Reklama

Alfarela: Nie zaakceptowałbym roli rezerwowego w Legii. Muszę grać

Przemysław Michalak

Opracowanie:Przemysław Michalak

02 czerwca 2025, 12:54 • 2 min czytania 14 komentarzy

Migouel Alfarela został wielkim niewypałem transferowym Legii Warszawa w ostatnim sezonie, ale nadal ma ważny kontrakt z klubem i niewykluczone, że znów pokaże się stołecznej publiczności. On sam jednak uzależnia to od kilku rzeczy.

Alfarela: Nie zaakceptowałbym roli rezerwowego w Legii. Muszę grać

Alfarela rok temu został kupiony z Bastii za około milion euro. Za jego transferem mocno optował również Goncalo Feio, o czym potem wolałby nie pamiętać.

Reklama

Alfarela o swojej przyszłości w Legii Warszawa

Francuz ze względu na zainwestowane w niego pieniądze musiał zmierzyć się ze sporą presją i jej nie podołał. Miał duży udział przy golu w Kopenahdze, zdobył bramkę z Motorem Lublin i zaliczył dwie asysty, ale liczono w jego wykonaniu na znacznie więcej.

Być może problemem było to, że Alfarela w Legii rzadko mógł grać na swojej koronnej pozycji, czyli „dziewiątce”. – Czasem byłem wystawiany jako „ósemka”, ale to nie jest moja pozycja. To nie moja gra, bo jestem napastnikiem. Mogę też występować na skrzydle, ale mam instynkt do wykańczania akcji – nie do prowadzenia gry w środku pola – tłumaczy teraz w „Przeglądzie Sportowym”.

Piłkarz nie wyklucza dalszej gry dla Legii, choć przyznaje, że pojawiło się zainteresowanie jego osobą ze strony innych klubów. Tutaj jest otwarty na każdy scenariusz. Jeśli miałby pozostać przy Łazienkowskiej, to tylko jako ważna postać. Roli rezerwowego by nie zaakceptował.

Muszę grać. Jeśli to nie będzie możliwe, usiądziemy z Legią – jak zawsze razem z moim agentem Sofianem – i znajdziemy najlepsze rozwiązanie. Mamy z klubem dobre relacje i wierzę, że wszystko będzie przejrzyste – podkreślił.

Alfarela zimą został wypożyczony do greckiego ekstraklasowca Kallithei i w siedemnastu meczach zdobył dziewięć bramek. Pokazał się z na tyle dobrej strony, że ostatnio nawet łączono go z AEK-iem Ateny.

CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE:

Fot. Newspix

14 komentarzy

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama