Migouel Alfarela został wielkim niewypałem transferowym Legii Warszawa w ostatnim sezonie, ale nadal ma ważny kontrakt z klubem i niewykluczone, że znów pokaże się stołecznej publiczności. On sam jednak uzależnia to od kilku rzeczy.

Alfarela rok temu został kupiony z Bastii za około milion euro. Za jego transferem mocno optował również Goncalo Feio, o czym potem wolałby nie pamiętać.
Alfarela o swojej przyszłości w Legii Warszawa
Francuz ze względu na zainwestowane w niego pieniądze musiał zmierzyć się ze sporą presją i jej nie podołał. Miał duży udział przy golu w Kopenahdze, zdobył bramkę z Motorem Lublin i zaliczył dwie asysty, ale liczono w jego wykonaniu na znacznie więcej.
Być może problemem było to, że Alfarela w Legii rzadko mógł grać na swojej koronnej pozycji, czyli „dziewiątce”. – Czasem byłem wystawiany jako „ósemka”, ale to nie jest moja pozycja. To nie moja gra, bo jestem napastnikiem. Mogę też występować na skrzydle, ale mam instynkt do wykańczania akcji – nie do prowadzenia gry w środku pola – tłumaczy teraz w „Przeglądzie Sportowym”.
Piłkarz nie wyklucza dalszej gry dla Legii, choć przyznaje, że pojawiło się zainteresowanie jego osobą ze strony innych klubów. Tutaj jest otwarty na każdy scenariusz. Jeśli miałby pozostać przy Łazienkowskiej, to tylko jako ważna postać. Roli rezerwowego by nie zaakceptował.
– Muszę grać. Jeśli to nie będzie możliwe, usiądziemy z Legią – jak zawsze razem z moim agentem Sofianem – i znajdziemy najlepsze rozwiązanie. Mamy z klubem dobre relacje i wierzę, że wszystko będzie przejrzyste – podkreślił.
Alfarela zimą został wypożyczony do greckiego ekstraklasowca Kallithei i w siedemnastu meczach zdobył dziewięć bramek. Pokazał się z na tyle dobrej strony, że ostatnio nawet łączono go z AEK-iem Ateny.
CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE:
- Pięć pytań o kadrę przed zgrupowaniem. Czy przestaniemy w końcu gdybać?
- Dwa lata i Wisła Płock znów jest w Ekstraklasie! Miedź była tylko tłem
- Trela: Żywe wehikuły czasu. Co przeżyli w Ekstraklasie jej weterani?
Fot. Newspix