To była wyjątkowo krótka kampania wyborcza. Conor McGregor, gwiazda MMA i były mistrz UFC, jedenaście dni temu apelował do rodaków o poparcie, które umożliwiłoby mu start w wyborach na prezydenta Irlandii. Dziś sportowiec ogłosił, że jednak rezygnuje z ubiegania się o urząd.

Pierwszy raz o zamiarze wystartowania w wyborach prezydenckich McGregor informował w marcu, tuż po spotkaniu z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Zawodnik MMA od pewnego czasu zabierał głos w tematach politycznych, szczególnie w kwestii imigracji.
Conor McGregor nie wystartuje w wyborach prezydenckich. „Nie była to łatwa decyzja”
4 września McGregor za pośrednictwem mediów społecznościowych zaapelował do obywateli Irlandii o pomoc w uzyskaniu nominacji niezbędnej do ubiegania się o urząd głowy państwa. Takiej nominacji mogą udzielić członkowie irlandzkiego parlamentu lub przedstawiciele władz lokalnych. To właśnie o wywieranie nacisku na tych drugich zwrócił się do Irlandczyków 37-latek.
Dziś były mistrz UFC poinformował, że rezygnuje ze startu w wyborach.
– Po głębokim namyśle i konsultacjach z rodziną wycofuję swoją kandydaturę z wyścigu prezydenckiego. Nie była to łatwa decyzja, ale w tym momencie jest słuszna. Chociaż nie będę kandydował w tych wyborach, moje zaangażowanie na rzecz Irlandii na tym się nie kończy – ogłosił sportowiec.
Jednocześnie zapewnił, że jego kariera polityczna dopiero się rozpoczyna.
– To moje pierwsze wejście w politykę i chociaż zdecydowałem się wycofać z tej rundy, poczyniłem znaczące postępy. Chcę zapewnić Irlandczyków, że to nie będą moje ostatnie wybory. Zobaczycie mnie ponownie w przyszłości, walczącego o wasze prawa i reprezentującego najlepsze interesy naszego narodu. To nie koniec, ale początek mojej politycznej drogi – zapowiedział McGregor.
WIĘCEJ O INNYCH SPORTACH NA WESZŁO:
- Jakub Nowak: Dla mnie nic nie jest niemożliwe [WYWIAD]
- Ostatni etap Vuelty odwołany. Przez propalestyńskie protesty
- Trzeci medal MŚ w boksie dla Polski. Aneta Rygielska ze srebrem
Fot. Newspix