Reklama

Piłkarz Barcelony o meczu ligowym w Miami: Nie podoba mi się to

Przemysław Michalak

09 października 2025, 09:11 • 1 min czytania 8 komentarzy

LaLiga w środę ogłosiła, że Barcelona ligowy mecz z Villarrealem (20 grudnia) rozegra w Miami. To pierwszy w historii hiszpańskiej piłki przypadek, gdy takie spotkanie odbędzie się poza granicami kraju. Nie wszystkim jednak się to podoba.

Piłkarz Barcelony o meczu ligowym w Miami: Nie podoba mi się to

Wprost o swoim niezadowoleniu z takiej decyzji mówi pomocnik Dumy Katalonii, Frenkie de Jong, który poruszył tę kwestię podczas konferencji prasowej reprezentacji Holandii.

Reklama

Frenkie de Jong nie chce grać w Miami

Nie podoba mi się to i nie zgadzam się z tym. To nie jest fair wobec rozgrywek i nie sądzę, żeby było dobre dla zawodników. Dla klubów to promocja na światowych rynkach i pewnie o to chodzi. Rozumiem to stanowisko, ale go nie akceptuję i nie podzielam – powiedział pomocnik Barcy, cytowany przez „Mundo Deportivo”.

 – Ciągle narzekamy, że terminarz jest napięty i piłkarze dużo podróżują. Rozumiem, że inne kluby też są przeciwko – dodał.

 – To nie ma sensu – wtórował mu selekcjoner Oranje Ronald Koeman. Negatywnie na ten pomysł patrzy także Hiszpańskie Stowarzyszenie Piłkarzy (AFE).

Dla Barcelony mecz z Villarrealem będzie ostatnim w 2025 roku. Na boiska jej piłkarze wrócą potem 4 stycznia.

Fot. Newspix

8 komentarzy

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Hiszpania

Reklama
Reklama