Wisła Płock w ostatnim dniu letniego okna transferowego ściągnęła jeszcze dwóch nowych zawodników. Napastnik Deni Jurić jawi się jako następca dla poważniej kontuzjowanego Łukasza Sekulskiego. Trener Mariusz Misiura nie ukrywa, że wiąże duże nadzieje z tym piłkarzem, podobnie jak on z klubem.

– Tutaj główne zasługi mają dyrektor sportowy Radek Kucharski i obaj prezesi. To oni znaleźli przestrzeń do przeprowadzenia tego transferu. Moja rola ograniczyła się do końcowej rozmowy z Denim i przedstawienia mu, jak ważną rolę będzie odgrywał w naszej drużynie – powiedział szkoleniowiec lidera Ekstraklasy przed meczem z Cracovią.
Deni Jurić z Wisły Płock chce pojechać na mundial w 2026 roku
Jurić przychodzi do Płocka z bardzo ambitnymi planami, które okazały się dla niego ważniejsze niż aspekty czysto ekonomiczne.
– Wiem, że do końca okienka interesowały się nim jeszcze 2-3 kluby w Polsce. Zrobię wszystko, żeby Deniemu odwzajemnić to zaufanie. Żyjemy w czasach, w których często pieniądze nami rządzą i gdy dostajemy lepszą finansowo ofertę, od razu zmieniamy miejsce pracy. Proszę mi wierzyć, że nasza oferta dla Deniego pod względem finansowym była najsłabsza. Wierzę jednak, że to, co chcemy mu zagwarantować jako sztab, drużyna i klub, sprawi, że uda mu się wywalczyć miejsce w reprezentacji Australii na mistrzostwa świata. To jest jego cel i jako trener zrobię wszystko, żeby pomóc mu ten cel osiągnąć – zadeklarował trener Misiura.
28-letni Jurić dotychczas grał tylko w kadrze Australii U-23. Za nim udany sezon w słoweńskiej ekstraklasie (11 goli dla FC Koper), a nowy zaczął jeszcze lepiej. W pięciu meczach ligowych zdobył pięć bramek i dołożył dwa trafienia w eliminacjach Ligi Konferencji.
Mariusz Misiura pochwalił cały klub za narzędzia, które otrzymał latem w postaci konkretnych wzmocnień. – Jestem bardzo zadowolony z naszej kadry i nie mówię tego dlatego, że tak wypada. Chciałem pogratulować klubowi niesamowicie trudnej pracy. Przeprowadzenie jednego transferu to nie jest telefon do jednej osoby, pół godziny rozmowy i ta osoba już u nas jest. To często są dni, tygodnie pracy nad zawodnikiem. Patrząc, jak dziś wygląda rynek i jakie kwoty na nim padają, to my z chyba najniższym budżetem w Ekstraklasie – tak wynika z zestawienia podawanego przez Transfermarkt – mamy za sobą świetne okienko – podsumował.
CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Kudła zapomniał o szczudłach i pomógł Lechii wygrać
- Żal byłoby nie wygrać po takim golu Ławniczaka. Zagłębie Lubin lepsze od Lecha Poznań
- Błanik: Od marca wykonałem ogromny przeskok, dlatego marzę o kadrze [WYWIAD]
Fot. Wisła Płock/Accredito