Reklama

Vinicius Junior rozmontował Villarreal. Cenne zwycięstwo Realu Madryt

Michał Kołkowski

04 października 2025, 23:22 • 4 min czytania 3 komentarze

Villarreal świetnie wszedł w sezon ligowy 2025/26 i w dzisiejszym starciu z Realem Madryt potwierdził, że jest drużyną naprawdę trudną do złamania w defensywie. Królewscy dość długo męczyli się z podopiecznymi Marcelino, ale Vinicius Junior koniec końców znalazł sposób na obrońców Żółtej Łodzi Podwodnej i powiódł gospodarzy do zwycięstwa 3:1. Zwycięstwa, zaznaczmy na wstępie, w pełni zasłużonego.

Vinicius Junior rozmontował Villarreal. Cenne zwycięstwo Realu Madryt

Jak już się bowiem Real po przerwie naprawdę rozkręcił, to przyjezdni po prostu za nim nie nadążyli.

Reklama

Real Madryt – Villarreal CF 3:1. Męczarnie Królewskich przed przerwą

Łup, łup, łup. W całym Madrycie było dziś słychać, jak Real tłukł głową w mur w pierwszej połowie spotkania. Goście długo mieli kłopoty z wymienieniem choćby kilku składnych podań, o przeprowadzeniu jakiejkolwiek składnej akcji nie wspominając. Tymczasem podopieczni Xabiego Alonso napierali jak szaleni, jak gdyby chcąc za wszelką cenę udowodnić, że lanie zebrane ostatnio w derbach Madrytu było jedynie wypadkiem przy pracy.

Problem w tym, że ataki Królewskich przed przerwą nie przełożyły się na gole. Skuteczności brakowało zwłaszcza Franco Mastantuono – 18-latek kapitalnie uwalniał się spod krycia, to fakt. Świetnie dryblował, był wszędobylski i nieuchwytny, ale gdy przychodziło do finalizowania akcji… Cóż, brakowało mu precyzji albo po prostu chłodnej głowy. Zresztą nie po raz pierwszy w tym sezonie. Widać, że to jest akurat ten element piłkarskiego rzemiosła, nad którym Argentyńczyk musi jeszcze mocno popracować. Choć prawda jest też taka, że jego partnerzy z zespołu także mieli dziś poważne trudności ze wstrzeleniem się w światło bramki.

Dość powiedzieć, że przed zmianą stron Los Blancos oddali aż dwanaście strzałów, ale tylko jeden celny.

Mało tego. Gdybyśmy mieli powiedzieć, która drużyna w pierwszej połowie wykreowała sobie najlepszą okazję do zdobycia gola, to wskazalibyśmy na przyjezdnych. Tani Oluwaseyi w 40. minucie gry miał bowiem wymarzoną szansę, by uciszyć Estadio Santiago Bernabeu, ale przegrał pojedynek z Thibautem Courtoisem. A wydawało się, że to, co w całej tej akcji było najtrudniejsze – czyli: urwanie się spod krycia Deana Huijsena i Edera Militao – reprezentant Kanady miał już za sobą.

Popis Viniciusa zapewnił Realowi Madryt trzy punkty

Był to bez wątpienia poważny sygnał ostrzegawczy dla Realu, no i madrytczycy zareagowali na niego w sposób najlepszy z możliwych, wręcz wzorcowy – zaraz po przerwie przełamali niemoc strzelecką i wreszcie pokonali Arnaua Tenasa. A konkretnie – uczynił to Vinicius Junior, który z dziecinną łatwością uciekł kiepsko dziś dysponowanemu Santiago Mourino. Przy strzale wydatnie pomógł Brazylijczykowi rykoszet, prawda, no ale cóż – szczęściu trzeba było pomóc najpierw.

Długo wyczekiwane trafienie wyraźnie dodało madrytczykom animuszu. Zresztą mieli oni o tyle ułatwione zadanie, że Marcelino postanowił w przerwie trochę zaryzykować i pokusił się o dwie ofensywne zmiany – oddelegował na murawę Georgesa Mikautadze oraz Nicolasa Pepe. Przesunięcie wajchy w stronę ofensywy okazało się jednak zbyt śmiałym posunięciem szkoleniowca gości, ponieważ Real w ekspresowym tempie wykorzystał fakt, że w okolicach pola karnego Villarrealu pojawiło się więcej przestrzeni do dryblingów i rajdów. W 69. minucie gry Los Blancos prowadzili już 2:0 – Vini Junior najpierw wywalczył, a potem wykorzystał rzut karny.

Co zaskakujące – nie był to nokautujący cios. Villarreal odpowiedział bowiem na dublet Brazylijczyka trafieniem wspomnianego Mikautadze. Ale kiedy w 77. minucie drugą żółtą kartkę obejrzał krytykowany już przez nas Mourino, stało się jasne, że goście nie wywiozą punktów z Madrytu.

I rzeczywiście – parę chwil później Kylian Mbappe definitywnie zatopił Żółtą Łódź Podwodną.

Gol Francuza spuentował naprawdę świetną drugą połowę w wykonaniu podopiecznych Xabiego Alonso. Na pochwały zapracowali bowiem nie tylko strzelcy bramek – świetną zmianę dał Jude Bellingham, z dobrej strony pokazali się też po wejściu na murawę Eduardo Camavinga czy Brahim Diaz. Choć szkoleniowca Królewskich na pewno niepokoją kolejne błędy Deana Huijsena, który nie był dziś pewnym punktem formacji obronnej Los Blancos.

***

Tak czy owak, Real wraca na zwycięską ścieżkę w hiszpańskiej ekstraklasie i ponownie wskakuje na fotel lidera. A czy się na nim utrzyma? O tym zadecyduje rezultat jutrzejszego starcia Sevilli z Barceloną.

Real Madryt – Villarreal CF 3:1 (0:0)

  • 1:0 – Vinicius Junior 47′
  • 2:0 – Vinicius Junior 69′ (rzut karny)
  • 2:1 – G. Mikautadze 73′
  • 3:1 – K. Mbappe 81′

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. NewsPix.pl

3 komentarze

Za cel obrał sobie sportretowanie wszystkich kultowych zawodników przełomu XX i XXI wieku i z każdym tygodniem jest coraz bliżej wykonania tej monumentalnej misji. Jego twórczość przypadnie do gustu szczególnie tym, którzy preferują obszerniejsze, kompleksowe lektury i nie odstraszają ich liczne dygresje. Wiele materiałów poświęconych angielskiemu i włoskiemu futbolowi, kilka gigantycznych rankingów, a okazjonalnie także opowieści ze świata NBA. Najchętniej snuje te opowiastki, w ramach których wątki czysto sportowe nieustannie plączą się z rozważaniami na temat historii czy rozmaitych kwestii społeczno-politycznych.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Hiszpania

Reklama
Reklama