Reklama

Ekstraklasa dostępna w USA – czy jest się czym ekscytować?

AbsurDB

Autor:AbsurDB

01 sierpnia 2025, 09:58 • 5 min czytania 20 komentarzy

Ekstraklasa będzie dostępna w telewizji w Stanach Zjednoczonych. Ta wiadomość na starcie sezonu zelektryzowała wielu kibiców. Problem w tym, że telewizja, z którą podpisano umowę, ma zasięgi jakie nie robiłyby wrażenia nawet w Polsce, a przecież rynek w USA jest dużo większy. Do tego dochodzi nienajlepszy poziom merytoryczny transmisji, który podkreśliła wpadka z pomyleniem… Wisły z Cracovią. 

Ekstraklasa dostępna w USA – czy jest się czym ekscytować?

Ekstraklasę będzie można oglądać w telewizji beIN Sports w Ameryce Północnej

Ekstraklasa podpisała umowę z beIN Media Group, dzięki której trzy mecze każdej kolejki będą pokazywane na kanałach sportowych w Stanach Zjednoczonych i w Kanadzie w dwóch najbliższych sezonach. Jest to pierwsza umowa dotycząca transmisji rozgrywek polskiej najwyższej ligi w Ameryce Północnej.

Reklama

beIN Sports zyska też prawa do pokazywania meczów w systemie VOD, prawa news access i do pokazywania skrótów meczowych. Wszystkie spotkania polskiej ligi będą pokazywane z angielskim komentarzem meczowym. Taki komunikat wypuściła dwa tygodnie temu Ekstraklasa.

I zaczęło się. Kibice prześcigali się w licytacjach, jak wpłynie to na przyszłość naszej ligi. Typowali, że zainteresowanie klubów MLS naszymi piłkarzami znacząco wzrośnie – jakby dotąd było małe i jakby do skautingu piłkarzy tamtejsze kluby potrzebowały transmisji telewizyjnej. Pół żartem, pół serio wskazywano, jak rośnie prestiż naszej ligi na świecie.

Tyle, że to nie takie proste.

Bo kanał, któremu sprzedano prawa owszem, jest popularny, ale na Bliskim Wschodzie, gdzie naszej ligi nie będzie mógł transmitować, bo umowa z Ekstraklasą dotyczy wyłącznie transmisji w USA i Kanadzie. W Ameryce Północnej jego zasięg jest kompletnie niszowy (więcej o tym poniżej), a dla bardzo dużej części fanów jest on niedostępny, albo wymaga niemałych nakładów finansowych.

Czy daliśmy się nabrać na promocję polskiej piłki w Ameryce?

Fascynująca oferta kanału beIN Sports

Co ciekawego oferuje ten kanał swoim widzom?

Zerknąłem na dzisiejszy program: telezakupy, jeździectwo, deskorolki, padel, triathlon. Intrygująca oferta, pod warunkiem, że pilnujesz psich zaprzęgów na północnym kraju Alaski i nie masz w zasięgu żadnego innego kanału.

Ale nie przesadzajmy, to wakacyjna środa, a kanał nie wykupił praw do pokazywania eliminacji europejskich pucharów. Jak wygląda plan na najbliższy weekend? Sobota: superpuchar Portugalii, powtórki zeszłorocznej Ligue 1, koszykówka 3×3, ale jest i ona: „Fútbol Polaco Primera División”! Czyli po naszemu „Ekstraklasa”.

Hit tego tygodnia w beIN Sports

Wygląda na to, że mecze Widzew-GKS i Lech-Górnik są nie tyle najciekawszymi, co po prostu jedynymi istotnymi wydarzeniami sportowymi w tym tygodniu transmitowanymi przez BeIN Sports.

Choć chyba wypadałoby, żeby w umowie z beIN Ekstraklasa zapewniła sobie używanie przez Amerykanów pełnej i prawidłowej nazwy naszej ligi, skoro telewizja ta jest tak świetnym narzędziem promocji naszej piłki.

Poza tym na kanale obejrzeć można… Mistrzostwa Narodów Afryki sprzed roku, footvolley (siatkonogę plażową), zjazdy z górki na deskorolkach i pięciobój nowoczesny. No po prostu: kanał dla prawdziwych koneserów sportu.

Oczywiście jakość obecnego programu wynika z tego, na jakim etapie sezonu się znajdujemy, a przedstawiciele telewizji jasno wskazywali, że nabycie praw do naszej ligi, która rusza dość wcześnie pozwoli wypełnić ramówkę w sezonie ogórkowym.

W Stanach Zjednoczonych i Kanadzie beIN Sports transmituje m.in. rozgrywki Bundesligi, Ligue 1, ligi tureckiej, Copa Sudamericana i Copa Libertadores. Teoretyczny dostęp do programu ma około 6 milionów gospodarstw w języku hiszpańskim i o połowę więcej w języku angielskim.

Teoretycznie. Jak natomiast wygląda realny zasięg tej telewizji? Programu beIN Sport zazwyczaj nie ma w tamtejszych kablówkach i dekoderach.

151. miejsce na 153 sklasyfikowane stacje telewizyjne

Firma badawcza Nielsen publikuje dane o oglądalności stu pięćdziesięciu pięciu stacji telewizyjnych w Stanach. Oczywiście beIN nie ma szans choćby zbliżyć się do najchętniej oglądanych CBS czy NBC, które codziennie włącza pięć milionów osób. Czy jednak zdołał załapać się do pierwszej pięćdziesiątki? Czy przekroczył pół miliona widzów? Otóż nie bardzo.

Ostatnie miejsca w klasyfikacji amerykańskich telewizji według oglądalności

Oba kanały (beIN Sport i beIN Espanol) zajęły czwarte miejsce od końca na półtorej setki sklasyfikowanych programów. Niżej znalazł się tylko kanał z hiszpańskimi tłumaczeniami audycji o domu i ogrodzie i dwa programy, którym nie zmierzono oglądalności.

Dzienna liczba widzów beIN Sports? Dwa. Nie miliony. Dwa tysiące osób.

To ponad dwudziestokrotnie mniej niż wyniki Eurosportu Polska za ubiegły rok, nie wspominając nawet o wynikach TVP Sport, a przecież obie telewizje działają na ośmiokrotnie mniejszym rynku, niż amerykański. Gdyby szukać na siłę polskiego odpowiednika pod względem zasięgu, mogłyby nim być kanały typu Extreme Sports czy Fightklub.

Droga zabawa

Oczywiście, telewizja to nie wszystko. W USA beIN Sports można także obejrzeć mając dostęp do telewizji satelitarnej DISH, Verizon Fios, Optimum i Mediacom. Jej koszty są zazwyczaj dość wysokie nawet w porównaniu do Polski. Miesięczny abonament to około stu dolarów, a pakiet podstawowy najczęściej nie obejmuje kanałów beIN. Wtedy trzeba dorzucić kolejne co najmniej dziesięć dolarów.

Spotkania będą też transmitowane przez serwis streamingowy beIN Sports Connect. W materiałach promocyjnych zawiązanych z nabyciem praw do Ekstraklasy znalazła się informacja o tym, że ma on 120 milionów użytkowników.  Problem w tym, że chodzi o zasięg globalny, na który sumują się użytkownicy z Bliskiego Wschodu i Afryki, więc to nie do końca rzetelny obraz.

Najistotniejsze jest jednak to, że każdy mieszkaniec Ameryki Północnej miał dotąd (i nie zmienia się to wraz z umową z beIN) bezpośredni dostęp do wszystkich meczów naszej ligi za pośrednictwem platformy Ekstraklasa.tv i to za niewiele ponad dziesięć euro miesięcznie.

Wisła? Cracovia? Co za różnica?

Oddzielną kwestią jest profesjonalizm tego kanału. Konkretny epitet, z jakim się spotkałem, to „shit sports channel”. Widzowie narzekają na fatalną jakość komentarza (z wyjątkami) i niski poziom studia meczowego.

Mogliśmy już zresztą tego doświadczyć w odniesieniu do Ekstraklasy. Oto jak kanał zapowiedział start naszej ligi:

bein cracovia wisla

Skasowany wpis w mediach społecznościowych, którym beIN Sports zapowiadał sezon ekstraklasy

Tak, dobrze widzicie. Cracovia nazwana została… „Białą Gwiazdą”. Amerykanom jednym wpisem udało się narazić wszystkim kibicom po obu stronach Błoń.

Nadchodzący sezon zapowiada się jako jeden z najciekawszych w Ekstraklasie od lat. Jednak szansa, że przebije się ona do sportowej opinii publicznej w Stanach Zjednoczonych dzięki nowej umowie telewizyjnej wydaje się być minimalna.

CZYTAJ WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE NA WESZLO:

Fot. Newspix.pl

20 komentarzy

Kocha sport, a w nim uwielbia wyliczenia, statystki, rankingi bieżące i historyczne, którymi się nałogowo zajmuje. Kibic Górnika Wałbrzych.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama