Reklama

Marudzenie Papszuna puentuje nawet zwycięzca Ligi Mistrzów

Kamil Warzocha

Opracowanie:Kamil Warzocha

24 lipca 2025, 12:17 • 1 min czytania 35 komentarzy

Marek Papszun dał do zrozumienia na konferencji prasowej przed meczem z Żyliną, że niezbyt podoba mu się wizja wyjazdu na… Węgry. Chodzi o następną fazę eliminacji Ligi Konferencji, w której wicemistrz Polski może trafić na Maccabi Hajfę lub Torpedo Żodzino. Te słowa w humorystyczny sposób spuentował znany siatkarz.

Marudzenie Papszuna puentuje nawet zwycięzca Ligi Mistrzów

Słowa trenera Rakowa odbiły się szerszym echem. Powiedział konkretnie: – Obie drużyny grają na Węgrzech. To jest daleko… Autokarem to nie jest wcale wyśniona podróż. To jest prawie 700 kilometrów. Najbliższe lotnisko jest oddalone o dwie godziny drogi. To tylko się tak wydaje, że to losowanie z punktu widzenia logistyki było dobre.

Reklama

Papszun zwrócił uwagę nawet polskich siatkarzy

Odpowiadali na te narzekania nie tylko kibice innych drużyn Ekstraklasy. Swoje dołożył też Wojciech Żaliński, były siatkarz ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Na portalu X wrzucił post z bezpośrednim zwrotem do szkoleniowca częstochowian:

Panie trenerze, w 2022 roku graliśmy mecz Ligi Mistrzów w Mariborze, na który pojechaliśmy autokarem i nawet udało się wygrać całe rozgrywki.

I dorzucił takie zdjęcie:

Warto tutaj podkreślić, że ZAKSA wygrała siatkarską Ligę Mistrzów trzy razy z rzędu w latach 2021-2023. No więc chyba się da, nawet jeśli pod względem logistycznym idealnie nie jest. Oby też udało się pokonać przeciwności Rakowowi.

Fot. Newspix

35 komentarzy

W Weszło od początku 2021 roku. Filolog z licencjatem i magister dziennikarstwa z rocznika 98’. Niespełniony piłkarz i kibic FC Barcelony, który wzorował się na Lionelu Messim. Gracz komputerowy (Fifa i Counter Strike on the top) oraz stały bywalec na siłowni. W przyszłości napisze książkę fabularną i nakręci film krótkometrażowy. Lubi podróżować i znajdować nowe zajawki, na przykład: teatr komedii, gra na gitarze, planszówki. W pracy najbardziej stawia na wywiady, felietony i historie, które wychodzą poza ramy weekendowej piłkarskiej łupanki. Ogląda przede wszystkim Ekstraklasę, a że mieszka we Wrocławiu (choć pochodzi z Chojnowa), najbliżej mu do dolnośląskiego futbolu. Regularnie pojawia się przed kamerami w programach “Liga Minus” i "Weszlopolscy".

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama