Dobry wieczór! Zaczynamy 7. kolejkę Ekstraklasy i można powiedzieć, że zaczynamy z przytupem, bo lider Wisła Płock zagra na stadionie Arki Gdynia. Nafciarze na razie pięć razy wygrywali i tylko raz zremisowali. Czy ich cudowny sen zostanie dziś przerwany? Zapraszamy na nasz live.
Arka Gdynia – Wisła Płock 1:0
Koniec. Arka - Wisła Płock 1:0
Festiwal wrzutek i koniec. Arka Gdynia pokonuje Wisłę Płock, która przegrywa po raz pierwszy w tym sezonie. Logika Ekstraklasy czasami nadal daje o sobie znać.
Mecz mógł się potoczyć inaczej, goście 2-3 razy byli o krok, ale trzeba przyznać, że Arka zrobiła dużo, żeby dziś wygrać. Ładne odbicie po kiepściźnie w Katowicach i Gdańsku.
Dzięki, do następnego.
Vitalucci zszedł, za niego Predenkiewicz. Nie byłoby w tym nic godnego odnotowania, gdyby nie fakt, że Vitalucci pojawił się na boisku w 69. minucie i nie wyglądał na piłkarza kontuzjowanego.
W I lidze czerwoną kartkę dostał bramkarz GKS-u Tychy, a że limit zmian został wyczerpany, tyszanie końcówkę meczu ze Śląskiem Wrocław dograją między słupkami z napastnikiem Kacprem Wełniakiem.
Kontra Arki, Percan dobrze wypuścił Vitalucciego, ale ten uprzejmie lekko kopnął prosto do rąk Leszczyńskiego.
Ze dwie sekundy trwała radość gospodarzy po golu Hermoso. Wyraźny spalony po dośrodkowaniu Navarro z rzutu wolnego. Wisła Płock nadal ma szanse wyciągnąć tu przynajmniej remis.
Celestine we francuskim pojedynku wyciął Lecoeuche, zasłużona żółta kartka. Rzut wolny dla Wisły zakończył się słabym strzałem Jimeneza w zamieszaniu. No jakoś wyjątkowo intensywnie nie pachnie wyrównaniem, że tak to delikatnie ujmiemy.
W końcu coś fajnego w wykonaniu gości. Marcjanik wybił piłkę sprzed bramki po centrze Salvadora i wydawało się, że jest po wszystkim, ale Niarchos zdecydował się na strzał przewrotką z trudnej pozycji i nie zabrakło mu wiele. Byłby wspaniały gol.
W sezonie 2022/23, zakończonym spadkiem z Ekstraklasy, znakomita passa Wisły Płock zakończyła się właśnie w 7. kolejce. Niczego nie sugerujemy, ale takie są fakty. Trzeba się pilnować.
To Wisła Płock musi odrabiać straty, ale znów groźnie zaatakowała Arka. Oliveira uderzał tuż sprzed pola karnego, ale obrońca klatką piersiową zablokował jego strzał. Sugerowanie rzutu karnego nie miało żadnych podstaw, czysta interwencja.
Sekulski musiał zejść, za niego Salvador. Schodzi też Nastić, w jego miejsce Lecoeuche.
Próbuje szybko odpowiedzieć Wisła. Sekulski świetnie się obrócił przy przyjęciu piłki i strzelił z drobnym rykoszetem, ale Węglarz pokazał klasę.
Mariusz Misiura długo nie czekał i jeszcze przed tą akcją dokonał zmiany. Niezbyt zaskakującej: Jimenez za Matchoi Djalo.
1-0!
Tym razem Pacheco zawalił i stracił piłkę przy linii bocznej. Wpadający w pole karne Navarro zagrał do Espiau, a ten przyjął i strzelił przy słupku, bramkarz bezradny.
Mogło być 0:1, jest 1:0.
Od mocnego uderzenia mogli zacząć goście, ale Matchoi fatalnie spudłował z paru metrów. Jimenez chyba coraz intensywniej się rozgrzewa.
Przerwa
Na koniec Kocyła zaliczył pusty przelot w powietrzu i Kamiński ładnie pocelował w dalszy róg, ale stojący przed linią Hermoso wybił piłkę.
Daleko nam do zachwytów, ale nie jest to zły mecz. Każda ze stron miała jakieś jakościowe momenty. Bez krzywienia się możemy wyczekiwać drugiej połowy.
Pięknie Wisła wyszła spod pressingu Arki i otworzyła sobie grę środkiem, ale na koniec Custović nie skonsumował zgrania Sekulskiego po dalekim przerzucie Nowaka.
W odpowiedzi Kerk w swoim stylu dośrodkował w pole karne i Espiau uderza głową nieznacznie obok słupka.
Groźnie atakuje Arka. Oliveira zebrał drugą piłkę i strzelił, tuż obok słupka. Wcześniej po jego akcji i zagraniu wzdłuż bramki nikt z kolegów nie sięgnął piłki.
Zaostrzył nam się ten mecz, jak na razie to najbrzydszy fragment tego i tak średnio wciągającego spotkania.
Pochwaliliśmy Arkę, więc... oczywiście Wisła Płock była blisko strzelenia gola. Rzut wolny, dośrodkowanie Nasticia, urywający się z prawej strony Sekulski uderzył z woleja. Węglarz odbił piłkę, dobitka Kamińskiego trafiła w poprzeczkę, a po dalszej kotłowaninie i zablokowanym strzale gospodarze wreszcie zażegnali niebezpieczeństwo.
Wisła domagała się jeszcze odgwizdania ręki, gdy na ziemi leżał Marcjanik, ale nie było ku temu podstaw.
Lepszy moment Arki w tym spotkaniu. "Lepszy moment" oznacza co prawda głównie zgrabną grę po obwodzie i szybki odbiór po stracie, ale przynajmniej rywal w żaden sposób ci nie zagrozi.
Po dłuższej przerwie wreszcie coś z przodu pokazała Arka. Piłkę stracił Sangrę, Sidibe rozegrał, a Kocyła strzelił. Mało groźnie, ale przynajmniej celnie, po dynamicznej akcji. Od czegoś trzeba zacząć.
Trwa ostrzeliwanie bramki Arki, która nie potrafiła dobrze wybić piłki dalej od własnego pola karnego. Na razie jeszcze te próby gości są blokowane lub nieprecyzyjne. Na razie.
Wisła przejęła inicjatywę, bo też dlaczego miała tego nie zrobić? Strzał Nowaka został zblokowany. Wcześniej Edmundsson bardzo niecelnie strzelał z dystansu.
Arka próbuje prowadzić grę, ale cóż, wychodzi jej to jak ślepemu prowadzenie kulawego.
Arka tym razem na trójkę stoperów. Dawid Szwarga szuka nowych rozwiązań i trudno mu się dziwić, bo generalnie jego zespół nie przekonywał ani w ofensywie, ani w defensywie.
W Wiśle Płock na ławce Jimenez, ale to pewnie element rozkładania sił, bo przecież Wisła jeszcze w poniedziałek grała z Zagłębiem. Szansę dostaje Matchoi Djalo.
Składy. Mimo że Joao Oliveira miał już być jedną nogą w Wieczystej, dziś znów widzimy go od początku w Arce.
W Canal+ stwierdzili, że trochę nasiąknięta murawa powinna pomóc w atrakcyjności widowiska. Oby się nie pomylili.
Fot. Newspix