piłkarze w LaLiga protestowali, telewizja tego nie pokazała [CZYTAJ WIĘCEJ]

Tymczasem w Hiszpanii władze La Liga robią wszystko, by nie nadawać protestom rozgłosu. Wczorajsze mecze – z premedytacją rozpoczynane przez piłkarzy różnych drużyn z pewnym opóźnieniem – w transmisji pokazywano tylko wówczas, gdy piłka była już w grze.

A wy co sądzicie o pomyśle rozegrania meczu ligowego tak daleko poza granicami kraju? Dajcie znać czy bliżej wam do Xabiego Alonso czy jednak nie macie nic przeciwko.

CZYTAJ WIĘCEJ O HISZPAŃSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:

fot. NewsPix.pl

2 komentarze

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Hiszpania

Reklama
Reklama