Zestawienie ofensywnych pomocników Ekstraklasy to w pewnym stopniu liga dwóch prędkości. Mamy dwie, może trzy klasowe „dziesiątki”, a poza tym kilkanaście niezłych, maksymalnie solidnych. Przy niektórych piłkarzach to umowna pozycja, bo trendy w futbolu są takie, że jeden cofa się głębiej, inny gra bliżej skrzydła, albo robi obie rzeczy na raz w zależności od taktyki meczowej…
![Kilku topowych i cała reszta. Rynek „dziesiątek” jak liga dwóch prędkości [RANKING]](https://static.weszlo.com/cdn-cgi/image/width=1920,quality=85,format=avif/2025/06/7fd37326-2f4e-4981-ae7c-416a73ced842.jpg)
Dlatego od razu mówimy, że choć taki Alli Gholizadeh grywał jako „dziesiątka” i sam przyznawał na naszych łamach, że Niels Frederiksen wymusił na nim naukę nowej pozycji od zera, nie ma go w tym zestawieniu. Ale spokojnie – będzie wśród skrzydłowych, a poza tym Lech Poznań i tak ma tutaj swojego przedstawiciela.
Ranking – najlepsi ofensywni pomocnicy Ekstraklasy 2024/2025
Ba, to właśnie gracz mistrza Polski był naszym zdaniem najlepszy w sezonie 2024/2025. Świadczą o tym liczby – 13 goli i 6 asyst – oraz wrażenia wizualne. Naprawdę trudno było nie podziwiać Portugalczyka przez większość tej kampanii. A nawet jeśli zgasł na kilka meczów w rundzie wiosennej, przekrojowo i tak był jednym z głównych architektów sukcesu „Kolejorza” na boisku.
Dalej mamy gościa, który od lat zawsze ląduje w czołówce, bo jest tak regularny. Jesus Imaz przeszedł przez ten sezon bez kontuzji i zagrał w każdym meczu ligowym. Co – przyznajmy – jest dużym wyczynem, skoro mówimy o 34-latku w dodatku grającym na kilku frontach. Na tym polskim był oczywiście topowy, z 16 trafieniami i 7 asystami. Pewnie gdyby to Jagiellonia obroniła tytuł, właśnie Hiszpan byłby numerem 1.
Na trzecim miejscu Ivi Lopez, który wreszcie wrócił na dobre po poważniejszych problemach zdrowotnych i nawet jeśli brakuje mu trochę do magii sprzed kontuzji kolana, był po prostu bardzo dobry. 15 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej, naprawdę ważne konkrety z przodu, dużo pociągniętych punktów na korzyść Rakowa. Fakt, że ekipa Marka Papszuna do ostatniej kolejki walczyła o mistrzostwo Polski, zawdzięcza między innymi dzięki błyskom indywidualnym Hiszpana.

Dalej mamy już grupę pomocników o porównywalnych statystykach (około 10 punktów w „kanadyjce”) i podobnej jakości, choć oczywiście z różnicami w charakterystyce piłkarskiej. I tak postanowiliśmy wysoko wstawić Hasicia z Cracovii, który fajnie pokazał się na boiskach Ekstraklasy. Głównie dzięki szybkiej, bardzo kreatywnej lewej nodze. Za nim Wolski, ale ten z Motoru, który zaskakiwał pozytywnie w kreowaniu sytuacji bramkowych dla kolegów.
Blisko czołowej piątki para z Legii Warszawa: Morishita i Kapustka. Pierwszy bardzo pożyteczny w różnych sektorach boiska, urósł, gdy Goncalo Feio znalazł na niego optymalny pomysł. Drugi z dużą liczbą bramek jak na pomocnika i ilością czasu na boisku, mimo kontuzji, ale czasami miało się wrażenie, że statystyki przysłaniają grę w kratkę. Dlatego nie wyższa pozycja.
No i ostatnia trójka, przy której nie będziemy udawać, że zginiemy za podaną kolejność. Różnice w tej części stawki są małe, ale i tak musieliśmy kogoś z dziesiątki wyrzucić. Padło na to, że ostali się w niej Nowak, drugi Wolski z Radomiaka i Schwarz. Ten ostatni jeszcze przed wypadnięciem z gry wyglądał naprawdę dobrze, a jego brak mógł przyczynić się do nieudanej misji ratunkowej Śląska. Przy pełnym sezonie byłby potencjał na wyższe miejsce w rankingu.

Do dziesiątki nie zmieścili się na przykład:
- Tomasz Pieńko
- Luquinhas
- Michał Chrapek
- Fran Alvarez
- Jose Pozo
- Lukas Podolski
RANKING LIGOWCÓW:
- Niekwestionowany numer jeden ze Słowenii na lewej obronie [RANKING]
- Trelowski wygrywa z Mrozkiem. Reszta wyraźnie za nimi [RANKING]
- Prawa obrona ma się naprawdę dobrze [RANKING]
- Podium bez Skrzypczaka. Oto najlepsi stoperzy sezonu [RANKING]
- Bardzo solidny sezon wielu środkowych pomocników [RANKING]
Fot. Newspix