Reklama

Getinger pożegnał się ze Stalą. „Dziękuję za każdy dzień”

Paweł Paczul

02 lipca 2025, 23:30 • 2 min czytania 11 komentarzy

Krystian Getinger pożegnał się na X-ie z kibicami Stali Mielec. Kontrakt piłkarza nie został przedłużony i trwająca 12 lat przygoda (a jeszcze okres juniorski i półtora sezonu po pobycie w Zagłębiu Lubin) dobiegła końca.

Getinger pożegnał się ze Stalą. „Dziękuję za każdy dzień”

Getinger napisał: – Drodzy biało-niebiescy kibice. Z dniem 30 czerwca 2025 roku dobiegł końca mój kontrakt z moim macierzystym i ukochanym klubem FKS Stal Mielec i decyzją zarządu klubu nie został przedłużony. Zamknięcie tej pięknej przygody przez tyle lat w kilku zdaniach jest bardzo trudne. (…) Dziękuję wszystkim z osobna, całej społeczności, osobom z którymi miałem okazję współpracować, a przede wszystkim wam – kibicom naszego ukochanego klubu, za to, że zawsze byliście z nami. 17.07.2020r. – ta data zostanie w mej pamięci już na zawsze. To wtedy po 24 latach wróciliśmy do Ekstraklasy. Wielka feta na „górce cyranowskiej” i spełnienie marzeń wielkiej społeczności Stali Mielec. Napisaliśmy kolejną piękną historię gry naszego klubu w piłkarskiej elicie.

Reklama

Przepraszam, że skończyła się ona po 5 latach, ale daje słowo, że zawsze w każdym meczu dawałem z siebie 100%. W każdym sezonie czułem się odpowiedzialny za ten zespół i czułem podskórnie, oprócz tego, że reprezentuje nasz klub w Polsce, to reprezentuje również nasze miasto Mielec. (…) Dziękuję za każdy dzień, za naukę, za przyjaźnie, które mam do dzisiaj i za to, że mogłem być częścią tego zespołu. Już na zawsze będzie płynąć we mnie biało-niebieska krew. Do zobaczenia!

Na poziomie Ekstraklasy Getinger strzelił dla Stali osiem goli i miał szesnaście asyst. Należał do grona tak zwanych solidnych ligowców – fajerwerków nie proponował, ale też nie kopał się po czole.

Dobrze cię było oglądać, Krystian, i powodzenia dalej!

CZYTAJ WIĘCEJ:

Fot. Newspix

11 komentarzy

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama