Reklama

Spora niespodzianka w el. Ligi Mistrzów. Ubiegłoroczny uczestnik za burtą

Aleksander Rachwał

Opracowanie:Aleksander Rachwał

13 sierpnia 2025, 10:41 • 2 min czytania 3 komentarze

Slovan Bratysława nieco nieoczekiwanie odpadł z eliminacji Ligi Mistrzów. Słowacka drużyna musiała uznać wyższość Kajratu Ałmaty, który okazał się lepszy w serii rzutów karnych. Do jedenastek w drużynie Slovana podeszli m.in. byli gracze Śląska Wrocław.

Spora niespodzianka w el. Ligi Mistrzów. Ubiegłoroczny uczestnik za burtą

Slovan przystępował do rewanżowego starcia na musiku po porażce 0:1 w pierwszym spotkaniu. Był jednak w o tyle korzystnym położeniu, że drugi mecz rozgrywał na własnym stadionie.

Reklama

Slovan Bratysława za burtą eliminacji Ligi Mistrzów. Były gracz Śląska nie strzelił karnego

I rzeczywiście gospodarze stosunkowo szybko wyrównali stan rywalizacji, bo w 30. minucie do siatki trafił Robert Mak. Później jednak Slovan nie był już w stanie znaleźć drogi do bramki rywala.

Wobec braku rozstrzygnięcia w regulaminowym czasie i później także w dogrywce, o awansie decydowały rzuty karne. Po stronie słowackiej drużyny do serii jedenastek oddelegowani zostali m.in. byli gracze Śląska Wrocław – Peter Pokorny i Alen Mustafić.

Pierwszy z nich uderzał jako drugi w zespole Slovana i wywiązał się ze swojego zadania bez zarzutu. Bośniak natomiast strzelał jako czwarty, przy stanie 3:2 dla gospodarzy. Pomocnik jednak pomylił się, a to samo chwilę później zrobił jego kolega z drużyny, Tigran Barseghyan. Kazachowie z kolei poza pomyłką Gromyki w pierwszej rundzie strzelali bezbłędnie i to oni w rezultacie cieszyli się z awansu.

W minionym sezonie Slovan występował w fazie ligowej Ligi Mistrzów. Teraz Słowacy powalczą o Ligę Europy, a ich przeciwnikiem będzie inny uczestnik ubiegłorocznej edycji Champions League – BSC Young Boys.

WIĘCEJ O ELIMINACJACH LIGI MISTRZÓW NA WESZŁO:

Fot. Newspix

3 komentarze

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Liga Mistrzów

Hiszpania

Szczęsny rozbrajająco szczery: „Rekord Barcelony? Niestety mój”

Wojciech Piela
4
Szczęsny rozbrajająco szczery: „Rekord Barcelony? Niestety mój”
Reklama
Reklama