Reklama

Szymon Marciniak popełnił błąd? Ekspert nie zgadza się z sędzią

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

26 września 2025, 19:00 • 2 min czytania 31 komentarzy

Nie milkną echa środowego spotkania Rakowa Częstochowa z Lechem Poznań. Ekipa spod Jasnej Góry przegrywała już 0:2, ale zdołała odrobić straty i ostatecznie zremisować z grającymi w dziesiątkę mistrzami Polski. O ile jednak decyzja sędziego o wyrzuceniu z boiska Luisa Palmy nie budzi wielkich kontrowersji, o tyle rzut karny przyznany Medalikom w 65. minucie można uznawać za dyskusyjny. Czy Szymon Marciniak faktycznie popełnił w tamtym momencie błąd?

Szymon Marciniak popełnił błąd? Ekspert nie zgadza się z sędzią

Piłkarz w czerwonej koszulce wyskakuje, zagrywa sobie piłkę i jest lewym kolanem Douglasa trącony w swoje kolano, po czym upada. To naprawdę prosta sytuacja do oceny, zwłaszcza, że to była jedyna para wokół piłki, więc byłem skupiony tylko na niej – tłumaczył się ze swojej decyzji Szymon Marciniak w rozmowie z Przemysławem Langierem.

Reklama

Szymon Marciniak dyktuje rzut karny dla Rakowa. „Ja tego nie czuję”

Inne spojrzenie na całą sytuację ma jednak Adam Lyczmański, który zauważa, że trudno w takim przypadku podyktować rzut karny. – Moja ocena jest taka, że mamy tu do czynienia z dużym cwaniactwem zawodnika Rakowa, który wyolbrzymia ten kontakt. Ja tego karnego nie czuję, widzę to tak, że się nie należał. Bliżej mi do galerii padolino niż podyktowania jedenastki – mówił ekspert sędziowski Canal+ Sport.

Cóż, mówimy o sprawie całkiem poważnej. Jeśli rzut karny się Rakowowi nie należał, to śmiało można zakładać, że decyzja o przyznaniu jedenastki wypaczyła wynik rywalizacji i mogła pozbawić mistrzów Polski cennych punktów. Z drugiej strony Szymon Marciniak ma też jednak swoje argumenty: – Słyszałem dźwięk uderzenia kolana o kolano. Później jeszcze dostałem potwierdzenie z VAR. To nawet nie jest kontrowersyjna sytuacja – przekonuje arbiter.

A wy co myślicie?

CZYTAJ WIĘCEJ O RAKOWIE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

31 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama