Reklama

Majewski po klęsce na EURO: „Niektórzy zawodnicy byli sparaliżowani”

Jakub Radomski

17 czerwca 2025, 20:40 • 2 min czytania 44 komentarzy

Trzy mecze. Trzy porażki. Bilans bramkowy? Katastrofa – 2:11. Reprezentacja do lat 21, prowadzona przez Adama Majewskiego skompromitowała się na EURO U-21. Dlaczego było aż tak fatalnie? – Niektórzy moi zawodnicy byli sparaliżowani. Nie wiem, dlaczego – tłumaczył selekcjoner po dzisiejszej porażce 1:4 z Francją. 

Majewski po klęsce na EURO: „Niektórzy zawodnicy byli sparaliżowani”

Młodzieżówka rozpoczęła turniej od porażki 1:2 z najsłabszą w grupie Gruzją. Później była klęska 0:5 z Portugalią, a dziś porażka 1:4 z Francją. Fatalnie grali bramkarze (dziś przy pierwszym golu koszmarnie zachował się Kacper Trelowski), ale wśród zawodników z pola też zawiedli praktycznie wszyscy. Po trzecim meczu Majewski podsumował ten katastrofalny w wykonaniu Polaków turniej.

Reklama

Adam Majewski: Traciliśmy kuriozalne gole. To samo działo się wcześniej

– Możemy powalczyć z każdym i z każdym przegrać. W drugiej połowie meczu z Francją pokazaliśmy trochę chęci i charakteru. Liczyliśmy na więcej w tym turnieju. Przyjechaliśmy po naukę. Wolę jednak przegrywać 0:5 z Portugalią niż wygrywać z przeciętnymi. Bo tylko tak można się czegoś nauczyć – przekonywał Majewski w rozmowie na antenie TVP.

Szkoleniowiec mówił o kuriozalnych golach, które jego zespół tracił i w eliminacjach, i podczas samego turnieju. – To indywidualny błąd. Brak koncentracji, bo nie sądzę, by brakowało komuś umiejętności – tak ocenił dzisiejsze zachowanie Trelowskiego.

Majewski: „Nie jesteśmy tak słabi, by przegrywać 0:5 i 1:4”

Dodawał, że kluczem była pierwsza połowa spotkania z Gruzją, w której jego zespół nie wykorzystał swoich szans. – Musimy być bardziej skoncentrowani i wykorzystywać szanse, które mamy. Nawet z Portugalią mieliśmy trzy, cztery okazje bramkowe. Jeżeli któryś piłkarz zawaha się przy wysokim pressingu, to na Kosowo czy Bułgarię, z całym szacunkiem dla nich, nasza gra może i tak wystarczyć, ale tu nie mamy szans. Powinniśmy jednak się cieszyć, że trafiliśmy na taki turniej po latach. Tacy Niemcy zajęli ostatnie miejsce w grupie na ostatnich mistrzostwach Europy, z tylko jednym punktem. My nie jesteśmy aż tak słabi, by przegrywać 0:5 z Portugalią czy 1:4 z Francją – przekonywał.

Majewski został też zapytany o decyzje personalne przed turniejem, które budziły pewne kontrowersje.

Jesteśmy teraz po fakcie. Były kontrowersje, zgadza się, ale nie było gwarancji, że Kacper Urbański, który nie podnosił się z ławki we włoskiej Monzy, by nam pomógł. Postawiliśmy na tych, którzy grają – zakończył Majewski.

Fot. Newspix.pl

WIĘCEJ O PIŁCE NA WESZŁO:

 

 

44 komentarzy

Bardziej niż to, kto wygrał jakiś mecz, interesują go w sporcie ludzkie historie. Najlepiej czuje się w dużych formach: wywiadach i reportażach. Interesuje się różnymi dyscyplinami, ale najbardziej piłką nożną, siatkówką, lekkoatletyką i skokami narciarskimi. W wolnym czasie chodzi po górach, lubi czytać o historiach himalaistów oraz je opisywać. Wcześniej przez ponad 10 lat pracował w „Przeglądzie Sportowym” i Onecie, a zaczynał w serwisie naTemat.pl.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Euro U-21

Reklama
Reklama